Abelard Giza we Włocławku. Dostanie się Putinowi

Abelard Giza znany jest głównie z występów w Kabarecie Limo. Obecnie podbija serca fanów solowymi występami w ramach stand up. Poza tym jest autorem tekstów do magazynu satyrycznego „Chichot” oraz kilku programów telewizyjnych. Swój najnowszy program "PROTEUS VULGARIS" zaprezentuje w najbliższy piątek w Klubie Starodębska Music Bar.
 

Z czego tym razem będzie Pan żartować?

Z siebie, z nas, z komarów, z Putina. Jak zwykle ze wszystkiego co ostatnio zalazło mi za skórę.

Wiele osób po ogłoszeniu wiadomości o rozwiązaniu kabaretu Limo było zasmuconych. Jak się okazuje niepotrzebnie, bo dalej rozśmiesza Pan ludzi. Jakie są plany na przyszłość?

Myślę, że prawdziwi fani naszego poczucia humoru mogą być spokojni. Ba, nawet szczęśliwi, bo nie tylko nie zniknęliśmy ze sceny, ale zamiast jednego kabaretu, funkcjonuje teraz kilka podmiotów - "Improskład", Mariush, "Peleton" i Abelard Giza. Do tego Ewa gra w krakowskich teatrach. Czy może być piękniej? Moje aktualnie plany to podróżowanie po Polsce z "Proteusem".

Solo jest łatwiej i lepiej niż w kabarecie?

Łatwiej na pewno nie. Nie mam takiego wsparcia, jak w grupie przyjaciół, z którymi wychodzę na scenę. Jest inaczej. Ale nie narzekam. Kiedy w pojedynkę udaje się porwać publiczność, to jest to zwycięstwo totalne.

Występował Pan już we Włocławku dwa lata temu wraz z Katarzyną Piasecką i Kacprem Rucińskim. Czy zaobserwował Pan podczas wizyty w naszym mieście sytuacje, z których można pożartować?

Niestety nasze wizyty ograniczają się często do próby, obiadu i występu. Nie mamy zbytnio czasu na zwiedzanie miejsca, w którym jesteśmy. Ale występ i włocławską publiczność pamiętam - było genialnie. Mam nadzieję, że nic się nie zmieniło.

Występ Abelarda Gizy można zobaczyć 24 kwietnia w Klubie Starodębska Music Bar o godz. 19:00. Bilety w przedsprzedaży - 35 zł, w dniu występu 45zł. Razem z komikiem wystąpi mroczny rycerz stand-up'u - Jacek Stramik.