Uważasz, że należy Ci się podwyżka, ale boisz się o tym powiedzieć pracodawcy? Nigdy nie uczestniczyłeś w rozmowie o wzroście wypłaty? A może gdy już do tego doszło, szef Ci odmówił? Z takim problemem boryka się wielu z nas.
Serwis rekrutacyjny Pracuj.pl opublikował raport pn. "Podwyżka bez tabu", wykonany na podstawie badania TNS. Ankieterzy przepytali grupę tysiąca pracujących Polaków. Respondenci odpowiadali na pytania dotyczące podwyżek pensji. Z otrzymanych danych wynika, że w wielu firmach tematu podwyżek po prostu nie ma.
Z raportu Pracuj.pl wynika, że 48 procent z nas nigdy nawet nie rozmawiała o podwyżce ze swoim szefem. 38 procent respondentów samodzielnie podjęło temat lepszej pensji. 3/4 z nas uważa, że to szef powinien zaproponować podwyżkę, jesli na nią zasługujemy. Zaledwie 19 procent ankietowanych rozmawiało o podwyżce nie z własnej inicjatywy.
Dlaczego tak rzadko rozmawiamy o podniesieniu naszej wypłaty? Z raportu Pracuj.pl wynika, że z powodu braku wiedzy. Wątpimy również w to, czy na naszym stanowisku można lepiej zarabiać, wreszcie nie mamy pewności, czy większe pieniądze nam się należą.
Ale jeśli już zbierzemy się na odwagę i zapytamy szefa o podwyżkę, robimy to w 54 procentach przypadków z powodu wzrostu zakresu naszych obowiązków. Co czwarty pracownik chce więcej pieniędzy, dowiedziawszy się, że na podobnym stanowisku inni zarabiają lepiej. Jedynie trzech na stu pracowników zapytała o podwyżkę z powodu urodzenia się dziecka w rodzinie, bądź chęci wzięcia kredytu.
Skoro jesteśmy ostrożni, żeby nie rzec bojaźliwi w kwestii rozmowy o podwyżce, tym bardziej unikamy podawania konkretnych kwot. 37 procent z nas chce, by to pracodawca przedstawił pierwszy swoją ofertę. Ale jeśli już ktoś miał okazję, by pomówić o większej pensji, to w 53 procentach informował o swoich oczekiwaniach.
Raport Pracuj.pl „Podwyżka bez tabu” został opracowany na podstawie badania przeprowadzonego przez TNS w dniach 10-15 września 2014 r. na reprezentatywnej grupie pracujących Polaków (n=1000). Były to wywiady telefoniczne wspomagane komputerowo (CATI).
Warto dodać, że serwis Pracuj.pl proponuje narzędzie, które ułatwić ma ewentualne zabiegi o podwyżkę. Wypełnienie prostego formularza zajmuje kilka minut, a po nim otrzymujemy odpowiedź na pytanie, ile faktycznie powinniśmy zarabiać.
Jontek07:29, 21.11.2014
22 0
W moim przypadku, rozmowa z szefem o podwyżce skończyła się takimi tekstami:
- "Na twoje miejsce 10-u czeka w kolejce."
- "A gdzie ty znajdziesz lepszą pracę?"
- "Jak się będziesz zwalniał, to jeszcze dobrą wódkę ci postawię."
- "Ciesz się, że w ogóle pracujesz".
- "Jak na włocławskie pensje, to zarabiasz bardzo dobrze".
- "Młody jesteś, dopiero się uczysz i to ty powinieneś płacić mi za naukę".
Miałem dość upodlenia i zamiast dyskutować o podwyżce, znalazłem po prostu lepiej płatną pracę, a mój szef stracił najlepszego pracownika :)
Pozdrawiam byłego już szefa i życzę mu dalszych sukcesów :) 07:29, 21.11.2014
pracownik08:18, 21.11.2014
9 0
A postawił chociaż tą dobrą wódkę??? ;-) 08:18, 21.11.2014
AM09:13, 21.11.2014
4 1
Dlatego trzeba właśnie zabiegać o nowych inwestorów, aby obecni pracodawcy nie czuli się bezkarni i byli zobligowani to stwarzania lepszych warunków pracy/ płacy. A obecna ekipa zarządzających w UM bardzo słabo sobie z tym radziła, nie stworzyła całego procesu pozyskiwania inwestorów, tylko np. czekała na gotowe zgłoszenia z Państwowej Agencji Inwestycji i Informacji Zagranicznej. 09:13, 21.11.2014
do pracownik09:15, 21.11.2014
3 0
no co ty za wódkę trzeba zapłacić a za co?:) 09:15, 21.11.2014
Jontek09:50, 21.11.2014
7 0
Aha, no właśnie. Wódki nie było, ale w uznaniu zasług, żona kupiła mi dobrego "łiskacza" :) 09:50, 21.11.2014
pracownik10:10, 21.11.2014
4 1
Czyli tak jak myślałem, z gęby tych dorobkiewiczów naszym kosztem wychodzą same kłamstwa, oszustwa, manipulacje, oklepane frazesy itp, itd... żeby zbyć, wykorzystać, olać, mieć w głębokim poważaniu ludzi którzy ich utrzymują.... jednym słowem Wieśławek a rzekł bym nawet Polonija... 10:10, 21.11.2014
ALA10:15, 21.11.2014
11 0
Jak tu rozmawiać z szefem o podwyżce, kiedy nie spotyka się z nikim, poza 6 zaufanymi osobami. Zamyka się w u siebie w gabinecie i jest niedostępny.
Podwyżki nie było od wielu lat. Premi również. Jedyne pieniądze w niewielkiej ilości dostaliśmy dopiero przed wyborami.
Pracujemy bardzo ciężko. Ludzie są zwalniani pod byle pretekstem.
Jedyne, co mamy w nadmiarze, to ciągłe grożenie nam zwolnieniami.
Wiem, wiem - jest PIP. Ale on nie reaguje. 10:15, 21.11.2014
ada10:44, 21.11.2014
2 5
ALA, w Urzędzie Miasta pracujesz? :) 10:44, 21.11.2014
Xyz11:14, 21.11.2014
7 0
Kiedyś słyszałem, że pracownicy w jednej firmie żądali podwyżek, a w końcu wyłączyli maszyny i ogłosili strajk. Petycji nie było komu wręczyć przez kilka dni, bo zarząd balował gdzieś na Majorce i chwilę potrwało, zanim wrócił. Kiedy w końcu pojawił się dyrektor, spytał, kto wyłączył maszyny. Osoby odpowiedzialne zostały zwolnione przy milczącej zgodzie reszty załogi i strajk rozszedł się po kościach.
Zobaczcie jak ogłupiały i zniewolony jest już naród. 11:14, 21.11.2014
ALA14:12, 21.11.2014
7 1
Nie tylko w UM nie można się dostać do swojego szefa. U jego kolegów jest tak samo. Drzwiami poodgradzali się od pracowników i interesantów. I tam również funkcjonuje stanowisko zwane w skrócie spódniczka Moniczki 14:12, 21.11.2014
XXIwiek15:41, 21.11.2014
4 0
Jak twierdzi sąsiad w OSiR podwyżek nie było od 10 lat -dla szeregowych pracowników , bo pewnie kolejni dyrektorzy zgarniają śmietankę na swoje konta a pracowników maja w d...e!!! 15:41, 21.11.2014
ona 17:11, 23.11.2014
1 0
szkoda gadac..... 17:11, 23.11.2014