Ogólnopolskie media poinformowały niedawno, że ponad pół tysiąca boisk Orlik nie otrzymało rządowego wsparcia. Resort tłumaczy, że to wynik konsultacji społecznych z udziałem animatorów pracujących na Orlikach, które dotyczyły tego, jak w rzeczywistości funkcjonuje program „Lokalny Animator Sportu”, w ramach którego przyznawane są środki. Bez wsparcia zostało m. in. jedno włocławskie boisko.
O tym, że Fundacja Rozwoju Kultury Fizycznej, która jest operatorem programu „Lokalny Animator Sportu” przyznała środki na funkcjonowanie niespełna tysiąca pięciuset boisk Orlik poinformowało w czwartek RMF FM. Ministerstwo Sportu i turystyki jeszcze tego samego dnia wystosowało sprostowanie tej informacji. Tłumaczy w nim, że decyzja o nie finansowaniu wszystkich Orlików to efekt niedawnych badań, w których wzięli udział animatorzy boisk z całej Polski.
- W związku z tym, że program w licznych przypadkach funkcjonował źle, bądź nie funkcjonował wcale, podjęto konkretne działania zmierzające do wspierania wyłącznie tych Animatorów, którzy pracują efektywnie i zajmują się w sposób realny animowaniem czasu wolnego dzieci i młodzieży. W związku z tym zmniejszono liczbę Animatorów otrzymujących wsparcie, przy jednoczesnym zwiększeniu wynagrodzenia Animatora (o 10%) i wzroście stawki godzinowej (o 27 %). Premiowane są również samorządy, które zatrudniają Animatorów na podstawie całorocznej umowy o pracę – pisze resort sportu i turystyki na swojej stronie internetowej.
We Włocławku ministerialnej kasy nie otrzymało tylko jedno boisko. Chodzi o Orlika znajdującego się przy ul. Fredry. Jak udało nam się ustalić, do otrzymania pieniędzy wnioskowi tego boiska zabrakło tylko 0,5 punktu. Koszty utrzymania tamtejszego animatora wziął na siebie samorząd miasta.
- Nie chcieliśmy zostawić tego Orlika bez animatora i narazić włocławian na to, że jedno boisko będzie miało ofertę słabszą niż wszystkie pozostałe, dlatego miasto zdecydowało o tym, by w całości wziąć na siebie utrzymanie finansowe animatora – tłumaczy Łukasz Pszczółkowski, dyrektor Biura Sportu i Turystyki we włocławskim ratuszu. – Mamy sygnały o tym, że mają być jakieś dodatkowe środki, czy kolejne konkursy w przyszłych latach, w których wszystkie Orliki dostaną dofinansowania.
Szef Biura Sportu i Turystyki dodaje, że Włocławek na tle innych miast wypadł i tak bardzo dobrze. W sąsiednim Toruniu ministerialnych pieniędzy nie otrzymała prawie połowa Orlików.
0
0
0
0
0
0
13 12
Kasa potrzebna, żeby dać ojcu rasputinowi z Toruńca i patologii na zasiłkach z gromadą dzieci. 12:26, 14.05.2017
6 3
Prezes S.M. POŁUDNIE , radny p. Zbigniew Lewandowski dał ciała mówiąc krótko, powinien napisać na Nowogrodzką i przymnieć ,że choć jest w SLD to głosował za placem im. Kaczyńskich. 14:31, 14.05.2017
5 3
Pieniądze, obietnice, zmiany szyldów ? oto metody ogłupiania Polaków przez magdalenkową bandę czworga: PIS-PO-SLD-PSL, której celem jest zachowanie dotychczasowego politycznego porządku.
Porządku, który pozorując demokrację, oddaje władzę w ręce kilku partyjnych przywódców. Porządku, który zdejmuje z polityków jakąkolwiek odpowiedzialność polityczną, a panujące układy, powiązania i świadczone nawzajem uprzejmości pozwalają także zagwarantować praktyczną nietykalność za wszelkie działania, mające nawet znamiona zdrady stanu.
Media, pieniądze...wiadomo....
Kolejnym sprawdzonym mechanizmem mającym ?oczyścić przedpole? przed wyborami jest zmiana partyjnego szyldu.
Manewr ten był już kilkakrotnie w Polsce stosowany. Ja wspomnę tylko SDRP i SLD, Unię Wolności i AWS, Porozumienie Centrum i Prawo i Sprawiedliwość....
Po '89 w Polsce ponad 300 partii istniało...ANI JEDNA POLSKA !!! 15:16, 14.05.2017
13 4
Nie dają na orliki bo zbierają na pomniki. 16:31, 14.05.2017
3 0
Trzeba przyznać, że wspomniany wyżej prezes "Południa" Zbigniew Lewandowski to... TCHÓRZ i KUNKTATOR! Nie przyszedł na dzisiejsze spotkanie z Prezydentem na Małym POŁUDNIU w SP12 przy ul Wiejskiej. Może znajdzie czas 18 MAJA i przybędzie do szkoły podst.nr23 przy ul.Wyspiańskiego. Może przyjdzie? Byłoby fajnie skonfrontować pewne tematy jak: opłaty za niezbilansowaną wodę ( średniokilkanaście złotych rocznie na każdego lokatora (liczniki są legalizowane, nowe i elektroniczne), daszki pozakładane przez firmę inowrocławską tak , że woda leci na elewację, przymusowa wymiana działajacych domofonów (opłata ok. 100 złotych) Wreszcie sprawa tzw. oodzielnej własnośći mieszkań i gruntu , to wiąże się z płaceniem podatku gruntowego do kasy Miasta. Właściciel takiego mieszkania nie może liczyć na cokolwiek od spółdzielni jakby np mieszkanie spłonęło, czy z innych powodów nie z winy lokatora stało się niezdatne do zamieszkania. Nie przyszedł ale może, może. Jeśli się Pan boi proszę zabrać ze sobą... sekretarkę. 20:57, 16.05.2017
1 0
zobaczcie jak wyglada orlik przy zesp.szkoil nr .4 podloga- plyta plisniowa -zarwana, dziury .Sufit zarwany,dziury leje sie woda -plyta plisniowa.Wstyd i obciach dla wykonawcy,odbiorcy czyli urzedu miasta we wloclawku 18:32, 22.05.2017