Zamknij

Puchar Polski nie dla Anwilu Włocławek. Mistrzowie Polski udzielili Rottweilerom srogiej lekcji

19:50, 19.02.2017 N.S
Skomentuj Koszykarze Anwilu nie dali rady pokonać mistrzów Polski. Fot. Piotr Kieplin/KK Włocławek Koszykarze Anwilu nie dali rady pokonać mistrzów Polski. Fot. Piotr Kieplin/KK Włocławek

Na taki mecz kibice Anwilu czekali sześć lat. Anwil po raz pierwszy od 2011 roku znalazł się w finale Pucharu Polski. Niestety poległ w rywalizacji ze Stelmetem BC Zielona Góra. Mistrzowie Polski pokonali Rottweilery 79:57.

W pierwszym od 2011 roku finale Pucharu Polski z udziałem Anwilu Włocławek Rottweilery zmierzyły się z aktualnymi mistrzami Polski, Stelmetem BC Zielona Góra. Obydwa zespoły były mocno zmotywowane do walki o prestiżowe trofeum. Włocławski zespół swój ostatni Puchar Polski zdobył w 2007 roku. Drużyna rywali wygrała turniej dwa sezony temu, a w ubiegłym roku uległa w finale Rosie Radom.

Ekipa Igora Milicicia zaczęła mecz od trzech strat i serii chybionych rzutów za trzy punkty. Koszykarze Stelmetu zaliczyli dzięki temu serię 6:0. Rywale grali jednak bez klasycznego centra, co wykorzystał Josip Sobin, który po trzech i pół minuty gry zdobył dla włocławskiego zespołu pierwsze punkty. Chwilę później punkty spod kosza zdobył również Fiodor Dmitriew, dzięki czemu Rottweilery prawie doszły rywali. Przez kolejnych kilka minut wynik oscylował w okolicach remisu. W drugiej części tej odsłony, po rzucie za trzy Jamesa Washingtona (pierwszym celnym na sześć wykonywanych całego zespołu), Anwil wyszedł nawet na prowadzenie. Klejne celne "trójki" umieścili w koszu Fiodor Dmitriew i Kamil Łączyński. W rezultacie Stelmet, choć odzyskał prowadzenie, nie zdołał wypracować większej przewagi i na koniec kwarty prowadził tylko 14:13.

Początek drugiej kwarty był małym deja vu. Anwil ponownie przez cztery minuty nie był w stanie zdobyć punktów, co skrzętnie wykorzystali koszykarze Stelmetu, którzy zaliczyli serię 7:0, po której prowadzili już 21:13. Pierwsze punkty dla zespołu Rottweilerów zdobył z linii rzutów wolnych Nemanja Jaramaz. Pierwsze punkty z gry w tej części meczu przyniósł, po prawie pięciu minutach kwarty, hak Pawła Leończyka. Kiedy chwilę później Jaramaz celnie rzucił spod kosza, przewaga zielonogórzan stopniała do czterech punktów (22:18). Niestety, mimo że Stelmet również miał problemy ze skutecznością rzutów za trzy, zdołał ponownie powiększyć przewagę i na przerwę schodził z siedmiopunktową zaliczką (30:23).

[ZT]24126[/ZT]

Trzecia kwarta, podobnie jak dwie poprzednie, zaczęła się od przestoju w grze Anwilu. Rottweilery ponownie nie zdobyły punktów przez trzy minuty gry. W tym czasie Stelmet BC zaliczył natomiast serię 5:0 i powiększył prowadzenie do 12 „oczek”. Pierwsze punkty zdobył dla włocławskiego zespołu z akcji dwa plus jeden Fiodor Dmitriew. Chwilę później akcję zakończył punktami Josip Sobin. Koszykarze Stelmetu nie pozwolili Anwilowi na dalsze odrabianie strat i powstrzymali jego ataki na kolejne trzy minuty. Po tym czasie ponownie pod kosz przebił się Josip Sobin, a celną „trójkę” rzucił Paweł Leończyk. Po przechwycie Toney'a McCraya i rzutach wolnych Jamesa Washingtona faulowanego podczas szybkiego ataku Anwil zmniejszył przewagę rywali do siedmiu punktów (42:35). Niestety od tego momentu zielonogórzanie ponowie ostro ruszyli do ataku. W rezultacie po trzeciej kwarcie prowadzili już 14 punktami (51:37).

Początek ostatniej odsłony to czas, kiedy Anwil szybko zaczął odrabiać straty. James Washington najpierw zdobył dwa punkty z linii rzutów wolnych po przewinieniu technicznym Stelmetu, a chwilę później dopisał do swojego konta kolejne trzy "oczka". Zielonogórzanie odpowiedzieli na skuteczną grę Anwilu kilkoma celnymi rzutami za trzy, na które Rottweilery mogły odpowiadać tylko rzutami z półdystansu (skuteczność włocławian za trzy wynosiła tylko kilkanaście procent). W rezultacie mistrzowie Polski cały czas utrzymywali kilkunastopunktową przewagę. W końcówce Anwil nie był już w stanie powstrzymać rozpędzonego Stelmetu. Zespół z Zielonej Góry wygrał finałowy mecz Pucharu Polski 79:57.

Najlepszym zawodnikiem Pucharu Polski został były zawodnik Anwilu - Łukasz Koszarek (rozgrywający Stelmetu był też MVP meczu półfinałowego). Najwięcej punktów dla włocławskiego zespołu zdobył James Washington. Amerykanin zakończył mecz z 15 „oczkami” i czterema asystami na koncie. Dwucyfrową zdobycz punktową zanotował również Paweł Leończyk, który zanotował 11 punktów.

Po turniejowych emocjach Anwil czekają przygotowania do meczu z Energą Czarnymi Słupsk. Rottweilery podejmą Czarne Pantery w Hali Mistrzów już w przyszłą niedzielę, o godz. 12:40.

 

Stelmet BC Zielona Góra - Anwil Włocławek 79:57 (14:13, 16:10, 21:14, 28:20)

Stelmet: Gruszecki 12, Djurišić 12, Moore 10, Koszarek 8, Kelati 8, Dragičević 7, Hrycaniuk 6, Zywert 5, Florence 5, Mokros 3, Zamojski 3, Majchrzak 0.

Anwil: Washington 15, Leończyk 11, Dmitriew 8, Sobin 8, Łączyński 6, Jaramaz 6, McCray 2, Chyliński 1, Komenda 0.

 

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(20)

COCOCOCO

8 6

Ale Zielona Lóra dołożyła Anwilowi ! 20:25, 19.02.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

największa góra to wnajwiększa góra to w

1 0

zielona dziura xD 21:20, 19.02.2017


reo

i co to jest i co to jest

5 5

wywalić sobina ja bym go nie trzymał
zatrudnić 5 lepszych graczy od stelmetu
aby być mistrzem
chyba Lewandowski tego nie pragniesz?
nie macie kasy co?
czemu nie kupiliście CZerapowicza?
zawsze porywacie się z motyką na księżyc
jesteście cieńcy!!! 20:59, 19.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

POLAK1POLAK1

7 2

Wyraźny brak lidera zespołu skutkuje tym co widzimy. Kiedyś Griszczuk, Ignerski, Skele czy Berisha a dziś kto ? Jeden mecz wyjdzie Sobinowi, jeden Chylińskiemu czy Jaramazowi to za mało na walkę z takimi zespołami. 21:21, 19.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

dać na chore dziecidać na chore dzieci

9 7

Wywalić bardzo słabego trenera z nim przegramy WSZYSTKO.Prywatny klub za miastową kasę to dopiero SKANDAL. 22:12, 19.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MM

4 1

Spoko. I tak to niszczy całe PLK.
https://www.instagram.com/p/BQtRrDDFUwL/ 23:09, 19.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

patologiapatologia

12 2

Po puchar, po medal, *%#)!& ludzie to kupią,6 milionów za sezon łatwego szmalu na zabawę dla garstki ludzi robiących igrzyska na hali.Kobuszewski padłby ze śmiechu. 06:23, 20.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

P.PPP.PP

6 3

Prywatni Powiatowi Parkieciarze na garnuszku podatników -wstyd ! 08:01, 20.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Nowe audi dla nygusóNowe audi dla nygusó

8 3

Zadłużone miasto z gigantycznym bezrobociem, ci co mają pracę, to wielu z nich za minimalną robi albo na śmieciówach i dajemy na klub zatrudniający samych zawodników spoza Włocławka, klub sponsorowany przez najbogatszą firmę we Włocławku. Takie rzeczy tylko we Włocławku pod wodzą Wojtkowskiego 12:27, 20.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Wojtkowski outWojtkowski out

4 3

Dawajcie im jeszcze więcej, niech sobie po trzy samochody kupują za nasze podatki 20:24, 20.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SykutSykut

4 0

Milicić, weź się do roboty, za co ci płacę 20:26, 20.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Bydgoski scenariusz?Bydgoski scenariusz?

5 0

"Niejasne zasady finansowania sportu i zlecania zadań klubom sportowym przez gminy, niezgodne z prawem dotowanie sportu wyczynowego, brak należytego nadzoru nad pieniędzmi wydawanymi przez kluby - to tylko niektóre z szeregu zastrzeżeń zawartych w raporcie Najwyższej Izby Kontroli na temat finansowego wsparcia kultury fizycznej i sportu, jakiego udzielają samorządy. Z ustaleń kontrolerów NIK wynika, że połowa gmin była akcjonariuszami klubów sportowych. Włodarze tych miast ulokowali w nich łącznie 16 mln zł. Problem w tym, że spółki przynosiły duże straty - w latach 2009-2010 było to aż 12 mln zł. Prezydent Bydgoszczy, który włożył w spółki najwięcej, bo aż 14,6 mln zł, wyjaśnił, że od początku zakładano straty finansowe na działalności, byle zachować płynność finansową". 20:28, 20.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Zbobywca:)Zbobywca:)

4 2

Byłem kiedyś pod Halą Mistrzów i patrzyłem czym wyjeżdżają po treningu. A ludzie nie starcza kasy do pierwszego...Żeby to jeszcze poważni sportowcy byli, ale dajcie spokój co to za poziom. 20:31, 20.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Na młodzież dajcieNa młodzież dajcie

5 3

Popieram, wspierajmy szpital i dawajmy na kosza, ale na włocławską młodzież, a nie tych najemników. Czy zasiadania na trybunach włocławianie zdrowsi będą 21:06, 20.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

WW

5 3

Już dawno mówię,że szkoda na nich kasy...Zawsze jak jest decydujący mecz o jakieś trofeum to odpuszczają,graja jak amatorzy- tak jest w lidze,w pucharach itd.My wszyscy ich utrzymujemy,a oni mają to gdzieś,nawet im nie szkoda kibiców...Lepiej rozgonić to towarzystwo i przeznaczyć pieniądze na inne dyscypliny takie jak np.piłka nożna lub siatkówka,gdzie bedą grali polscy zawodnicy i gdzie bedą wyniki. 21:23, 20.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Marek IMarek I

3 2

Być może Wojtkowskiemu zamarzył się Zbobywca. Nasze pieniądze poszły w .... , a został się ino bób. Tylko Areczek zadowolony - kaska płynie i ponoć zwraca się milionkrotnie. Jak to taki interes, to czemu swojej kasy nie włoży? 00:02, 21.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Bob BudowniczyBob Budowniczy

4 2

Ponoć po porażce ktoś w UM płakał jak bób. Głosy wyborców uciekają, kasa też, choć nieswoje łatwo wydawać i wielkiego kibica zgrywać 00:08, 21.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Nie dla PONie dla PO

4 1

Dla Lewandowskiego to pewnie jeszcze lepiej, bo będzie można zawołać jeszcze więcej kasy. Sponsorowanie zagranicznych zawodników to jakaś polska patologia jest, niech Wojtkowski w końcu zajmie się rozwiązaniem poważnych problemów, jakie to miasto ma. 09:25, 21.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Do WojtkowskiegoDo Wojtkowskiego

3 1

Oczekuję analiz jak dawanie zagranicznym koszykarzom z pieniędzy podatników na drogie samochody przekłada się na gospodarkę lokalną 12:00, 21.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AntyślunskAntyślunsk

3 1

Jak może być im szkoda kibiców, jak z Włocławkiem nic wspólnego nie mają. Ten klub od lat zatracił tożsamość i zdrowy rozsądek, nawet z wrocławia ściągają zawodników. 12:13, 21.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%