Zamknij

Wielka ambicja Anwilu Włocławek. O wyniku kolejnego meczu Ligi Mistrzów zdecydowała dogrywka!

Daniel WiśniewskiDaniel Wiśniewski 22:49, 23.10.2018 . Aktualizacja: 22:50, 23.10.2018
Skomentuj Tylko w pierwszych dwóch kwartach Kamil Łączyński zanotował 9 asyst. Fot. Natalia Seklecka Tylko w pierwszych dwóch kwartach Kamil Łączyński zanotował 9 asyst. Fot. Natalia Seklecka

Skazywany na sromotną porażkę Anwil Włocławek postawił na włoskim parkiecie bardzo twarde warunki. O wyniku zdecydowała dogrywka, w której lepsi okazali się niestety zawodnicy Sidigas Avellino, którzy wygrali 105:102.

Włocławianie nie byli faworytem tego spotkania. Podopieczni Igora Milicicia znakomicie rozpoczęli mecz i bez kompleksów stanęli do gry. Początek pierwszej kwarty to wyrównana gra obu zespołów. Po kilku minutach do głosu doszli jednak Włosi, którzy na 4 minuty przed końcem I kwarty prowadzili 21:12. Obraz gry zmienił się nieco po wejściu na boisko byłego gracza Sidigas Avellino. Szymon Szewczyk wniósł sporo ożywienia do gry, a po jednym z przechwytów Chase Simona Anwil przegrywał zaledwie różnicą 4 punktów, a ostatecznie po pierwszych 10 minutach 26:28.

Początek drugiej kwarty to popis umiejętności Michalaka, który już w pierwszej akcji doprowadził do wyrównania. Chwilę później, Anwil po celnych rzutach z dystansu Szewczyka w końcu wyszedł na upragnione prowadzenie. Od tego momentu koszykarze obu zespołów trafiali praktycznie ze wszystkich pozycji na boisku, a wynik oscylował w okolicach remisu. Na 2,5 minuty przed upływem pierwszej połowy włocławianie prowadzili jednak 49:45. Wtedy zaczęły się "schody". Seria błędów podopiecznych Igora Milicicia sprawiła niestety, że prowadzenie przerodziło się w stratę. Do szatni zawodnicy schodzili przy stanie 51:49. Należy jednak podkreślić znakomitą grę kapitana włocławian, który w 20 minut zanotował aż 9 asyst.

W trzeciej kwarcie z dobrej strony pokazał się Lichodiej, który w pierwszych dwóch akcjach zdobył 5 punktów i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Od tego momentu włocławianom grało się jednak nieco trudniej. Rywale po chwili odrobili straty i zbudowali nawet 5 "oczek" przewagi. W ich ekipie znakomicie prezentował się przede wszystkim Norris Cole, który w III kwarcie miał na koncie już 22 punkty. Końcówka kwarty należała jednak do włocławian. Po celnym rzucie Kamila Łączyńskiego Anwil tracił tylko 1 punkt, a w między czasie na boisku pojawił się Kostrzewski.

Czwarta kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu Michalaka, a po zdobyciu punktów przez Simona Anwil prowadził 80:78. Chwilę później 2 "oczka" dołożył jeszcze Lichodiej i wydawało się, że Anwil nie odda już prowadzenia. Wtedy do głosu doszli jednak Włosi, którzy "zrobili" 3 punkty przewagi. Włocławianie bardzo chcieli wygrać ten mecz i robili wszystko, aby tak właśnie się stało. Na 1,5 minuty przed końcową syreną zawodnicy Igora Milicicia tracili tylko 1 punkt. Celny rzut kapitana drużyny sprawił, że Anwil prowadził, ale wtedy stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Polski zespół popełnił błąd 5 sekund przy wyprowadzaniu piłki z autu i tym samym po chwili stracił prowadzenie. Ostatnia akcja meczu została jednak rozegrana perfekcyjnie. Po podaniu Łączyńskiego trafił Lichodiej i doprowadził do remisu. O wyniku musiała zdecydować dogrywka. W niej lepsi okazali się rywale, którzy wygrali 105:102.

 

Sidigas Avellino - Anwil Włocławek 105:102 (28:26, 23:23, 24:24,

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(12)

SamjaSamja

3 15

Wynik wynikiem.
Ale i tak prze.... li
Normalka 23:08, 23.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

bolobolo

6 2

Dzięki za walkę i dobry mecz ale jest to jedno ale nie można na 16s do końca prowadządz jednym punktem i mieć piłkę zboku tracić ją bo bardzo żel podał Łączka to jest karygodne co póżniej się zemściło z żalem ale ten mecz był do wygrania brawo Anwil teraz Jazda z Piernikami 23:15, 23.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kibicwwkibicww

7 0

Skoro gramy w pucharach to kiedy wzmocnienia??My meczowej 12 nie mamy jak rywale.
Brak drugiego rozgrywającego(tak jak mają inne zespoły) oraz zawodnika skocznego pod koszem.
Osobiste trenować do bólu.
Szkoda takiej porażki rzucić 102 i przegrać gdzie pojedyncze błędy zdecydowały.
Ustępowaliśmy szybkościowo.
08:16, 24.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

porterrrporterrr

7 0

Prowadząć 1pkt. i posiadając piłkę nie potrafimy wprowadzić piłki w ciągu 5sekund....Ivan,QH czy Jaylin wiedzieliby co zrobić. Mecz był do wygrania.Dzięki za walkę ale widać brakuje atletyczności i skoczności+ dziura w obronie.
08:24, 24.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kibickakibicka

8 1

Ja czekam na pg z usa tak jak w innych klubach by napędzać naszą grę i zadziorność w obronie 08:26, 24.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

grekgrek

1 1

To grali tylko trzy kwarty 09:20, 24.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Łun 1Łun 1

6 0

Czegos brakuje tej drużynie,przegrywamy trzeci mecz ,który powinniśmy wygrać,
Tak było z piernikami,
Z Arka,
I teraz,
Wniosek nasuwa się sam... 10:13, 24.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

cezarcezar

2 1

Gratulacje za piękny mecz i choć przegrany to sama gra z takimi zespołami to będzie procentować na przyszłość. 17:40, 24.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jordjord

3 1

zabrakło Iwana Almeidy!
Jarek Chmielewski niech obieca większą kasę
i kupi paru graczy z wyższej półki
wtedy zostanie prezydentem 19:07, 24.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pizzerinnjapizzerinnja

3 0

Też uważam że rozgrywający najwięcej nakręca grę w ataku i agresywność w obronie a tego u nas nie ma.Mistrz Polski z jednym rozgrywającym? czy tylko sobinem pod koszem to słabo wygląda!A skład nie jest mocniejszy niż ten ubiegłoroczny. 19:55, 24.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mm

0 0

Kit z tymi pucharami. sędziowanie tam jest poniżej wora (końcówka dogrywki). Skupić się na lidze! 23:52, 25.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

słońsłoń

1 0

tak bym chcial zeby dostali wysoko od cukru zeby sie zarzad obudzil i kupil jeszcze rozgrywajacego i centra 11:38, 27.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%