O tym, jak nietrudno o niebezpieczne zdarzenia z udziałem rowerzystów na włocławskich drogach przekonał się jeden z naszych Czytelników, który napisał e-mail do naszej redakcji. Potwierdzeniem jego słów jest załączony do wiadomości film.
Nagrań dokonano kilka tygodni temu w rejonie skrzyżowania Grodzka/Lipnowska oraz na ul. Zbiegniewskiej. W pierwszym przypadku rowerzysta jadący jezdnią niespodziewanie wjeżdża na przejście dla pieszych, by dojechać na ścieżkę rowerową biegnącą przez most.
Drugie zdarzenie prezentuje sytuację z ul. Zbiegniewskiej. Auto osobowe sygnalizuje skręt w prawo, a jadący za nim rowerzysta nie reaguje na sygnały kierunkowskazu i hamuje niemal w ostatniej chwili, gdy auto zajeżdża mu drogę, wjeżdżając na przystanek autobusowy.
- Przesyłam te filmy, aby pokazać, że hasło "ograniczone zaufanie" nie jest tylko pustym frazesem. Oglądajmy się na innych, patrzmy w lusterka, zachowujmy bezpieczny odstęp, bo nigdy nie wiadomo jak kierowca innego auta czy rowerzysta się zachowa - napisał pan Waldemar.
[WIDEO]465[/WIDEO]
[ALERT]1508318358203[/ALERT]
lol19:36, 19.10.2017
Film jest żałosny,
to że rowerzyści nie zawsze zachowują się ok, to jest jedna sprawa, ale kierowcy też czasami nie są bez winy. 19:36, 19.10.2017
Co mi zrobisz jak mn01:05, 20.10.2017
Sytuacja nr 2.
Najpierw kierowca samochodu wyprzedza na przejściu rowerzystę (od zakazu wyprzedzania na przejściu bez sygnalizacji nie ma wyjątków). Później ten sam kierowca zatzymuje się na przystanku autobusowym. I kto powoduje zagrożenie? 01:05, 20.10.2017
Conver12:04, 20.10.2017
Jak patrzę co niektórzy rowerzyści wyprawiają i jakie stwarzają zagrożenia, to wydaje mi się, że w głowach zamiast mózgów mają sieczkę. Uczulam rowerzystów, którzy z pełną prędkością wjeżdżają na przejścia dla pieszych, jadąc chodnikiem. Ludzie na przejściu dla pieszych rower się przeprowadza, zajrzyjcie dla własnego bezpieczeństwa do kodeksu drogowego. 12:04, 20.10.2017
h2o20:22, 20.10.2017
Nie od dziś wiadomo, że rowerzyści to święte krowy polskich szos. Kilometry ścieżek wybudowanych specjalnie za ciężkie pieniądze stoją puste, bo taki jeden baran z drugim woli zasuwać ruchliwą ulicą i narażać się na wypadek. Faktycznie sieczka zamiast mózgu. A potem winny oczywiście kierowca, bo nie dostosował prędkości, bo gadał przez komórkę, bo tamto i *%#)!& Rzygać mi się chce jak widzę tych kretynów utrudniających innym jazdę. 20:22, 20.10.2017
zzzzzzzzzzzzz08:21, 20.10.2017
9 3
Pewnie mam coś ze wzrokiem, ale jak dla mnie jak rozpoczyna się fragment z sytuacją nr 2 to auto już jest za przejściem dla pieszych i przed rowerzystą, który je dogania (pierwsze auto skęca więc obydwa zwolniły). Nie widać momentu wyprzedzania rowerzysty więc skąd wiesz gdzie i w jaki sposób wyprzedzał?
Zatrzymanie się na przystanku nie jest prawidłowe ale czy powoduje zagrożenie?
Ja już niedawno pisałem. Jadąc rowerem z dzieckiem bardziej obawiam się innych rowerzystów i pieszych z psami niż kierowców aut. 08:21, 20.10.2017
Co mi zrobisz jak mn12:45, 20.10.2017
0 6
Więc jeśli nie wyprzedzał na przejściu to bezpośrednio przed co też jest zakazane.
A clou problemu jest tutaj: "Zatrzymanie się na przystanku nie jest prawidłowe ale czy powoduje zagrożenie?" Do czasu kiedy każdy sam sobie będzie określał co jest zagrożeniem a co nie, to będzie jak jest. Przepisy sobie i każdy sobie. 12:45, 20.10.2017