Anwil kończy najsłabszy sezon w historii. Kibice dopiszą?

W niedzielę ok. godziny 22 będzie już po wszystkim. Najgorszy sezon w historii włocławskiej koszykówki się skończy i patrząc, jak inni walczą o medale TBL, będziemy mogli już rozmyślać o kolejnych, oby lepszych rozgrywkach.

Na podsumowania jeszcze przyjdzie czas, jednak pewne jest, że tak źle nie było nigdy. W powiększonej do 16 zespołów lidze Anwil jest tylko tłem dla najlepszych, a po zawirowaniach kadrowych wręcz chłopcem do bicia, bo przegrywał z najsłabszymi Jeziorem Tarnobrzeg, czy Wikaną Startem Lublin. Nie brakuje pewnie kibiców, którzy chcą, aby pasmo udręk się już skończyło.

O tym, czy fani dopiszą, przekonamy się w niedzielę. Klub zachęca do przyjścia biletami za złotówkę. Namawiają na udział w spotkaniu także kibice z "H1".

- Kiedyś Alex Del Piero podczas degradacji Juventusu do Serie B powiedział "prawdziwy dżentelmen nigdy nie opuszcza swojej damy" (Juventus ma przydomek Stara Dama). Anwil to co prawda nie dama, ale też bądźmy dżentelmenami i nie opuszczajmy klubu w trudnych chwilach. W niedzielę wszyscy na mecz - zachęcają fani Anwilu Włocławek.

Aspekt sportowy nie przemawia niestety w żaden sposób za włocławianami, przeciwnie, każdy inny wynik niż pogrom Anwilu będzie zaskoczeniem. Dlaczego może być aż tak źle? Bo i tak już osłabiony kadrowo zespół opuścił jedyny rozgrywający, czyli Deonta Vaughn i zagramy bez klasycznej "jedynki". W tej sytuacji akcje konstruować będzie Hrvoje Kovacević wspomagany przez Chase'a Simona. W odwodzie jest też Maciej Raczyński.

Na skrzydłach i pod koszem także jest skromnie. W rotacji są jeszcze Wysocki z Krajniewskim i Surmacz z Witlińskim. Do tej siódemki trzeba doliczyć juniorów, którzy muszą być meczowym protokole, by klub nie dostał kary.

AZS Koszalin jest na przeciwnym biegunie. Nowy trener Kostas Flevarakis zdążył już wygrać ważny mecz ze Śląskiem i jego zespół jest o włos od zajęcia trzeciego miejsca przed play-off. Do tego potrzebna jest koszalinianom wygrana we Włocławku. W pierwszej rundzie rywale rozbili nas 89:64, a po 17 punktów rzuciły największe gwiazdy AZS, czyli Woods i Szewczyk.

Koszalin ma w składzie wiele więcej uznanych zawodników. Na rozegraniu jest były gracz Anwilu Dante Swanson (nie gra kontuzjowany Krzysztof Szubarga, także ex-Anwil). Obok Woodsa trójkami grożą Devon Austin i Artur Mielczarek. Pod koszem grają wspominany Szewczyk i Serb Radenović oraz Piotr Stelmach. Z powodu kontuzji nie grał ostatnio kolejny strzelec - Goran Vrbanc z Chorwacji. Rotację zamykają Piotr Dąbrowski i Łukasz Pacocha.

Cel Anwilu na ten mecz może być tylko jeden: godnie pożegnać się z kibicami, pokazując walkę przez 40 minut i nie zważając na wąski skład. Wynik jest tak naprawdę sprawą drugorzędną, choć kończenie sezonu ośmioma porażkami z rzędu "Rottweilerom" nie przystoi.

Mecz 30. kolejki Anwil Włocławek - AZS Koszalin rozegrany zostanie w Hali Mistrzów w niedzielę 26 kwietnia od godz. 20.