Zamknij

O ucieczce z SLD, prezesurze w MPWiK, raporcie NIK - wywiad z Jackiem Kuźniewiczem

07:08, 30.09.2014 G.S
Skomentuj Prezydent Włocławka i jego zastępcy.Od lewej: Jacek Wojciechowski, Wanda Muszalik, Jacek Kuźniewicz. Fot. N. Chylińska. Prezydent Włocławka i jego zastępcy.Od lewej: Jacek Wojciechowski, Wanda Muszalik, Jacek Kuźniewicz. Fot. N. Chylińska.

DDWloclawek rozmawia z Jackiem Kuźniewiczem, który w miniony czwartek zrezygnował ze stanowiska I zastępcy prezydenta Włocławka ds. rozwoju miasta i będzie ubiegał się o mandat radnego Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego z ramienia Platformy Obywatelskiej. 

Został Pan członkiem Platformy Obywatelskiej?

Startuję do sejmiku z listy PO, bo dostałem taką propozycję. Tylko tyle. Nie zabiegałem o to. Nie rozważam wstąpienia do Platformy.

Jest Pan członkiem SLD?

Członkiem SLD nie jestem od zeszłego tygodnia.

Sytuację we Włocławku ocenia Pan teraz tak jak PO, czy tak jak SLD?

Przez 8 lat współrządziłem Włocławkiem, byłbym hipokrytą, gdybym teraz krytykował to, co poniekąd sam robiłem. Dużo rzeczy zostało zrobionych dobrze, bardzo dużo pieniędzy udało się do Włocławka ściągnąć, a takie zadanie postawił przede mną Prezydent Pałucki powołując mnie na stanowisko. Wywiązałem się z tego zadania w mojej ocenie należycie, bo wraz z moim zespołem udało się pozyskać dla miasta ponad 350 mln złotych.

Jak to się stało więc, że jest Pan na liście PO?

W ubiegłym tygodniu zrezygnowałem z funkcji wiceprezydenta, mówiąc publicznie, że mam inne plany zawodowe, bo rzeczywiście od dłuższego czasu mam inne plany zawodowe nie związane z samorządem włocławskim. Jedna z opcji jest niezwiązana z samorządem w ogóle. Dlatego postanowiłem przyśpieszyć niektóre sprawy związane z moim życiem zawodowym i stąd moja decyzja o odejściu z urzędu. Mam trzymiesięczne wypowiedzenie, trochę przymusowy urlop. W tym czasie będę dopinał wszystkie sprawy zawodowe.

W SLD nie było dla mnie miejsca do Rady Miasta, uznałem więc że skoro mnie nie chcą, to z tym środowiskiem politycznym nie mam przyszłości i odpuściłem. Ofertę startu z listy Platformy dostałem na kilka godzin przed zatwierdzeniem list przez władze tej partii. To nie było tak, że ja od jakiegoś czasu kalkulowałem: SLD, czy Platforma. Decyzję podjąłem szybko, miałem na nią bardzo mało czasu. Tej osobie poniekąd nie mogłem odmówić.

A co odpowie Pan osobom, które zastanawiają się, co Platforma jeszcze Panu zaproponowała poza miejscem na liście wyborczej?

Czy w polityce musi być zawsze tak, że ktoś komuś coś daje, obiecuje? Platforma nic mi nie oferuje, jakiegokolwiek stanowiska. Ja nie jestem człowiekiem, który handluje stanowiskami. Proszę oddzielić sprawy zawodowe od kandydowania do organów samorządowych i nie łączyć tych dwóch rzeczy. Od dawna zawodowo jestem, że tak powiem, ułożony. Mam coś na oku i zmierzam do tego.

Chciał Pan zostać prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, ale prezydent nie chciał dać Panu tego stanowiska.

Nie wiem skąd taka informacja, ale skoro już Pani dotyka tego wątku, to dwa lata temu padła propozycja, żebym startował do sejmiku, już było wiadomo, że obecnie urzędujący prezydent będzie ubiegał się po raz trzeci o urząd. Ja odpowiedziałem owszem, bo to zawsze mnie interesowało, tym bardziej, że widziałem, że w ratuszu nie będę w stanie już więcej zbudować, a przychodzi nowe rozdanie unijne i potrzebne będzie wsparcie od strony Urzędu Marszałkowskiego dla pewnych przedsięwzięć, które we Włocławku trzeba będzie realizować. Bardzo mnie to pociągało i pociąga nadal, bo dobrze się w tym poruszam.

Bycie w sejmiku wyklucza pracę w ratuszu, wówczas uznałem, że mógłbym przejść na trochę inną ścieżkę zawodową realizując się w działalności ściśle gospodarczej i quasibiznesowej. Oczekiwałem, że ten plan zostanie zrealizowany z dużym wyprzedzeniem. Tak się nie stało.

Ale miejsce na liście SLD do sejmiku Pan miał.

Tak, ale ponieważ miejsce w sejmiku wyklucza pracę w ratuszu, oczekiwałem jakiejś decyzji. Jestem urlopowanym pracownikiem Urzędu Marszałkowskiego (Jacek Kuźniewicz odszedł ze stanowiska dyrektora departamentu wdrażania programów regionalnych UMarsz. - red.). W skrajnym przypadku, gdybym został radnym sejmiku, miałbym wybór: albo pracownik Urzędu Marszałkowskiego, co wiązałoby się z rezygnacją z mandatu, albo pracownik ratusza, ale tu też byłby konflikt. Nie interesowało mnie kandydowanie dla samego kandydowanie, ale po to aby zdobyć mandat.

Kiedy druga strona powiedziała "nie", więc uznałem, że czas szukać zawodowo innej drogi. Zbiegło się to z propozycjami, które zostały złożone. Czekam na ich finalizację.

Nie boi się Pan, że opinia "uciekiniera" nie pomoże panu w wyborach?

Zawsze takie decyzje są trudne, ale ja nigdzie nie uciekam. Wiem co zrobiłem przy prezydencie, jak pracowałem na jego rzecz, gdyby nie praca moja i ludzi, którzy mnie otaczali, to pewnie prezydent nie byłby prezydentem. Kluczową rolę w poprzedniej kampanii odegrało to, że pod moim kierownictwem udało się spiąć pieniądze na "jedynkę". A taka była najważniejsza obietnica wyborcza prezydenta, która dzięki mojemu zaangażowaniu i kontaktom została zrealizowana. A przecież pamietamy jak SLD, w tym i ja, krytykowało Władysława Skrzypka za nieudolność w aplikowaniu o środki unijne, co też przyczyniło się do jego przegranej w wyborach 2006 roku. A w tej kadencji Prezydent Skrzypek nas popierał.

Myśli Pan, że Pana odejście zaszkodzi w wyborach Andrzejowi Pałuckiemu?

Nie wiem jak to będzie odebrane.

NIK negatywnie oceniła przygotowanie i realizację przebudowy "jedynki". Czuje się Pan za to odpowiedzialny?

Każdy, kto czytał raport NIK, zna strukturę urzędu i procedury wie, że wszelkich pełnomocnictw przy realizacji "jedynki" prezydent udzielił dyrektorowi Miejskiego Zarządu Dróg, aby być sprawiedliwym kontynuował to, co wdrożył jego poprzednik, z pewną modyfikacją, iż upoważnienie dotyczyło także realizacji zadania, w tym przygotowania i przeprowadzania przetargów.

Prezydent nie wdrożył na poziomie urzędu mechanizmu, który by wzmógł nadzór nad MZD. Utarło się tak, że MZD było w moim pionie. Nie było nigdy w moim pionie. Kiedy ta inwestycja zaczęła nabierać rozpędu, zabiegałem, aby przekazano mi nadzór nad MZD, ale nie zrobiono tego. Dopiero w końcówce ubiegłego roku do upoważnienia, które miał dyrektor MZD, wprowadzono klauzulę, że wszystkie czynności musi uzgadniać ze mną, ale rzeczy, które się zadziały nie dało się cofnąć. Ja miedzy innymi nie zgodziłem się na zawarcie aneksu wydłużającego termin realizacji II etapu, aby uchronić miasto przed 25% karą finansową.

Wcześniej dyrektor MZD podejmował decyzje jednoosobowo i zapewne uzgadniał je z prezydentem, któremu podlegał jako dyrektor jednostki. Ja z racji zajmowania się pieniędzmi europejskimi brałem udział w realizacji tej inwestycji, ale bardziej na linii Urząd Miasta - Centrum Unijnych Projektów Transportowych, nie miałem jednak żadnych instrumentów nadzorczych w zakresie wykonawstwa tej inwestycji.

Pana odejście z SLD dla niektórych było dowodem na to, że partia we Włocławku starzeje się, nie ma propozycji dla młodszych. 

Tak rzeczywiście jest, kierownictwo to dziś grupa ludzi w wieku emerytalnym, co nie jest samo w sobie niczym nagannym, ale nie ma miejsca dla młodszego pokolenia. Owszem jest grupa młodych ludzi, bardzo niedoświadczonych, którzy próbują zdobywać szlify, ale ta grupa jest szczelnie trzymana na boku, pod kontrolą, żeby nie zagroziła. Może uznano, że ja wyrosłem za wysoko? Nie wiem. Przy tej okazji przypomina mi się jeszcze jedna historia, kiedy po ostatnich wyborach samorządowych mój młodszy kolega chciał zostać przewodniczącym Rady Miasta, wówczas podczas posiedzenia klubu byłem jedyny, który go poparł, bo wydawało mi się, że to będzie sygnał dla wyborców, iż następuje zmiana pokoleniowa w mieście, ale tak się nie stało, a na otracie łez został szefem klubu.

Chciałby Pan być prezydentem Włocławka?

Były takie dogadywania: "To już prezydenta ostatnia kadencja, teraz ty jesteś naturalnym kandydatem". Nie mam takich ambicji. Dla mnie ważna jest rodzina, bo ona jest tylko jedna.Mam 11-letnią córkę, której chce poświęcać czas, funkcja prezydenta wymaga poświęcenia prawie całego czasu, który się ma, na jej wypełnianie. Ja jestem od pracy nie od zaszczytów.

W wyborach na prezydenta Włocławka będzie Pan głosował na Marka Wojtkowskego, czy na Andrzeja Pałuckiego?

Proszę mnie zwolnić z odpowiedzi na to pytanie, bo wybory nie są jawne, lecz tajne. Prezydent Pałucki wiele zrobił, ale to się wzięło z pracy rzeszy ludzi. Większość sukcesów tej prezydentury jest związana ze mną i moimi współpracownikami. 

Mam inne spojrzenie na wiele kwestii, nie zawsze byliśmy z prezydentem jednomyślni, bo te czasy skończyły się bezpowrotnie. Różniło nas sporo. Miałem zupełnie inne patrzenie na funkcjonowanie Inkubatora, czy Strefy Gospodarczej. To nie do końca tak powinno wyglądać jak jest dziś. Tu były potrzebne działania niekonwencjonalne a nie podążanie utartą ścieżką.

Strefa nie powinna funkcjonować w takiej formule, jak obecnie, ale jako odrębny podmiot prawa handlowego, który zabiega o inwestorów, napędza koniunkturę. Nie jako jednostka przywiązana do zakładu budżetowego, który niewiele ma z nią wspólnego. Poza tym uważam, że potrzeba pewnych niekonwencjonalnych działań w sferze zarządzania miastem, wykorzystania innych niż utarte instrumentów. Tym na przykład się różniliśmy. Ale chcę też oddać, że wiele się nauczyłem przy Prezydencie Pałuckim i za tę naukę życia dziękuję, są to niewątpliwe duże dośwadczenia.

Co jako radny sejmiku chce Pan zrobić dla Włocławka?

Włocławek i okoliczne samorządy potrzebują mocnego wsparcia w tym rozdaniu środków europejskich. Potrzeba wzmocnić w Toruniu lobbing na rzecz pewnych rozwiązań we Włocławku i okolicach. Województwu potrzebny jest lobbing na zewnątrz - potrzeba sinego głosu w Warszawie, żeby stamtąd widziano nasze problemy.

W samorządzie odrzucam kwestie ideologii. Zresztą u kolegów z SLD nie powinno być oburzenia w związku z tym co się teraz dzieje. Cztery lata temu przed wyborami do samorządu radni PO przechodzili na listy SLD. Potem niektóre osoby zostały zatrudnione w strukturach urzędu, bądź też obejmowały stanowiska dyrektorskie w instytucjach podległych ratuszowi i wówczas wszystko było w jak najlepszym porządku. Podobnie w Radzie Miasta, gdzie były radny PiS-u, w poprzedniej kadencji główny krytyk prezydenta i mnie, zmienił front i zaczął wspierać działania tej ekipy. Wówczas SLD prezentowało takie przejścia jako wielki sukces.

Po Pana profilu na facebooku widać, że bardzo ceni Pan byłą minister infrastruktury Elżbietę Bieńkowską. Chciałby Pan pracować pod jej zwierzchnictwem. Są na to szanse?

Z panią premier Bieńkowską łączy mnie długoletnia znajomość. Kiedy ja zacząłem pracować w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu ona pracowała w Urzędzie Marszałkowskim na Śląsku. Poznaliśmy się z racji kontaktów służbowych. Walczyliśmy o sprawy województw uczestnicząc w różnych spotkaniach. Oboje w swoich województwach uruchamialiśmy pierwsze środki unijne dla Polski w latach 2004-2006, jako jedni z liderów w kraju.

Kiedy w 2007 roku została ministrem rozwoju regionalnego, dla mnie był to jakiś znak, że jako miasto będzie nam łatwiej, że ta relacja może się przełożyć na jakieś korzyści dla miasta. Przypomnę, że pani minister była w Włocławku na moje zaproszenie. Dzięki temu potrzeba przebudowy "jedynki" też była inaczej widziana w Warszawie.

Jeśli ktoś na podstawie tego wszystkiego wywnioskował, że pani premier składała mi jakieś propozycje, to mi jest tylko miło.

(G.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(27)

carlacarla

54 18

Żałosne.... brak honoru i zasad... 08:21, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Don VitoDon Vito

52 11

Oto zwierzenia człowieka chorego na władzę.A może by tak zaczął coś robić na własny rachunek? 08:29, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jestem zajestem za

27 31

Brawo Panie Jacku. Trzeba zmian w SlD jak widać emeryci jej nie chcą. Starzy powinni odejść na emerytury i dać młodym szanse. Za odwagę należą się Panu brawa 08:31, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EwaEwa

16 38

Bravo i powodzenia!!! 08:44, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

orionorion

37 10

No Panie Kuźniewicz nic prostszego wziąć się za działalność w sferze prywatnej, a nie myśleć o spółce zależnej od Skarbu Państwa.
O planach, aby Pan był zastępca Wojtkowskiego przebąkiwano od lat 3, a otwarcie od półtora roku.
Zresztą sam Pan się wygadał, ze musiał Pan od PO dostać konkretna propozycję zawodową, bo sam Pan mówi, ze nie mógłby łączyć funkcji radnego wojewódzkiego z pracą w urzędzie marszałkowskim. Tak więc powiedz Pan wprost jaka propozycje fuchy dostałeś? Nie wierzę, że zaczniesz działalność na własny rachunek.
09:20, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

iza^iza^

15 34

Tak trzymać Panie Jacku!!!! Czas na porzadki 09:22, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

adgamadgam

15 21

Rządy SLD są przestarzałe. Nie dziwie się, że Pan odszedł i uwolnił się spod jarzma czerwonych. Gratuluję odwagi. Aby w tym mieście móc samodzielnie myśleć i działać to trzeba opuścić stara gwardię. Bardzo dobre posunięcie... 09:50, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MńksMńks

16 15

W końcu jakaś mądra decyzja 09:53, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TubusTubus

23 14

"Ale chcę też oddać, że wiele się nauczyłem przy Prezydencie Pałuckim i za tę naukę życia dziękuję, są to niewątpliwe duże dośwadczenia."

Oj tak, potwierdzam! Kuźniewicz nauczył się od Pałuckiego lekceważenia ludzi i prostackiego w stosunku do nich zachowania! Osobiście widzialem i słyszałem jak zbeształ na ul. Bojańczyka ludzi (grożąc im procesem sądowym), którzy filmowali jego wyjazd samochodem prywatnym z parkingu skrytego dla ważniaków na zapleczowym parkingu Ratusza. Swego czasu głośno było o tym.
Ja się jednego od Kuźniewicza nauczylem - nie ważną rzeczą są koneksjs, przyjaciele, wspólpraca. Najwazniejszy jest mój interes, moje sprawy, moje życie. I poniekąd ma pewną w tym swoją rację! I ma prawo do wyboru własnej drogi dochodzenia do majątku,żeby nie musiał na starośc kupować w warzywniaku jednej marchewki czy jednego jabłka jak to robia obecnie renciści czy emeryci. 09:57, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KATKAT

44 16

Dzięki Panu i SLD za wspaniałe "pozyskanie" pieniędzy i za "rozwój" miasta za waszego panowania!

https://www.youtube.com/watch?v=HREk5jCxAaI&list=UUI5MgP9evjWUkBgIth2k1Qw 10:31, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

spekulantspekulant

7 28

350 mln wyrzucone w błoto.....ale co tam liczy się wykonanie planów.

Z tekstu wynika, że bez Kuźniewicza Pałucki jest nikim. Wyborcy niestety będą chcieli to sprawdzić i dadzą Pałuckiemu jeszcze jedną szansę.
To będą dobre rządy, bo bez wywalania kasy w błoto.Powróci Chodynicki, Władziu Skrzypek...elyta 10:48, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

janekjanek

18 23

Wiele osób nie znało Pana z tej strony panie Kuźniewicz :)dobra decyzja, niech w końcu młodzi ludzie w tym mieście zaczną decydować :)dobry wywiad:) 10:55, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PsychologPsycholog

22 10

Człowiek niegodny zaufania. Powody:
- można zmienić poglądy, ale nie o 180 stopni
- można inaczej oceniać ludzi(współpracowników), ale jeśli z namawiania do ich popierania przechodzi się do negowania oznacza to, albo problemy z postrzeganiem świata(taki człowiek nie powinien mieć żadnej władzy) albo dbanie tylko o własny interes. Zmieniał będzie stanowisko jak wiatr zawieje... 12:29, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

racjonalistaracjonalista

13 10

Jednak o pewnych sprawach Pan Kuźniewicz co nieco wspomniał i potwierdzają się pewne przypuszczenia, że najdroższe i najgorsze remonty zostały wykonane pod przewodnictwem i za zgodą Prezydenta. Rola wyznaczona Wiceprezydentowi ograniczała się tylko do dostarczenia a raczej zapewnienia odpowiedniej ilości gotówki. Co też uczynił.
Kiedy jedna zaczynało tu i ówdzie śmierdzieć to tradycyjnie Prezydent szukał kogoś z kim mógłby odpowiedzialnością się podzielić. Najbliżej był Wiceprezydent, skoro ten nie chciał płacić za niekompetencje i brak zasad właściwego myślenia Prezydenta stał się bardzo niewygodny i trzeba było szukać innych winnych.
To, ze w SLD króluje "młodzież" miedzy 60-tką a śmiercią to widać na co dzień. I cóż dobrego może wnieść grupa stetryczałych i schizifrenicznych ramoli, którzy patrzą tylko aby jeszcze trochę się nachapać i jeszcze trochę zapewnić bytu swojej rodzinie.
Jakimi wartościami i innowacyjnym myśleniem mogą się pochwalić tacy ludzie jak Panowie Pałucki, Wwrzonkoski, Pawlak czy Łuczak. Jeżeli do tego kompletu dołożymy tak "pełne ekspresji i potencjału intelektualnego" Panie jak: Muszlik czy EL-Majtach. To widzimy sam kwiat SLD-owski promieniejący wiedzą z drugiej połowy lat 70-tych, to jest dopiero potencjał destrukcyjny dla miasta.
Mam nadzieję, że mieszkańcy wreszcie w sposób właściwy zareagują i powiedzą tej grupie desperatów emerytalnych - Idźcie już na Wasze emerytury a miastem niech zajmą się Ci co mają pewne przemyślenia i wizje.
Jednak ich będzie czekac poważny wysiłek zapewnienia pokrycia długów i wstrzymania procesów destrukcyjnych wprowadzonych przez SLD-owskich desperatów i tych, których potencjał intelektualny jest odwrotnie proporcjonalny do mas ich ciał. 13:21, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

DSDS

12 5

Ponoć z wiekiem mądrzejemy.Tylko czy ten krok do końca oznacza mądrość? Czy może Ktoś nie widząc szans u poprzedników chce nabijać kabzę pod nową przykrywką? 14:27, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

najszczesliwszynajszczesliwszy

9 6

piekny teatrzyk panowie z SLD i PO odgrywaja,tylko aktorzy slabi i widac blef.bratnim partia marzy sie koalicja po listopadowych wyborach i juz trwa tasowanie kadr.akcja z panem kuzniewiczem to przykrywka na afere podsluchowa o ktorej cicho jakby jej nigdy nie bylo,no ale jednak smrod oparow wodki pozostal.dlatego wymyslono ten transfer o ktorym mowi sie juz tydzien i mowic bedzie jeszcze dlugo.chodzi zeby po raz kolejny oszukac wyborcow i nie odrywac sie od koryta,glosujac na PO glosujesz na ludzi z SLD i odwrotnie glosujac na SLD oddajesz glos na przyszlego koalicjanta PO.natomiast prezydentem juz zostal wojtkowski,gdyz SLD oprocz paluckiego nie ma nikogo,a obecny prezydent moze miec postawione zarzuty i dlatego waha sie czy wogole startowac.o opozycji mozna jedynie napisac ze nie istnieje w tym miescie bo te struktury PIS jakie tu sa to kabaret.nie ma czym sie podniecac karty zostaly juz rozdane i my mieszkancy z tego rozdania dostaniemy same jopki. 14:50, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

gośćgość

6 8

BRAWO PO TAK TRZYMAĆ !!! 19:03, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

elkaelka

4 7

Czas odejść było z tej komunistycznej kliki :) nie dziwię się człowiek się rozwija tylko dobija; mądra decyzja 19:55, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Włocławek nad WisłąWłocławek nad Wisłą

6 4

Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale po tym jak kończy. Bez komentarza.... 20:14, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reniarenia

12 2

"To, że w SLD króluje "młodzież" miedzy 60-tką a śmiercią to widać na co dzień. I cóż dobrego może wnieść grupa stetryczałych i schizofrenicznych ramoli, którzy patrzą tylko aby jeszcze trochę się nachapać i jeszcze trochę zapewnić bytu swojej rodzinie" - bardzo trafne spostrzeżenie
20:22, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

duże Cduże C

11 6

Kłamstwo, nawet powtórzone 10 razy, nie staje się prawdą. Wiele ludzi wie, co naprawdę robił pan Kuzniewicz w ratuszu i że to, co teraz opowiada, bardzo mijs się z prawdą. I zaczną mówić, w swoim czasie. 20:23, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XXIwiekXXIwiek

10 9

Czy to znaczy że pan SlD-owiec jest z innej gliny ? To taki sam krętacz jak ci z którymi współpracuje . W normalnym kraju nikt na takiego politycznego turystę ktory swoich wyborców ma w du....e by nigdy nie zagłosował !!! 20:57, 30.09.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

dominator dominator

3 2

Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Gołym okiem widać furię członków SLD. Oby to był początek końca...:) 13:05, 01.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

-?--?-

3 2

~ Włocławek nad Wisłą / 20:14, 30.09.2014

Piszesz o Kuźniewiczu czy Bieńkowskim? 13:15, 01.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OnufryOnufry

2 0

Jest takie przysłowie i często się sprawdza: "Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka". Tak potraktowali Pana jak Pan kiedyś mnie.
Inna sprawa to to, że wiceprezydent nie jest tytułem tylko etatem. Więc niech Pan nie narzeka, skoro Pan brał pieniądze to niestety musiał pracować. I jeszcze jedno, kilka spraw w tym mieście "zabagniliście". Teraz pewnie Pan uwierzy, że nie można być fachowcem od wszystkiego. 02:23, 04.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

martynamartyna

1 1

no i dobrze że się odciął od Pałuckiego 16:50, 11.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wlodek49wlodek49

0 0

racjonalista ty pedale 19:58, 19.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%