Zamknij

W niedzielę Anwil gra z Czarnymi. Atmosfera będzie gorąca nie tylko na boisku

17:43, 24.02.2017 N.S
Skomentuj W listopadzie, w Hali Gryfia lepsze były Czarne Pantery, które pokonały Anwil 80:75. Fot. Piotr Kieplin/KK Włocławek W listopadzie, w Hali Gryfia lepsze były Czarne Pantery, które pokonały Anwil 80:75. Fot. Piotr Kieplin/KK Włocławek

Szykuje się naprawdę gorący mecz. Anwil Włocławek podejmie w niedzielę Energę Czarnych Słupsk. Starciom obu ekip zawsze towarzyszyły ogromne emocje. Tym razem mogą one sięgnąć zenitu. A wszystko przez kilka "nieprzemyślanych" słów trenera słupskich koszykarzy.

Energa Czarni Słupsk nie są tym samym zespołem, z którym Anwil rywalizował w piątej kolejce (Czarne Pantery wygrały wtedy na własnym boisku 80:75). Po zawierusze, jaka miała miejsce w słupskim klubie na początku roku, z zespołu odszedł między innymi Jerel Blassingame, który grał w nim pierwsze skrzypce. Z Energą pożegnali się również Justin Jackson i Jarosław Mokros (ten ostatni znalazł angaż w Stelmecie BC Zielona Góra).

Mimo niedawnych kłopotów Czarne Pantery w dalszym ciągu są jednak groźne. Obecnie mają bilans 11:9 i walczą o jego poprawę. Nie bez znaczenia może być również fakt, że słupszczanie mieli dwa tygodnie przerwy od ligowych rozgrywek, a w tym czasie Anwil brał udział w turnieju Pucharu Polski.

Włocławski klub podchodzi do spotkania bardzo poważnie i wie, że łatwo nie będzie. Poza emocjami na boisku, będą też te na trybunach. A tam zawsze podczas starć Anwil-Czarni było gorąco.

- Skradziony szalik rywala czy wyrwana flaga to wydarzenia, które w pewnym momencie – niestety – przeszły do porządku dziennego. Zwłaszcza w Gryfii, gdzie kibice są tak stłoczeni, że łatwo o taki incydent. To wtedy narosły animozje i wzajemna niechęć kibiców obydwu zespołów. Szkoda, bo niemal dwie dekady wzajemnej rywalizacji na stałe wpisały się w historię polskiego basketu. Na szczęście zdrowa, sportowa rywalizacja, przysłania nieco te niezbyt zdrowe emocje – wspomina na klubowej stronie internetowej Artur Gąsiorowski, autor książki o Anwilu „10 lat w elicie”.

Tym razem oliwy do ognia dolał słupski szkoleniowiec, który nazwał Włocławek Rumunią (pisaliśmy o tym tutaj). Zarówno Roberts Štelmahers, jak i klub ze Słupska przeprosili co prawda za ”nieprzemyślany żart”, jednak wtedy do akcji weszli kibice Czarnych Panter. Fani Energi wysłali przeprosiny za słowa trenera, ale nie do włocławskiego klubu, tylko do ambasady Rumunii w Polsce (więcej na ten temat tutaj). Pojawienie się ekipy  Štelmahersa we Włocławku może więc budzić u tutejszych kibiców jeszcze większe emocje niż zazwyczaj.

Starcie Rottweilerów z Czarnymi Panterami w Hali Mistrzów odbędzie się już w niedzielę (26.02.), o godz. 12:40. Kibice będą mogli oglądać je na antenie Polsatu Sport HD.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

dac31dac31

5 0

Słupsk to pedały :P 18:16, 24.02.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

wujowujo

3 0

i banderowcy 18:44, 24.02.2017


reo

ANWIL!!!ANWIL!!!

9 0

a STLMAHERS to kondon ZIELIŃSKI to cwel i *%#)!& WKS!!! 19:20, 24.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%