Zamknij

Szukasz sposobu na spędzenie wolnego czasu? Udaj się w Rejs!

06:00, 23.07.2014 artykuł sponsorowany
fot. Rejs fot. Rejs

W mieście działa nowa klubokawiarnia. Rejs na przystani przy ul. Piwnej to idealny przystanek podczas rodzinnych spacerów po bulwarach, miejsce gdzie posłuchasz dobrej muzyki lub zorganizujesz niespotykane wesele w pirackim klimacie. To jednak nie wszystko. Z właścicielką lokalu, Małgorzatą Pega-Ratkowski, rozmawiamy o jej pomyśle na nowy lokal.

Jeszcze do niedawna prowadziła Pani we Włocławku klub Tradycja, czyli jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w mieście. Czy w nowo otwartym Rejsie będzie podobna atmosfera?

Chciałabym prowadzić nowy klub w podobny sposób jak poprzedni. Dociera do mnie bowiem dużo głosów, że brakuje Tradycji na mapie Włocławka. Zamysł jest taki żeby w Rejsie wieczorami odbywały się koncerty, a w dzień była kawiarnia. Obecnie można u nas zjeść dobre ciasto oraz lody i napić się dobrej kawy czy herbaty. W prowadzonym przez nas ogródku można usiąść przy piwie lub napić się wina.

A jeśli ktoś będzie chciał zjeść obiad? Jest taka możliwość?

Nie jesteśmy restauracją z obszernym menu, ale nikt głodny od nas nie wyjdzie. Z czasem będziemy urozmaicać ofertę. Chcielibyśmy zaskoczyć klientów zupełnie innym smakiem znanych im potraw.

Jest możliwość wynajęcia Rejsu na imprezy okolicznościowe?

Oczywiście, że tak. Sala pomieści ok. 80 osób. Już mamy nawet rezerwację na pierwsze wesele. Mamy nawet taki pomysł, żeby młoda para wynajęła od OSiR smocze łodzie i dopłynęła do nas z kościoła św. Jana. Co więcej, można zorganizować, np. tematyczne wesela, a goście byliby przebrani za wikingów albo piratów. Mamy wiele pomysłów. Czekamy tylko na chętnych.

Rejs działa niespełna miesiąc. Czy mieszkańcom przypadł już do gustu?

Odwiedza nas coraz więcej osób. Początkowo mieliśmy otwarte od godz. 15:00, a teraz już od 10:00, bo jest taka potrzeba. Ten pomysł, by odwrócić miasto twarzą ku Wiśle dobrze się sprawdza. Rejs to miejsce jest dla każdego. U nas przy jednym stoliku siadają nawet trzy pokolenia.

Czy są to tylko włocławianie?

Absolutnie nie. Do Włocławka przyjeżdża wielu turystów i przychodzą, m.in. obejrzeć naszą przystań. Coraz częściej przypływają kajakarze, którzy są zaskoczeni, że taki obiekt się tutaj znajduje. Zatrzymywały się u nas także łodzie płynące z Krakowa do Gdańska. Myślę, że z czasem informacja o powstaniu takiej przystani w tym miejscu na tyle rozpowszechni się, że będzie ich jeszcze więcej, a przy okazji odwiedzą mój lokal. W kolejnych latach chciałabym zorganizować Festiwal Szantowy, czy inną imprezę, która przyciągnąłby do naszej przystani wiele osób. Mam nadzieję, że mi się to uda.

(artykuł sponsorowany)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%