Zamknij

Firmowa "wigilia" - nagroda czy przykry obowiązek?

11:10, 22.12.2014 A.K
Skomentuj Zdjęcie ilustracyjne; depositphotos.com Zdjęcie ilustracyjne; depositphotos.com

Wiele firm podtrzymuje tradycję organizowania świątecznych spotkań. Jednak dla prawie 44 procent pracowników firmowe "wigilie" nie mają wiele wspólnego z przyjemnością, a wręcz przeciwnie – stanowią obowiązek, który trzeba wypełnić. Mimo to ponad połowa zatrudnionych uważa, że pracodawcy powinni podtrzymywać tę tradycję. Takie wnioski płyną z badania portalu infoPraca.

Blisko 80 proc. respondentów biorących udział w badaniu infoPraca potwierdziło, że w ich miejscach pracy panuje zwyczaj organizowania świątecznych spotkań dla pracowników, choć blisko 44 proc. z nich uważa takie spotkania za obowiązek, który trzeba wypełnić, aby nie narazić się szefowi. Jednak nie dla wszystkich takie spotkania są wymuszone.

Prawie co czwarty respondent (24,3 proc.) z badania infoPraca uważa służbowe świąteczne zgromadzenia za przyjemną odmianę od codziennego dnia pracy. Dla 44 proc. respondentów najlepszą formą takiego spotkania jest kolacja w restauracji, tyle samo badanych woli spotkać się w pracy i posiedzieć przy poczęstunku dostarczonym przez firmę cateringową.

Niewiele ponad 11 proc. pracowników chciałoby nadać temu spotkaniu bardziej osobisty charakter i preferuje spotkanie w firmie, na które każdy z uczestników przyniesie jakieś danie przygotowane przez siebie.

– Warto zadbać o to, aby świąteczne spotkanie w gronie przełożonych i pracowników nie miało charakteru przymusowego i przed organizacją takiego spotkania warto zapytać współpracowników o ich pomysły na firmowe spotkanie. Świąteczne przyjęcia coraz mniej przypominają znane od lat rozmowy przy barszczu i karpiu, a coraz częściej są zajęciami integracyjnymi organizowanymi w formie warsztatów kulinarnych czy też jednodniowych kursów florystycznych, na których przygotowuje się wieńce bożonarodzeniowe lub inne dekoracje związane ze świętami – komentuje Marek Jurkiewicz, General Manager portalu infoPraca.

Zwyczaj obdarowywania pracowników prezentami z okazji świąt nie jest tak popularny jak firmowe wigilie. Blisko 70 proc. pracowników przepytanych przez portal infoPraca nie otrzymuje od pracodawców świątecznych prezentów.

Z kolei ci, którzy je otrzymują, najczęściej dostają bony podarunkowe (36 proc.) i paczki z artykułami spożywczymi (31 proc.). W wielu firmach istnieje tradycja losowania współpracownika, któremu przygotuje się świąteczny podarunek. Najczęściej są to drobne upominki typu książka, bilety do kina czy zestawy kosmetyków.

Przed organizacją świątecznego spotkania pracodawcy powinni dwa razy zastanowić się jaki efekt chcą osiągnąć. Aż 41 proc. respondentów uważa, że takie spotkania nie mają żadnego wpływu na ich pracę, a według 32 proc. badanych wywołują jeszcze więcej negatywnych emocji – lepiej dać pracownikom świąteczne premie zamiast wydawać pieniądze na takie uroczystości.

Znacznie lepsze nastawienie ma blisko 27 proc. respondentów, którzy uważają, że dzięki świątecznym spotkaniom budują się lepsze relacje w zespole, co z kolei przekłada się na większą efektywność pracy. Pomimo tych negatywnych nastrojów opinie nt. słuszności organizowania świątecznych spotkań są podzielone, z przewagą (53 proc.) głosów za podtrzymaniem firmowych wigilii.

(A.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(12)

reniarenia

9 1

Tradycja ładna ..., o ludziach w mojej pracy nie wspomnę. 13:07, 22.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

XXIwiekXXIwiek

19 8

Dobre pyatnie - bo jak można szefowi ktory płaci pracownikom głodowe pensje w ramach umowy tusko-śmieciowej życzyć ,,wszystkiego najlepszego '' tym bardziej że za ukradzione pracownikom pieniądze zaraz wyjeżdża nowa terenówka za 150 tysięcy złotych na narty w Alpy austriackie ? To tak jakby złodziejowi ktory ciebie przed chcwila okradł życzyć szybkiej sprzedaży zagrabionego swojego mienia !!! 13:09, 22.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SpoonSpoon

13 2

Przez ostatnie 9 lat pracy w mojej firmie na wigilii firmowej byłem tylko raz.Na to nałożyły się dwa czynniki.Podczas mojej pierwszej i ostatniej imprezy tego typu,była część oficjalna,oraz taka mniej oficjalna.O ile podczas tej bardziej oficjalnej towarzystwo z kadry kierowniczej zachowało się jak należy,to podczas tej drugiej,ci którzy stawiają się za wzór,ci nieomylni,ci którzy zawsze i na każdym kroku zaznaczają że ty jesteś robolem a oni panami,ich zachowanie,no cóż,pod nocnym panuje większa kultura i umiar niż to co tam doświadczyłem.Drugi czynnik to taki że nie mam w zwyczaju łamać się opłatkiem i życzyć samych pomyślności ludziom którzy zaraz pierwszego dnia po świętach utopili by cię w łyżce wody.I nie piszę tu o kadrze kierowniczej,tylko o takich jak ja robolach co to by się zap.....lili w robocie byleby dostać te 100 złotych więcej premii od której i tak muszą zapłacić podatek.A ciebie by pod....li tak żeby najlepiej od ręki cię zwolnili.Nie jestem ani antysemitą,ani też ich jakimś zwolennikiem.Tyle się pisze obecnie o wszech obecnych wpływach żydów,ale mnie ten fakt nie martwi.Martwi mnie fakt ile jest w stanie zrobić krzywdy rodak rodakowi,a zwłaszcza katolik katolikowi.A ten co was barany podpuści,siedzi później w swoim biurze,patrzy jak sobie flaki wypruwacie za dodatkowe 100 złotych brutto i zaciera ręce bo zaraz kupi sobie nowe auto,a w przyszłym roku pojedzie nie 2 razy na wakacje ale 4.Ale najważniejsze że łamał się z wami opłatkiem,a całe zło w około to żydzi,ruskie i inne nacje.Dlatego w ramach wigilii wolę sobie z kilkoma zaufanymi kolegami strzelić po ćwiartce pod nocnym,większa kultura a i życzenia z pewnością bardziej szczere. 14:01, 22.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

qwqw

3 0

@XXIwiek z jednej strony, umowy cywilnoprawne to jakieś wypaczenie, które nigdy nie powinno być stosowane jako bezpieczny i tańszy zamiennik umowy o pracę, lecz z drugiej strony gdyby nie one to bezrobocie realne w mieście (nie mylić z rejestrowanym, bo pracujący na umowy o dzieło w większości są też zarejestrowani w PUP - cause ZUS) wynosiłoby z pewnością w okolicach 50%. Należy też pamiętać, że te umowy z reguły oferują desperaci albo chciwcy, którzy w nosie mają BHP i dbanie o podstawy funkcjonowania firmy. Oczywiście trzeba też zwrócić uwagę na drugą stronę medalu - pracowników leniów, absolwentów LO/Chemika/ZST/Ekonomika/Gimnazjów/Podstawówek/ZK, złodziei kradnących papier toaletowy (!), beztalenci i pępków świata. 15:14, 22.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wilczekwilczek

11 0

ani razu nie byłem na tzw.firmowej wigilii - nie żałuję - i tak po kilku dniach nawet się nie pytając usłyszałem od wielu (niestety) osób jak taka impreza wygląda !!! najpierw się koledzy i koleżanki łamią opłatkiem między sobą i oczywiście z tzw.szefostwem a już wkrótce między sobą obrabiają sobie du.y !!! 16:10, 22.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RobolRobol

6 0

W naszej firmie na wigilijnym spotkaniu szefowie okazują skruchę i w ramach tzw.koperty oddają nam przywłaszczone pieniądze za pracujące soboty i nadgodziny za które nam nie płacą .Tylko wszyscy się zastanawiają dlaczego nie wszystko nam oddają???? Pewnie żal się rozstać z kasą którą się ukradło, albo kradzione nie tuczy .Hehehe
Czy u was też są takie praktyki 16:54, 22.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

starystary

10 2

U nas w firmie wigilia jest obowiązkowa .
1 zmiana ma zakaz opuszczania zakładu pracy do czasu zakończenia imprezy ci co nie maja urlopu i tak muszą przyjść na drugą zmianę i to ma być świąteczny nastrój i miło spędzony czas .Dalsza część imprezy aby było oszczędniej odbywa się na hali produkcyjnej bo przecież prezes taki biedny i kryzys ,że nie może sobie pozwolić na zaproszenie pracowników do restauracji przecież trzeba lecieć do ciepłych krajów a nie roboli gościć .Już nie wspomnę że na ów wigilii nie ma nawet opłatka tylko zarząd się chwali ile to zarobili a nam ochłapy z pańskiego stołu bony po 120 zeta wstyd .Pózniej się dziwią że ludzie wyjeżdżają róbcie tak dalej nowobogaccy dziedzice to sami będziecie stać za maszynami bo nikt na tym padole normalny nie zostanie!!!!!!!!! 20:25, 22.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xaxierxaxier

12 1

nikt nie może według prawa zmusić do uczestnictwa w tzw.Wigiliach.Ja chodziłem na część oficjalną, a teraz już w ogóle, bo Wigilia to słowo zarezerwowane dla rodziny i nie będę łamał się opłatkiem i składał życzeń z donosicielami, obłudnikami i fałszywcami.Te spotkania proponuję nazwać "spotkanie świąteczne" i przymusowo bez opłatka.Nie cierpię obłudy!!! 23:39, 22.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mieszkaniecmieszkaniec

3 0

mnie i innych ode mnie zmuszono do przyjscia, pretekstem byly sprawy organizacyjne. a na zakonczenie opłatek etc 00:58, 23.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OnejskiOnejski

3 0

W zakładowych spotkaniach wigilijnych nie ma nic ciekawego!
Za to spotkania integracyjne są bardzo ciekawe. Właściwie te nocne spotkania integracyjne! Żonaci swoim partnerom przyprawiają rogi na siłę, wóda leje się hektolitrami, a i ciąża się zdarzy, którą można i tak obciążyć potem męża! Fajne sa takie spotkania!
Tylko kac moralny potem długo trwa! 11:33, 23.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

miejscowymiejscowy

1 0

Tradycja ok tylko nie wszyscy potrafią się zachować między innymi tańce i wymiociny na stołach i toaletach to nie tak powinna wyglądać wigilia zakładowa 21:41, 24.12.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ee

1 0

Zenada to tylko tyle 11:57, 16.01.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%