W świadomości społecznej współczesnego Polaka żołnierzem jakiejkolwiek organizacji wojskowej jest żołnierz-mężczyzna. Służba kobiet, utrwalona w opisach działalności wojskowej, to zazwyczaj służba wprawdzie niezbędna, ale tym samym odczuwana jako służba prosta, zwykła, skromna. Z tym mitem walczą dzielnie rekonstruktorki , które wkrótce będzie można podziwiać we Włocławku, podczas Włocławskiego Pikniku Historycznego.
Sara Bober, Nicola Gąsiorek, Wioletta Pyras-Pietrzak, Monika Stachowska i Anna Huzakowska to członkinie Stowarzyszenia Grupa Rekonstrukcji Historycznej „REX”.
- Kiedy do głosu dochodzą kobiety, nie ma albo prawie nie ma tego, o czym zwykle czytamy i słuchamy: jak jedni ludzie po bohatersku zabijali innych i zwyciężyli. Albo przegrali. Jaki mieli sprzęt, jakich dowódców. Kobiety opowiadają inaczej. „Ich” wojna ma swoje własne barwy i zapachy. Własne słowa. Nie ma tam bohaterów i niesamowitych wyczynów, są po prostu ludzie. Bez hurapatriotycznych opisów walk. Brudna prawda frontowego życia. I my to próbujemy pokazać w czasie rekonstrukcji – opowiada Anna Huzakowska, odtwarzająca postać sanitariuszki z 1. Armii Wojska Polskiego na Wschodzie.
Brud, pył i kurz bitewny im nie straszny. Siedzą w okopach, czołgają się, osłaniają rannych przed wybuchami. Bandażują rany. Jest krew, pot i łzy. Realizm w czystej postaci. Tu nie ma miejsca na „bylejakość”.
- Często odtwarzam ludność cywilną okresu międzywojennego, prezentuję wówczas strój kobiecy: sukienkę z krótkim rękawem, buty na lekkim obcasie, całości dopełnia torebka z krótkim paseczkiem, ewentualnie parasol. Swoją postawą i ubiorem próbuję przekazać emocje, jakie mogły towarzyszyć osobom cywilnym podczas ataków wojsk nieprzyjaciela, podczas trudnych lat wojny. Czasem zakładam mundur sanitariuszki. O ich roli należy szczególnie pamiętać. Chwalebne postacie drugiego planu, które z narażeniem własnego życia ratowały i wynosiły na własnych barkach kolegów z pola bitwy. Sanitariuszki organizowały punkty medyczne na froncie, ratowały zdrowie i życie rannym żołnierzom, usuwały kule, opatrywały rany – dodaje Monika Stachowska, członkini Grupy.
Każda wojna ma swoich bohaterów, uosabiających pokolenia, z których wyrosły. Niewątpliwie należy się wspomnienie nie tylko mężczyzn-żołnierzy, ale także kobiet, których udział w walkach jest jednym z najpiękniejszych, przemawiających do wyobraźni kolejnych pokoleń.
- Kiedy zakładam mundur instruktorki Przysposobienia Wojskowego Kobiet, czuję niesamowitą dumę, że mogę opowiadać ich historie. Te młode dziewczyny miały czasem po osiemnaście lat, chciały wtedy kochać i bawić się; nagle musiały odłożyć letnie sukienki i czerwone szminki, a włożyć bluzę drelichową i spakować torbę medyczną. My nie „reklamujemy” wojny, jako czegoś fajnego. Staramy się jedynie opowiadać historię pokolenia, które już odchodzi. Uczymy młodych pamięci o starszych. Wojna nie uwiedzie nikogo, kto ją widział i przeżył. Pociąga tylko tych, którzy nie wiedzą, jaka jest naprawdę – reasumuje Wioletta Pyras-Pietrzak, członkini i wice-prezes Stowarzyszenia GRH „REX”.
Stowarzyszenie Grupa Rekonstrukcji Historycznej „REX” zajmuje się odtwarzaniem i podtrzymywaniem historycznych tradycji wojskowych, poprzez odtwarzanie historycznego wyposażenia, umundurowania, uzbrojenia i zasad wyszkolenia żołnierzy Wojska Polskiego oraz armii innych państw ze szczególnym podkreśleniem jednostek Wojska Polskiego działających na terenie Województwa Kujawsko-Pomorskiego w XX wieku w oparciu o rekonstrukcje i prelekcje. Grupa powstała w 2013 roku jako GRH Infanteric-Regiment von Borcke (4 Pommersches) Nr.21, odtwarzająca tę formację. W tym samym roku ze względu na rozwinięcie działalności na okres drugiej wojny światowej, zmieniła nazwę na GRH „REX”. W lipcu 2016 roku grupa przekształciła się w Stowarzyszenie Grupa Rekonstrukcji Historycznej „REX”. W stowarzyszeniu aktywnie działa 16 osób, 11 mężczyzn i 5 kobiet.
Kobiety rekonstruktorki są odbierane przez swoich kolegów bardzo pozytywnie, rekonstruktorzy lubią z nami pracować, lubią nam pomagać, podpowiadać, lubią też naszą obecność. Widzowie są także często pozytywnie zaskoczeni naszą pracą oraz wkładem włożonym w przygotowanie się do rekonstrukcji. Pierwiastek kobiecy odgrywa szczególną rolę w rekonstrukcji. Jesteśmy córkami, matkami, siostrami, dbamy o naszą rodzinę rekonstrukcyjną, naprawdę w dosłownym tego słowa znaczeniu – dodaje na koniec Monika Stachowska.
Najbliższa okazja do zobaczenia dziewczyn „w akcji” będzie 15 lipca we Włocławku w czasie Włocławskiego Pikniku Historycznego. Będzie to żywa lekcja historii poprzez prezentację zabytkowych pojazdów wojskowych, grup rekonstrukcyjnych oraz wykłady i pogadanki o tematyce historycznej. Dziewczyny na tą okazję przygotują dioramę opowiadającą o losach kobiet-żołnierzy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz