Anwil jedzie na Śląsk. Czy rozprawi się z beniaminkiem ligi?

Ze względu na fatalny start sezonu i do dzisiaj niską pozycję w tabeli "Rottweilerów" niewiele było spotkań, w których to nasza drużyna była wyraźnym faworytem. Ale tak właśnie będzie w niedzielę w Dąbrowie Górniczej.

Wygraną nad Energą Czarnymi po znakomitej drugiej połowie Anwil Włocławek udowodnił, że jeśli już całkiem nie wyszedł, to wychodzi z kryzysu. Jeśli przegrywa się w połowie meczu różnicą 10 punktów z silną drużyną, jaką zawsze są słupszczanie i mimo to potrafi się odnieść sukces, to świadczy o możliwościach drzemiących w teamie Predraga Krunicia.

Już w niedzielę te możliwości zweryfikuje jeden z pięciu beniaminków TBL. MKS Dąbrowa Górnicza zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i jest jedyną drużyną, która w dziesięciu meczach wygrała tylko dwa razy. Zespołami, które okazały się słabsze, były Jezioro Tarnobrzeg i Polpharma Starogard Gdański. Co ciekawe obie wygrane MKS odniósł na wyjazdach. We własnej hali Dąbrowa Górnicza tylko przegrywała.

Jeśli chodzi o historię i potencjały sportowe, obie drużyny dzieli przepaść. Jeśli spojrzymy w tabelę, jest to tylko różnica jednej wygranej i kilku miejsc. Do niedawna to Anwil był ostatni i w razie wpadki nasz zespół mógłby wrócić na to niechlubne miejsce. Ale takiego scenariusza nikt we Włocławku nie bierze pod uwagę.

"Rottweilery" wydają się być w gazie i co ważne już nie tylko profesor Wysocki oraz sprytni Simon z Vaughnem nadają ton grze. Spotkanie z Czarnymi było znakomitym w wykonaniu Andrei Crosariola, który zdobył 20 punktów. Jeśli włoski center powtórzy ten wyczyn, powinno być dobrze. Do ostrej walki szykuje się zatem jego vis a vis David Weaver, znany w Polsce z wcześniejszej gry w Słupsku.

- Anwil ma wspaniałą historię. Mogą mieć trudności, ale to nadal mocna drużyna. Musimy szanować naszego przeciwnika, nie patrząc na jego miejsce w tabeli. Gdy piłka wędruje w górę, oba zespoły mogą wygrać. Musimy wykorzystać fakt gry przed własną publicznością - powiedział oficjalnej stronie beniaminka TBL mksdabrowa.pl David Weaver.

Zobacz także

Anwil Włocławek na dnie. Kto odpowiada za fatalny start sezonu?

A kto obok amerykańskiego centra jest groźny w zespole MKS? O sile beniaminka stanowią właściwie wyłącznie Amerykanie, którzy zdobywają 3/4 punktów. Pozostała trójka to rozgrywający Myles McKay, rzucający Dalton Pepper i będący najkrócej z zespołem rozgrywający Ken Brown. Poza nimi na parkiecie występują Polacy, w większości nieznani szerszej publiczności (Marcin Piechowicz, Przemysław Szymański, Jakub Koelner, Adam Metelski, Paweł Zmarlak, Mateusz Dziemba, czy Grzegorz Małecki).

W Anwilu obok wspominanych liderów sporo do powiedzenia powinien mieć Seid Hajrić pod koszami. Być może do rotacji wróci po kontuzji Mikołaj Witliński. Największą zagadką pozostaje dyspozycja Surmacza i Eitutaviciusa, którzy jeden dobry mecz przeplatają średnio trzema słabymi. Anwil jest zdecydowanym faworytem meczu. Ewentualna wygrana będzie tym cenniejsza, że przybliży nas do upragnionej ósemki i gry w play-off.

Początek meczu MKS Dąbrowa Górnicza - Anwil Włocławek w niedzielę 14 grudnia o godz. 18. Płatny przekaz wideo dostępny będzie na www.emocje.tv.