Zamknij

Kadeci TKM-u Włocławek wzięli udział w turnieju ćwierćfinałowym mistrzostw Polski. Włocławianie rozegrali trzy spotkania

07:17, 29.04.2016 K.O
Skomentuj fot. Krzysztof Osiński fot. Krzysztof Osiński

Kadeci TKM-u Włocławek wzięli udział w turnieju ćwierćfinałowym mistrzostw Polski. Włocławianie rozegrali trzy spotkania i z dwoma zwycięstwami na koncie awansowali do półfinału mistrzostw kraju.

Turniej ćwierćfinałowy rozegrany został we Wrocławiu. Włocławianie zmierzyli się w nim z WKK Wrocław, MKS Dąbrową Górniczą i Kuźnią Cerkamed Stalowa Wola.

TKM miał trudny początek turnieju, w pierwszym meczu zmierzył się z gospodarzami, zespołem WKK Wrocław. Pierwsze punkty w meczu zdobyli gospodarze, jednak TKM szybko wyszedł na prowadzenie. Po pierwszych 10 minutach gry kadeci z naszego miasta prowadzili 24:14. Wysokie prowadzenie włocławianie utrzymywali przez 6 minut drugiej kwarty. Dopiero w ostatnich 4 minutach do głosu doszli gospodarze, którzy odrobili część strat i przed drugą połową tracili do rywali zaledwie 3 „oczka”.

W drugiej połowie mecz bardzo się wyrównał. Walka odbywała się kosz za kosz. Gospodarze odrobili jednak straty i zdołali doprowadzić do dogrywki. W doliczonym czasie żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie bezpiecznego prowadzenia. 24 sekundy przed końcem dogrywki był remis, dla WKK za 3 punkty trafił jednak Trębowicz, który w całym spotkaniu uzbierał aż 30 punktów. Goście do rozegrania mieli jeszcze 8 sekund, jednak rzut Pytela okazał się niecelny i góra byli wrocławianie, którzy wygrali 85:82.

- Szybko uzyskaliśmy prowadzenie i w nasze szeregi wkradła się dekoncentracja – mówi Maciej Żywiczka, trener TKM-u. - W końcówce mieliśmy problemy z faulami, przez które ucierpiała defensywa. Większość zawodników grało z 4 faulami. Pod koniec kwarty za przekroczenie limitu przewinień boisko opuścić musiał Filip Drozdowski i całą dogrywkę musieliśmy radzić sobie bez naszego reprezentanta Polski. Gdyby Filip mógł grać mielibyśmy większe szanse na zwycięstwo.

W drugim meczu TKM zmierzył się z silną Dąbrową Górniczą. Drużyny mecz rozpoczęły bardzo nerwowo, oddawały rzuty z nieprzygotowanych pozycji, stąd bardzo niski wynik po pierwszej kwarcie. Dąbrowa prowadziła zaledwie 7:6. W drugiej kwarcie znacznie skuteczniej zagrały już obydwa zespoły. Po pierwszej połowie TKM przegrywał 25:28. O losach spotkania zadecydowała 3 odsłona meczu, którą włocławianie wygrali aż 21:8 i wyszli na 10-punktowe prowadzenie. Ostatnia odsłona była wyrównane jednak TKM kontrolował przebieg gry i nie pozwolił odebrać sobie zwycięstwa. Ostatecznie włocławianie wygrali 67:56.

O awansie do finału decydowało ostatnie starcie TKM-u z najsłabszą w stawce Kuźnią Stalowa Wola. Od pierwszego gwizdka sędziego włocławianie wyszli na prowadzenie, które systematycznie powiększali. TKM całkowicie kontrolował przebieg spotkania i odniósł pewne zwycięstwo 82:54. Trener Mariusz Żywiczka dał więcej minut zawodnikom rezerwowym.

Włocławianie poznali już rywali w turnieju półfinałowym mistrzostw Polski. Losowanie przydzieliło ich do grupy IV, w której zmierzą się z Polonią Warszawa, King Wilkami Morskimi Szczecin i Treflem Sopot.

- Trafiło man się dwóch bardzo wymagających rywali – wyjaśnia Maciej Żywiczka. - Polonia i Trefl to bardzo silne ekipy. Wilki Morskie Szczecin, to teoretycznie słabszy zespół, jednak na tym poziomie rozgrywek nie ma już słabych drużyn. Zespół jest dobrze przygotowany, nikt nie narzeka na kontuzje, będziemy bić się o finał.

TKM stara się o bycie gospodarzem turnieju ćwierćfinałowego mistrzostw Polski.

(K.O)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%