Zamknij

Co dalej z pociągami z Włocławka do Torunia? Pracownicy Arrivy protestowali przed urzędem marszałkowskim

15:00, 26.11.2015 Wojciech Giedrys
Skomentuj fot. Tomasz Berent fot. Tomasz Berent

Zarząd województwa już zdecydował. Po 13 grudnia na spornych liniach kolejowych pasażerów zabiorą pociągi Przewozów Regionalnych.

Kilkudziesięciu związkowców z Arrivy przed urzędem marszałkowskim protestowało przeciw bezprzetargowemu powierzeniu przewozów kolejowych Przewozom Regionalnym. „Marszałku, nie jesteś ponad prawem! Szanuj wyrok sądu!”, „marszałku, nie rozdawaj pieniędzy podatników!” - to tylko niektóre z haseł na transparentach.

Spór dotyczy czterech linii zelektryfikowanych: z Torunia do Jabłonowa Pomorskiego, z Torunia do Włocławka i Kutna, z Bydgoszczy do Piły i z Bydgoszczy do Laskowic Pomorskich. Umowa z Arrivą na ich obsługę wygasa 12 grudnia.

Protest rozpoczął się kilka minut przed sesją sejmiku województwa. Do związkowców wyszedł jednak tylko radny niezrzeszony Roman Jasiakiewicz.

- Wypowiedzenie umowy z Arrivą na liniach zelektryfikowanych jest bezprawne - mówił Jasiakiewicz do związkowców. - Wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego jest po państwa stronie. Błąd marszałka polegał na tym, że powinien rok przed upływem umowy dokonać wypowiedzenia, jeżeli była jego wola. Nie dokonał tego. Wydaje się, że sytuacja jest coraz bardziej patowa. 13 grudnia wchodzi w życie nowy rozkład jazdy.

Przypomnijmy: zarząd województwa w połowie tego roku zdecydował, że od grudnia 2015 r. bezprzetargowo powierzy obsługę czterech linii kolejowych Przewozom Regionalnym. Arriva złożyła jednak skargę do sądu wojewódzkiego, a ten wydał wyrok, że takie działanie było bezprawne. Zarząd województwa powinien bowiem poinformować o zmianie sposobu powierzenia przewozów rok przed wygaśnięciem umowy.

Według Jasiakiewicza nie ma już czasu na wybranie przewoźnika w ramach przetargu. Według niego powierzenie przewozów Przewozom Regionalnym będzie zaś „nieuprawnione”.

Związkowcy: - Nie damy się oszukać!

- Byłoby słuszne, aby marszałek i zarząd województwa zechcieli przedłużyć o rok, półtora istniejące umowy i dopiero później, jeśli nic w tym zakresie się nie zmieni, podejmować w zgodzie z prawem swoje decyzje - zaproponował radny niezrzeszony, co spotkało się z gromkimi brawami.

- Sąd już zdecydował, uczciwość musi wygrać - skandowali związkowcy.

- Cały Toruń będzie nas słyszał i całe Kujawsko-Pomorskie! - krzyknął jeden z pracowników Arrivy.

- Dariusz Szczesny, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność przy Arriva RP: - Czego się domagamy? Pan marszałek mimo że nie ma racji, dalej w zaparte chce utrzymać swoją skandaliczną i bezprawną decyzję. Chce odebrać nam pracę w nieuczciwy sposób. Oddać kontrakt z wolnej ręki bez przetargu, wbrew wyrokowi sądu. Nie zgadzamy się na to. Nie zgadzamy się na jawną nieuczciwość. Domagamy się przetargu. Chcemy równych szans. Arriva dobrze pracuje i wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Uczciwie pracujemy i szanujemy naszych pasażerów. Pan marszałek nie szanuje mieszkańców województwa, postępując w ten sposób. Panie marszałku, województwo nie jest pana folwarkiem. Odpowiada pan przed wyborcami. Jako urzędnik musi pan respektować wyroki sądu.

- Nie wiemy, co się teraz stanie - mówi Sławomir Kwiatkowski, związkowiec z Arrivy. - To patowa sytuacja. To nie jest w porządku w stosunku do ludzi, którzy pracują i płacą podatki.

- Chcielibyśmy, aby Arriva jeździła jeszcze przynajmniej przez rok na liniach zelektryfikowanych - mówi jedna z pracownic Arrivy. - Nie wiemy, co się z nami stanie. Nic nie wiadomo. Od 13 grudnia ma być nowy rozkład.

- Nie chcemy przywilejów! Żądamy uczciwości! - to kolejne hasła wykrzyczane przez związkowców.

Szczesny: - Nic dalej nie wiadomo. Pan marszałek milczy. Od trzech tygodni marszałek nie wypowiedział się w ogóle, co dalej, kto będzie jeździć, kto będzie operatorem przewozów. Jesteśmy tu po to, aby marszałek powiedział i określił się, co planuje dalej.

[ZT]19137[/ZT]

Wypowiedzenia dla 50 osób

Związkowcy zwracają uwagę, że w Arrivie szykują się zwolnienia. Wypowiedzenia otrzymało ok. 50 osób. - Mogą one zostać cofnięte - mówi Szczesny. - Wszystko zależy od jednej decyzji marszałka, od jednego zdania. Domagamy się uczciwej konkurencji. Dla nas tylko przetarg jest uczciwą konkurencją. Niech wygra lepszy i niech jeździ lepszy.

Marszałek województwa Piotr Całbecki nie wyszedł do protestujących. Głos w sprawie przewozów kolejowych w regionie zabrał na sesji sejmiku.

- Marszałek przypomniał radnym sejmiku uzgodnienia związane z restrukturyzacją Przewozów Regionalnych. - Ze stroną rządową, związkową i właścicielami - 16 województwami - został wynegocjowany pakiet restrukturyzacyjny - mówi Całbecki. - Rząd miał wprowadzić środki budżetowe w wysokości ok. 700 mln zł na oddłużenie spółki, a PR miały stać się z pakietem większościowym podmiotem należącym do Agencji Restrukturyzacji Przemysłu, a marszałkowie województw mieli dostać 49 proc. udziałów i zmniejszyć kompetencje co do decyzji zarządczych spółki.

Ten pakiet został zatwierdzony przez wszystkie strony. - Aby spółka mogła w realny sposób zrestrukturyzować się i wrócić na prostą, umówiliśmy się między wszystkimi zarządzającymi przewozami pasażerskimi, że zgodnie z ustawą o kolejnictwie skorzystamy z prawa, aby w trybie bezprzetargowym powierzyć na pięć lat stabilny pakiet usług po to, aby na tym zbudować cały plan finansowy spółki - tłumaczy Całbecki. - Program naprawczy opierał się i opiera na fundamencie zlecenia usług przewozowych spółce.

Po wyroku sądu administracyjnego sytuacja się skomplikowała. Zarząd województwa podjął jednak decyzję, że przewozy na czterech liniach zelektryfikowanych powierzy bezprzetargowo Przewozom Regionalnym.

W jaki sposób? Decyzja o trybie bezprzetargowego powierzenia przewozów ma zapaść w najbliższych dniach. Są dwa wyjścia: powierzenie przewozów od razu na pięć lat lub na rok w ramach tzw. procedury interwencyjnej.

- Zgodnie z niektórymi opiniami prawnymi możemy - nawet pomimo wyroku sądu administracyjnego - na pięć lat powierzyć przewozy w trybie bezprzetargowym, bo tego sąd nie kwestionował, przewoźnikami, którego uznamy za właściwego - mówi Całbecki.

Marszałek podkreśla, że na rozstrzygnięcie przetargu potrzeba pół roku, a nie 14 dni. Poza tym pasażerowie muszą znać rozkład jazdy na tydzień przed wprowadzeniem nowego przewoźnika na tory.

Tańsze bilety na pociągi

- Dlaczego chcemy powierzyć PR przewozy? Nie tylko dlatego że Przewozy Regionalne to nasza spółka, ale również dlatego że wynegocjowaliśmy atrakcyjny pakiet, który przy zachowaniu dotychczasowych połączeń skutkuje zmniejszonymi dotacjami z naszej strony o prawie 15 mln zł – tłumaczy Całbecki. - W ramach taryfy wojewódzkiej wynegocjowaliśmy obniżkę biletów indywidualnych o 40 proc., do tego ok. 10-15 proc. będą niższe bilety miesięczne. To niewątpliwe korzyści.

Jasiakiewicz: - To, co jest najbardziej przykre, to fakt, że pan marszałek nie zechciał się spotkać z pracownikami Arrivy. Przed budynkiem protestowali i apelowali do pana o spotkanie. Pan tego nie czyni. Nie ulega wątpliwości, że działanie marszałka konfliktuje pracowników Arrivy z pracownikami PR.

Po stronie marszałka opowiedział się m.in. Sławomir Centkowski, wiceprezydent związku zawodowego maszynistów, który był obecny na sesji sejmiku. W rozmowie z dziennikarzami zwrócił uwagę, że Arriva to „spółka niemiecka reprezentowana przez Deutsche Bahn”.

- Arriva chce dziś przewrócić na głowie całą spółkę Przewozy Regionalne - mówi Centkowski. - Marszałek działa zgodnie z literą prawa i wykorzystuje ustawę o transporcie kolejowym, w której jest możliwość powierzenia przewozów w trybie bezprzetargowym.

Obecnie Arriva ma 70 proc. udziału w rynku kolejowym w naszym województwie. W wyniku bezprzetargowego powierzenia przejazdów dla Przewozów Regionalnych straci 30 proc. tego rynku. Arriva zatrudnia w regionie ok. 300 osób.

(Wojciech Giedrys)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

MkMk

6 5

W tej kwestii marszałek ma rację ,że optuje za polskim przewoźnikiem. Dopsażyć tylko PKP w nowszy tabor i będzie fajnie. Przed wojną i długie lata po jak ktoś miał w rodzinie kolejarza, to chodził dumny niczym paw, tak jakby teraz miał... biskupa w rodzie.;) 15:47, 26.11.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

MkMk

1 3

W naszym województwie jest doś dużo kolejarzy, ile ważniejszych oraz węzłowych stacji: Inowrocław, Toruń, Bydgoszcz. U nas we Włocławku również jest duża grupa pracowników kolei. 15:58, 26.11.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

@...@...

2 2

Psim obowiazkiem pana Cociąglechcezbeczki jest zapewnić POdatnikom-wyborcom transPOrt kolejowy a POdatnikom-pracownikom pracę na kolei .A nie co roku robić zadymę na przewozach lokalnych . Tylko że Pan Cochcezbeczki zaPOmina o tym odbierając co miesiąc 30 tysięcy złotych z NASZYCH PODATKÓW i mając POdatników w d...e wzorem naczelnego tuskomatoła !!! 17:33, 26.11.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pasazerpasazer

0 1

A co to za zwiazkowiec ten Centkowski co sie opowiada za POpaprancem... 17:46, 26.11.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pasażer 2pasażer 2

7 1

Niech pracownicy Arrivy złożą podania o pracę do Przewozów Regionalnych, tam będą zatrudniać 18:49, 26.11.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kaka

4 1

Popłakałam się ze szczęścia, na reszcie wracają PR i będzie sensowny dojazd do Łodzi, nawet z przesiadką w Kutnie. 20:54, 26.11.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%