Większość pożarów w lasach pod Włocławkiem to celowe podpalenia

Stan zagrożenia pożarowego w podwłocławskich lasach wciąż wysoki. A prognozy nie są optymistyczne. We wrześniu mają wrócić 30-stopniowe upały.

Od początku roku na terenie Nadleśnictwa Włocławek doszło do 49 pożarów. Ostatni odnotowano 23 sierpnia w leśnictwie Brześć Kujawski, gdzie spaliło się 35 arów lasu.

- Z punktu widzenia naszego nadleśnictwa to duża strata - mówi Mieczysław Olewnik z Nadleśnictwa Włocławek. - System ostrzegania, monitorowania i zapobiegania mamy bardzo wysoko rozwinięty i pozwala nam ugasić 2-3 arowe pożary w zarodku. Ten wybuchł w nocy i szybko zaczął się rozprzestrzeniać. Stąd tak duże straty.

Zdecydowana większość pożarów wynika z ingerencji człowieka. Przeważają tu niestety celowe podpalenia. W mniejszym stopniu ogień pojawia przypadkowo, na przykład z powodu niedopałka czy niedogaszonego grilla.

Mieczysław Olewnik dodaje, że w latach wcześniejszych las podpalali na przykład strażacy z jednej z Ochotniczych Straży Pożarnych z okolic Włocławka, którzy w ramach rywalizacji miedzy jednostkami, podbijali statystyki i sami zaprószali ogień. - Były też przypadki grupy młodzieży, która wznieciła ogień, by pooglądać wozy strażackie i helikopter w akcji. Z kolei jeden z leśniczych kilka lat temu ujął mężczyznę, który podpalił las w dwóch, trzech miejscach i z odległości kilkunastu metrów "podziwiał" swoje dzieło.

Leśnicy od kilku tygodni apelują do osób, które wchodzą do lasu o rozwagę. Zabronione jest używanie ognia, który może doprowadzić do pożaru. Zagrożeniem jest także wjazd samochodem, szczególnie w wysuszone miejsca czy wysoką trawę, gdzie o zaprószenie ognia nietrudno.

Sytuacji nie poprawia niska wilgotność, brak deszczu oraz prognozy na najbliższe tygodnie. Jak przewidują synoptycy, do Polski mają powrócić 30-stopniowe upały. Choć takie temperatury rzadko występują w tej części roku, to już były odnotowywane w przeszłości, m.in. w 1975, 1983, 1994 i 2005 roku.