Zamknij

Śmierć psa z ul. Budowlanych. Straż Miejska nie ma sobie nic do zarzucenia

06:02, 31.03.2015 N.CH
Skomentuj

Straż Miejska zakończyła kontrolę w sprawie potrąconego psa przy ul. Budowlanych. Z ustaleń wynika, że strażnicy nie mają sobie nic do zarzucenia. Jak przebiegała interwencja?

Do potrącenia doszło 19 marca ok. godz. 19:00. Sprawa poruszyła zwłaszcza mieszkańców osiedla. Ich zdaniem Straż Miejska zwlekała z udzieleniem pomocy potrąconemu psu, który nie przeżył zderzenia z autem. O sprawie szerzej pisaliśmy tutaj.

Sprawa została bardzo dokładnie zbadana. Przesłuchano na rejestratorze wszystkie rozmowy telefoniczne dotyczące tej sprawy.  Wynika z nich, że pierwsze zgłoszenie do dyżurnego straży wpłynęło już ok. godz. 19:30.

Rzecznik prasowy municypalnych poinformował, że wysłany na miejsce patrol samochodowy Straży Miejskiej stwierdził ok. godz. 19:45, że pies jest już martwy. Interweniujący strażnicy przeprowadzili na miejscu rozmowę ze zgłaszającym, który poinformował ich, że martwego psa przeniósł z jezdni na pobliski trawnik. Numeru rejestracyjnego pojazdu, którym potrącono psa nie udało się ustalić. Strażnicy zakończyli na tym czynności informując dyżurnego o tym, że pies jest martwy. Następnie dyżurny zgłosił do firmy „Saniko”, że jest potrzeba uprzątnięcia zwłok zwierzęcych.

Na tym jednak sprawa się nie zakończyła.

W sprawie tego psa ok. godz. 20:40 zadzwonił kolejny mężczyzna. Dyżurny, słysząc treść zgłoszenia, zapytał dzwoniącego mężczyznę, czy pies na pewno żyje. To pytanie spowodowało wzrost emocji u zgłaszającego interwencję.

- Dyżurny nie zamierzał odrzucać zgłoszenia, lecz biorąc pod uwagę, że na miejscu byli już strażnicy i stwierdzili, że pies jest martwy chciał uniknąć niepotrzebnego angażowania patrolu, który mógłby być potrzebny do realizacji innych zgłoszeń mieszkańców – informuje rzecznik prasowy Straży Miejskiej, Norbert Struciński.

Kolejny telefon w tej sprawie wykonała ok. godz. 21:10 przedstawicielka Fundacji Ratowania Bezdomnych Zwierząt „Emir”. Otrzymywała ona bowiem zgłoszenia o tym, że pies jeszcze żyje. Nie była jednak w stanie tego bezpośrednio potwierdzić, gdyż znajdowała się poza Włocławkiem. Dyżurny wysłał ponownie na miejsce patrol, który o godz. 21:20 stwierdził, że pies leży w tym samym miejscu co poprzednio i jest martwy.

- Chciałbym zapewnić, że nigdy nie odrzucaliśmy ani nie będziemy odrzucać jakichkolwiek uzasadnionych zgłoszeń, szczególnie tych dotyczących rannych w zdarzeniach drogowych zwierząt. Jest to nie tylko kwestia humanitarnej wrażliwości, ale i obowiązku prawnego – dodaje Struciński.

W tym roku Strażnicy Miejscy przyjęli już 5 takich zgłoszeń, zaś w ubiegłym roku 26.

(N.CH)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(14)

wątroba Domiceliwątroba Domiceli

12 3

To w końcu ten pies żył, czy nie żył? A może tam były dwa róże psy? Chyba będę musiał zadzwonić do Emira, mają najlepsze informacje z pierwszej ręki i nigdy nie działają po omacku. 07:10, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

zniesmaczonyzniesmaczony

11 11

zmiencie to zdjecie jest okropne,a dzieci takze zagladaja na ten portal. 08:11, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aaaaaa

14 9

A czego się spodziewaliście?!!!Patałachy nigdy nie mają sobie nic do zarzucenia!!! 08:14, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

````````

9 3

Przecież mamy schronisko dla psów i to do nich powinno się dzwonić w sprawie piesków. Mają lekarza, samochód i są do tego przygotowani. Schronisko przecież jest utrzymywane z naszych podatków. 08:55, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kyselakkyselak

11 9

Czy właściciel psa poniósł już odpowiedzialność za jego śmierć i spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym? Gdyby pies był na smyczy, nie doszło by takich rzeczy. 08:58, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zmzzmz

6 11

ludzie ogarnijcie się ! nie macie o czym pisac na portalu tylko o psie.co mnie obchodzi ze psa rozjechano! są ważniejsze sprawy! ale brawo dla kyselak - dobrze piszesz! 12:07, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zmzzmz

6 9

ludzie ogarnijcie się! nie macie o czym pisać na ddw! co mnie obchodzi że psa przejechali ! nie macie innych zmartwień! są ważniejsze sprawy! ale brawo dla kyselak- brawo dobrze piszesz!! 12:12, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZosiaZosia

5 2

Straż miejska do likwidacji !!!!!!! Oni dręczą społeczeństwo . 12:51, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MkMk

7 1

Stosunek do zwierząt jest dobrym probierzem wrażliwości i wobec ludzi. 13:08, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zniesmaczonyzniesmaczony

2 7

czy czeresniak redagujacy ten artykul zmieni wreszcie to zdjecie czy podnieca go patrzenie na psie scierwo?.moja corka od dzis ma zakaz zagladania na portal ddw z powodu publikacji przez ten portal drastycznych zdjec. 17:14, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ObserwatorObserwator

3 2

A może tak szanowna redakcja zapyta się Straży miejskiej czy Strażnicy Miejscy mają uprawnienia do stwierdzania zgonu zwierzęcia? Bo w przypadku ludzi może dokonać tego wyłącznie lekarz.....jeżeli nie ma takiego uprawnienia to na miejsce powinny zostać wezwane służby weterynaryjne, które takie uprawnienia mają. 19:07, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

LudzikLudzik

3 1

Nie ludzie, macie się patrzeć na to zdjęcie i na to cierpienie odbite na jego pysku. Dla was to szokujące zdjęcie które wzbudza złe sumienia, a dla innych prawda życia i cierpienia innych stworzeń, które padły ofiarą ludzi.
Zdjęcie jest odpowiednie.

Po co mięli dzwonić po weterynarza czy pomoc dla psa, odczekali aż się wykrwawił i mniej roboty papierkowej. Ale trzeba przyznać że trzeba być szmulem, kamieniem aby patrzeć bezczynnie na cierpienie psa. sic

Można życzyć aby ten pies i jego męki śniły im się po nocach wszystkim tym co nienawidzą zwierząt. 20:16, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

......

3 1

Tak się składa, że pies leżał przy moim bloku i byłam świadkiem rozmowy Pana ze Strażą Miejską. To było karygodne !!! Nic ich nie obchodzi, są beznadziejni !!! Umywają ręce od wszystkiego. Widok cierpiącego psa był straszny. Ludzie pokroju zniesmaczonego są jeszcze bardziej beznadziejni... 20:55, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

~~~~~~~~

2 1

Nie ładnie tak kłamać panie rzeczniku. Kilka lat temu za Wisłą został potrącony szczeniak rasy beagle z natychmiastowym skutkiem śmiertelnym. Dzwoniąc po straż miejską usłyszałam że to nie ich sprawa a gdy się wykłucałam usłyszałam żebym pamiętała że rozmowa jest nagrywana i żebym liczyła się ze słowami. Gdyby nie mój mąż pewnie inaczej by się to skończyło bo bym nie odpuściła. Oczywiście nie przyjechali i trzeba było zająć się samemu psem. Na szczęście szybko znalazł się właściciel szczeniaka,który uciekł przez niedomkniętą bramę. 20:57, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%