Zamknij

Emanuel Kalejaiye: Chcę skutecznie działać na rzecz Włocławka

00:01, 16.07.2018 Artykuł sponsorowany

Rozmowa z Emanuelem Kalejaiye, włocławskim ginekologiem, który zadeklarował start w wyborach prezydenckich we Włocławku.

Czy spodziewał się Pan takiego zamieszania wokół Pana osoby, po zadeklarowaniu startu w wyborach prezydenckich?

Mieszkańcy Włocławka mają dosyć polityków. Obecne władze i poprzednicy nie wywiązały się z obietnic wyborczych. W rozmowach z mieszkańcami naszego kochanego miasta, przekazali mi jasny sygnał - na wybory samorządowe w listopadzie zamierzają nie iść. Po tym jak ogłosiłem mój start w wyborach i moją deklarację, podkreślając apolityczność i brak zależności od jakiejkolwiek partii. Cieszę się, że nastąpiła zmiana, jak grom z jasnego nieba. W naszych mieszkańców wstąpił nowy duch. Wsparcie mam od dużej liczby mieszkańców, za co jestem bardzo wdzięczny

Skąd pomysł na to, aby ubiegać się o najwyższe stanowisko w mieście? Dlaczego chce pan porzucić zawód lekarza?

Po 37 latach praktyki i studiów medycznych, niemożliwe jest, by całkowicie to porzucić. Nadal mam zamiar pomagać i wykonywać moje zobowiązanie opierając się na przysiędze Hipokratesa. Od 20 lat prowadzę działalność gospodarczą w dziedzinie medycyny rodzinnej. Zarządzanie miastem to zadanie dla zgranej, uczciwej i zdeterminowanej ekipy.

Po co to Panu? Dlaczego chce porzucić Pan posadę lekarza i zająć się  kierowaniem miasta? Długo dojrzewał Pan do tej decyzji?

Proszę zrozumieć, że to nie jest mój kaprys, ani próba wywyższania się. To czysta potrzeba serca i głęboka troska o wspólnotę. 
Moje miasto, mój kochany Włocławek, to moje miejsce na ziemi. Mam zamiar o niego zadbać i walczyć. O jego godność, dobro i rozwój. Bardzo mi na tym zależy, jak większości mieszkańców. Jeśli nasz nowy niepolityczny i niepartyjny komitet zdobędzie zaufanie mieszkańców, odniesiemy sukces. Część druga zakłada ciężką pracę dla miasta.

Jak na tę decyzję zareagowali bliscy, znajomi, sąsiedzi? Z jakimi reakcjami się Pan spotkał.

Reakcje przekroczyły moje najśmielsze oczekiwania. Widzę zaangażowanie mieszkańców i wierzę, że możemy wspólnie dokonać tak wyczekiwanej zmiany

Moja żona zna od dawna moje zapatrywania na miasto. W działalności społecznej martwi się, że mniej czasu będziemy mieli dla siebie. Bardzo wspiera mnie jednak i wierzy, że moja wiarygodność jest autentyczna. Znajomi i sąsiedzi, a także pacjenci, proszą bym nie rezygnował, za co jestem im bardzo wdzięczny

Jak Pan trafił do Polski? Skąd wybór naszego kraju? Wtedy z pewnością, nie myślał Pan o pracy samorządowej...

Na pewno nie jako emigrant. Pozwoli Pan, że zacytuję fragment tekstu, który niebawem ukaże się w dzienniku rzeczpospolita. W czasach, gdy przyjechałem do Polski w latach 90. z Nigerii, młodzi ludzie masowo wyjeżdżali na studia zagraniczne. Owszem, miałem do wyboru Stany Zjednoczone lub Anglię, ostatecznie przyjechałem do Polski i to był bardzo dobry wybór. Pragnę dodać, że w latach 70. studia medyczne w Łodzi ukończył także mój starszy brat. To też było powodem, że bardziej przychylnie patrzyłem na pobyt w Polsce, choć nie spodziewałem się, że zostanę tu na stałe.

Moim zamiarem było skończenie tu studiów i powrót do Nigerii, gdzie miałbym dobry start. Brat, o którym wcześniej wspomniałem, otworzył tam klinikę i czekał na mój powrót. Jednak po latach, czułem, że jestem nierozerwalnie związany z Polską i tu jest moje miejsce do życia.

Jakie są priorytety Emanuela Kalejaiye? Co chciałby zmienić we Włocławku?

Potrzeby mogę wymieniać, niczym magik z rękawa. Ale na pewno zarządzenie naszego miasta to nie jest magia. Będzie to ciężka mozolna praca, zgranej, uczciwej i dedykowanej ekipy.

Najważniejsze problemy włocławian, które chciałby Pan rozwiązać to... 

Nie łatwo jest zmienić bieg rzeki. Chcemy zmienić jednak mentalność i sposób patrzenia na wspólne dobro. Nasze miasto to nie dojna krowa dla polityków. W mieście ta zasada musi się zmienić. Jak zaplanować rozwój naszego miasta? Mamy jedną jedyną szansę i jedyne wyjście to wprowadzić inwestycje dla włocławka - nie wielkopowierzchniowe sklepy. Tego już mamy dosyć we Włocławku.Trzeba postawić na mikroprzedsiębiorczość i pomagać małym firmom z przyszłością.

Kandydat na prezydenta miasta będzie musiał też znaleźć zaplecze osób, które będzie go wspierać. Jak to wygląda w Pana przypadku?

Na początku myślałem, że będzie trudno. Okazało się jednak, że mamy dużo chętnych, którzy chcą wspólnie z nami działać na rzecz Włocławka. Mam nadzieję, że niedługo pożegnamy stagnację z naszego życia i miasta.

Dziękuję za rozmowę.
Ja również.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%