Zamknij

Strażnicy miejscy nie okazali empatii? Tak twierdzą mieszkańcy

15:41, 21.03.2015 N.CH
Skomentuj fot. depistphotos fot. depistphotos

Mieszkańcy bloku przy ul. Budowlanych są oburzeni zachowaniem straży miejskiej, która ich zdaniem zwlekała z udzieleniem pomocy potrąconemu psu.

W czwartek przy ul. Budowlanych około godz. 19 kierowca potrącił psa i uciekł. Świadkowie powiadomili straż miejską, która, według ich relacji, miała na miejsce przyjechać dopiero po przeszło dwóch godzinach i przyczynić się tym samym do śmierci zwierzęcia. 

Na miejscu ok. 21:30 pojawili się przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Zostali powiadomieni o sprawie, bo mieszkańcy nie mogli się doprosić pomocy dla konającego zwierzęcia.

- Kilka osób z osiedla interweniowało, żeby ktoś udzielił psu pomocy. Strażnicy przyjechali na miejsce zaraz po mnie i zachowywali się tak, jakby nic wielkiego się nie stało. Zupełnie bez żadnej empatii. Patrol twierdził, że był na miejscu już o 19:55, a pies już wtedy nie żył, z kolei mieszkanka bloku twierdzi, że pies jeszcze o tej godzinie wykazywał oznaki życia. W związku z taką postawą chcieliśmy żeby strażnicy podali nam swoje nazwiska, a oni straszyli nas zabraniem na komendę – informuje wolontariusz włocławskiego TOZ, Kinga Mizak.

Świadkowie zdają sobie sprawę z tego, że obrażenia psa mogły być poważne i dlatego zwierzę nie przeżyło. Według nich jednak, służby nie zrobiły w tej sprawie wszystkiego, co mogły.

- W tym momencie nie wyrokuje, kto w tej sytuacji zawinił. Sprawa jest badana i sprawdzana. Wstępnie ustalono, że niektóre z tych rzeczy, które są upubliczniane są niezgodne z prawdą – informuje Norbert Struciński, rzecznik prasowy straży miejskiej.

Przesłuchane mają być wszystkie zapisy rozmów dyżurnego z osobami zgłaszającymi oraz strażnikami. Struciński zapewnił, że jeśli municypialni postąpili nieodpowiednio, poniosą konsekwencje.

Zgodnie z zapisami prawa fakt potrącenia zwierzęcia należy zgłosić. Nie trzeba jednak pozostać na miejscu do przyjazdu służb. Za ucieczkę bez żadnej reakcji grozi grzywna lub areszt.

Jeśli na terenie Włocławka potrącimy zwierzę leśne należy zawiadomić Polski Związek Łowiecki (54 411-17-81) lub straż leśną (54 234-98-00). Jeśli chodzi o zwierzęta domowe należy wybrać numer policji (997), straży miejskiej (986) lub Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (697 102 595). Gdy do zdarzenia dojdzie poza granicami miasta najlepiej zadzwonić na policję. Wtedy wiadomość zostanie przekazana do odpowiednich służb.

(N.CH)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(32)

ktosssssktosssss

49 9

Pewnie zakladali komus w tym czasie blokade na hulajnoge. 11:09, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Sasza PółlitrowSasza Półlitrow

32 9

Gdzie właściciel?.Wszyscy winni,tylko nie właściciel. 11:14, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

rumcajs nr1.rumcajs nr1.

24 8

A może wiecej życzliwości do ludzi tak wogóle co nie znaczy ,ze zwierzęciu nie nal;eży pomóc. A tak wogóle to mieszkańcy jakoś sami z siebie nie pomogli? Dziwna ta pozorowana empatia.Można było adziałać, pomóc a potem oczekiwać i krytykować służby. Od samego gadania nic się nie zmieni . 11:31, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

spekulantspekulant

23 7

rumcajs ma rację...jeśli naprawdę ci zależy i chcesz pomóc to nie oglądasz się na straż miejską , policję czy inne służby tylko pomagasz. Tyle, że weterynarz kosztuje więc w takiej sytuacji najlepiej spuścić wzrok lub udawać że się czego szuka w telefonie. Drugiego dna. 11:41, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

szyfraszszyfrasz

31 7

Już dawno powinni Ta straż miejska zlikwidować 11:54, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wstydliwywstydliwy

16 6

~ ktosssss:dodatkowo pewnie jeszcze zajęci byli zgarnianiem babulinek z pietruszką i kwiatkami.Czesto się zastanawiałem nad ta formacją,jaką trzeba mieć osobowość żeby chcieć wykonywać takie obciachowe zajęcie?Dla mnie jeśli chodzi o range zawodu,to zestawił bym ich z kanarami,bo gliniarz to całkiem inna bajka.Gdybym miał spacerować po miescie jako strażnik płonąłbym ze wstydu,tak samo gdybym miał być kanarem.Ja to tak czuje. 12:13, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kyselakkyselak

29 9

A gdzie była smycz? Czy właściciel psa został ukarany za wyprowadzanie psa bez smyczy?
Gdybym potrącił psa, też bym "uciekł", bo nie miałbym ochoty na awanturę z właścicielem potrąconego psa, albo nawet dostanie "po mordzie" od właściciela psa lub przypadkowych ludzi, którzy z chęcią by zlinczowali kierowcę, bo pies to świętość. A że pies nie był na smyczy, to już nikt tego nie widzi. Oczywiście zadzwoniłbym po policję, żeby mieć dane właściciela psa i dostać odszkodowanie za uszkodzenia w samochodzie.
12:32, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

niktnikt

16 5

A nie można było zabrać psa do weterynarza? A nie czekać i patrzyć, jak kona. To takie trudne? Można było zadzwonić do weterynarza, etc., etc. Wszelka inicjatywa jest obca włocławianom. Lepiej tylko szukać winnych, krytykować, narzekać. 13:08, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OlaSOlaS

17 8

A gabinet weterynarza jest 200m dalej. Było go tam odnieść i zostawić jak szkoda wam było 50 zł na pierwszą pomoc. 13:10, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

hhhh

8 9

Sytuacja była wyjątkowa, więc wizyta byłaby pewnie darmowa. 13:18, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

loleklolek

11 14

a może to był pies samobójca!!! 14:44, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SpejsonSpejson

17 16

hwdp straży miejskiej! 15:31, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

widzwidz

15 5

a takie dwie lalunie (jedna farbowana na czerwono a druga czarna ) sobie spacerują i sobie o pierdoł..h opowiadają - i godziny w tzw.pracy zaliczone !!! ale ,żeby właścicielowi psa srają..go na chodniku lub trawniku dać mandat ? wyczyn przerastający obowiązki - oczywiście podatnika ! 16:47, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

IrkaIrka

9 20

Może trzeba powołać Pogotowie Ratunkowe dla zwierząt. Ludzie wy chyba macie w głowach namieszane. Ludzie w szpitalu na korytarzu godzinami czekają na lekarza, dzieci głodują a tu najważniejszy pies. Co mieli straznicy zrobić mu resuscytację? Wziąć potrąconego na rękę i zrobić mu usta usta aby ich pogryzł z bólu i strachu.


Zróbmy za kilka milionów odbierając chleb dzieciom Pogotowie Weterynaryjne to będą jeździć do zwierzaka na sygnale. Może jeszcze zróbmy mu usg, tomografię i połóżmy na łożko szpitalne. Chory kraj, chorzy ludzie i chore wolontariuszki z TOZ 17:10, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

IQIQ

7 4

Jaka lipa. To działaczki TOZ pojawiły się po ponad dwóch godzinach (nawet z ich wypowiedzi to wynika. Strażnicy miejscy byli dużo od nich wcześniej! 17:22, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kasiakasia

8 8

Do irka sluchaj kolezanko zwierze samo sobie nie pomoze ,nie zawola o pomoc a jesli dla Ciebie widok konajacego psa jest ok i uwazasz ze nie nalezy mu sie pomoc to chyba masz cos z glowka. Gadasz bzdury sa odpowiednie instytucje pomagajace ludziom a to ze czeka sie w szpitalu w kolejkach to wina tego potraconego psa .... Chora to ty jestes 17:47, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

IrkaIrka

8 7

Psu trzeba pomóc ale nie na sygnale. I strażnicy pewnie zrobili co mogli. Stwierdzili że pies zdechł więc nie wzywali weterynarza. A jeśli sie pomylili to i lekarze się mylą stwierdzając zgon. A teraz ich za to powieście bo Pańcie z TOZ są niewinne że były po ponad dwóch godzinach! 18:00, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

~!~!

11 8

Popier...ło was z tymi psami... 18:26, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

onaaaa29onaaaa29

17 2

Właściciele psów powinni je trzymać na smyczy, a te większe w kagańcach! Proponuję straży miejskiej spacer po Parku Łokietka, gdzie duże psy biegają samopas, strach z dzieckiem wyjść. I najlepszy tekst własciciela-"przecież on nie ugryzie...". Ludziom, którzy chcą mieć zwierzęta powinno się robić badania psychiatryczne...A jeżeli chodzi o tę konkretną sytuację, to skoro widać było, że pies zdechł, to jak mu mozna pomóc? I skoro nawet właściciela nie było, to obcy ludzie mają wykładac pieniądze na weterynarza dla psa, który pewnie i tak by zdechł? I na pewno nie byłoby to 50 zł, bo tyle to płaciłam za leki dla kota, który miał problemy z żołądkiem, a takie poskładanie psa po wypadku to pewnie z kilka stówek kosztuje. 19:33, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KaisKais

9 0

Dlaczego ludzie, którzy stali koło tego psa, którym okazało się, że jego los nie jest obcy, nie zgarnęli go i nie zanieśli do lekarza weterynarii? Pewnie zrzutka, nawet na uśpienie, byłaby mało obciążająca dla każdej z kieszeni a tymczasem pies cierpiał bardzo długo. 20:38, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


niesmakpozostałniesmakpozostał

4 8

Czasami jak czytam wynaturzenia tych pozbawionych empatii niemot to mnie zastanawia quo vadis świecie.

SM otrzymała zgłoszenie o potrąconym psię około 19, po czym wysłała patrol który zweryfikował (przed godziną 20) czy faktycznie takie zdarzenie miało miejsce a następnie odjechał z Toruńskiej. Strażnicy wrócili na miejsce dopiero po półtorej godziny kiedy pies już był martwy. I o to żal mają wolontariusze TOZ.


Wszystkim osobom które mają czelność pytać czemu "Paniusie z ToZ" pojawiły się dopiero po 2 godzinach od zajścia sugeruje użyć szarej masy zamiast upuszczać jadu. Po pierwsze "Paniusie z ToZ" są wolontariuszami, co za tym idzie aby mieć co włożyć do garnka muszą pracować. W rezultacie nie zawsze mają możliwość zwolnienia się u pracodawcy żeby jechać na interwencje. Po drugie "Paniusie z ToZ" nie są powiadamiane przez służy porządkowe o wypadkach komunikacyjnych z udziałem zwierząt, a co za tym idzie muszą posiłkować się np. zgłoszeniami od osób prywatnych bądź informacjami z mediów społecznościowych. Służy o potrąconym psie zostały powiadomione po 19 przez mieszkańców ul. Toruńskiej - informacje na fb najwcześniej około 21. Paniusie pojawiły się w ciągu 30 minut, SM zajęło to 2,5 godziny.

Swoją drogą redakcjo, jesteście pewni że Pani K.M. jest wolontariuszem ToZ? :)

23:15, 21.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RobertRobert

2 3

Co za zj...ny łeb robi zdjęcia konającemu zwierzakowi zamiast zabrać go do weterynarza, albo chociaż wezwać weterynarza (na pewno by nie odmówił)? 11:56, 22.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Petro Petro

4 0

Mój znajomy usiłował pomóc rannemu psu,i został pogryziony przez przerażonego psa.Uważam,że w tym wypadku wystarczy powiadomienie odpowiednich służb. 13:26, 22.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

QuestQuest

10 7

Kto jest za rozwiązaniem Straży Miejskiej? Łapka w górę! 18:52, 22.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

H.H.

4 0

OlaS mój pies nie otrzymał pomocy od tego weterynarza o którym piszesz. Na bramie tabliczka z napisem, że w razie nagłej potrzeby dzwonić dzwonkiem. W domofonie głucha cisza. Po półtorej godzinie jazdy od weterynarza do weterynarza pies nie przeżył. Była to godzina 3 do 4.50. 20:00, 22.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jaja

3 1

Ze świecą szukać weterynarza o tej godzinie.Najbliższe pogotowie weterynaryjne jest w....Toruniu.Kiedyś trzeba było zszywac psa w Wigilię,musieliśmy jechać do Torunia bo wszyscy weterynarze w mieście odmawiali. 20:39, 22.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CZYTELNIKCZYTELNIK

6 0

TSZEBA BYŁO ZGŁOSIĆ KONIECZNOŚĆ ZAŁOŻENIA BLOKADY A ODRAZU BY SIĘ POJAWILI 23:23, 22.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

piesek leszekpiesek leszek

0 3

Do czytelnik analfabeto to tżeba bylo zadzwonic 05:51, 23.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

uyrisggjwluyrisggjwl

4 1

Pani Mizak nie jest żadną wolontariuszką TOZ więc nie ma prawa się tak przedstawiać. 18:17, 23.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


vectorvector

0 0

Dziwię sie ludziom ze o takich,pierdolach pitolić,tylko potrafią rozumiem współczucie,dla,zwierzęcia OK. Ale stalo sie i zwerzak nie,rzyje i co tu gadac,wiecej to takie brandzlowanie piany.Wy wszyscy współczujący zwróćcie,uwagę na krzywdę jaka sie dzieje dzieciom maltretowanym glodzonym w swych rodzinnych,domach tam was nie ma tak a tu wielkie larum podnosicie ze psa potrącil samochód no takie,żeczy,zdarzają sie i nic na to nie,poradzimy a ze STRAŻ MIEJSKA to nieroby za nasze pieniądze to każdy wie ale co strażnicy moze mieli sztuczne oddychanie USTA-PYSK psu robić ?????????? NO BEZ JAJ.
LUDZIE ZAJMIJCIE SIE,POWAŻNYMI SPRAWAMI TAKIMI JAK BIEDA I BEZROBOCIE A NIE PSAMI. 14:08, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%