Kasia przyszła na lekcję. Zrobili jej zdjęcie... i się zaczęło

Nowa uczennica przychodzi na lekcję. Kolega robi jej zdjęcie i puszcza w obieg. Nastolatkowie prześcigają się w wymyślnych obelgach pod jej adresem. Dziewczyna jest załamana. Takie historie mogą dziać się tuż obok nas, nie bądźmy na to obojętni.

Fundacja Feminoteka od 2013 roku realizuje projekt "Bądź bezpieczna w sieci". Skierowany jest on głównie do młodzieży szkolnej. Zachęca do sprzeciwu wobec cyberprzemocy.

Z przeprowadzonego w 2014 roku przez Feminotekę badania ankietowego wśród młodzieży gimnazjalnej i licealnej wynika, że ofiarami różnych form cyberprzemocy wśród uczniów i uczennic w szkole zdecydowanie częściej padają dziewczęta niż chłopcy. Cyberprzemocy doznało bowiem 37% dziewcząt i 25% chłopców, czyli 1/4 uczniów i ponad 1/3 uczennic badanej grupy 321 osób.

W ramach projektu, kobietom doświadczającym cyberprzemocy zaoferowano telefon interwencyjny fundacji Feminoteka. Jest on dostępny we wtorki, środy i czwartki w godzinach 13:00-19:00. Pod nr 731 731 551 można umówić się na bezpłatne porady prawne i psychologiczne.

Fundacja sporządziła też specjalny poradnik dla kobiet, które mogą paść ofiarami cyberprzemocy. Są też instrukcje dla nauczycieli odnośnie cyberprzemocy. Ale najbardziej do wyobraźni powinien przemawiać spot przygotowany przez Feminotekę.

Opowiedziana w nim historia jest bardzo prosta i prawdopodobnie wystąpiła w niejednej włocławskiej szkole. Kasia jest nowa w klasie, wchodzi na zajęcia i wtedy jeden z kolegów robi jej zdjęcie, które, mówiąc kolokwialnie, puszcza w obieg. Na złośliwe komentarze nie trzeba czekać długo. "Dla mnie 8/10","...takie są najgorsze, szmaty", "blachara", "paszteciara", "ryj jak kopara", itd.

Przedstawiona sytuacja to właśnie przykład cyberprzemocy. Dlatego Feminoteka nawołuje: nie stosuj, nie lajkuj, nie udostępniaj!