Zamknij

Pijaństwo i samowola to norma na budowie? Sąd broni pracownika

06:38, 27.08.2015 J.B
Skomentuj fot. depositphotos.com fot. depositphotos.com

Na budowach pracują często osoby nadużywające alkoholu, z marginesu, których poziom mentalny nie daje gwarancji prawidłowego wykonania roboty. Należy im się najwyżej umowa o dzieło - uważa jeden z lokalnych przedsiębiorców, działający w branży budowlanej. Zatrudniony u niego mężczyzna sprzeciwił się takiemu traktowaniu. Sprawę rozpatrywały włocławskie sądy.

Przedsiębiorca, działający od kilku lat na lokalnym rynku, zatrudniał na stałe kilku pracowników na podstawie umów o pracę. Jesienią 2012 roku otrzymał zlecenie wykonania remontu leśniczówki. Dla potrzeb tego zadania przyjął do pracy jeszcze pięciu mężczyzn, z którymi zawarł umowy o dzieło. W umowach tych "dzieło" określił ogólnie, jako wykonanie remontu obiektu. Wynagrodzenie teoretycznie zostało ustalone jedną kwotą, ale faktycznie obliczane było w stawce godzinowej.

Jednemu z tych pięciu mężczyzn przedsiębiorca polecił uszczelnienie okna na poddaszu budynku. Prace wykonywane były na rusztowaniu, na którym dodatkowo ustawiono drabinę. Kiedy mężczyzna wszedł na drabinę, rusztowanie odsunęło się od ściany i przewróciło się. Drabina zsunęła się z rusztowania, a mężczyzna spadł z dachu budynku i uderzył plecami w element rusztowania, w wyniku czego doznał złamania kręgosłupa.

Zaistniały wypadek był bezpośrednią przyczyną sporu pomiędzy tym mężczyzną a przedsiębiorcą, który go zatrudniał. Poszkodowany mężczyzna skierował sprawę do sądu. Domagał się stwierdzenia, że strony faktycznie łączyła umowa o pracę, a zaistniałe zdarzenie było wypadkiem przy pracy.

Z ich zeznań świadków wynikało, że przedsiębiorca codziennie zawoził, a po zakończonej pracy odbierał pracowników z budowy. Po przywiezieniu na budowę on sam lub jeden z jego pracowników (określany „majstrem”) wyznaczał pozostałym zadania do wykonania, które mieli oni wykonywać w danym dniu lub przez kilka najbliższych dni. Przedsiębiorca dostarczał też firmowe narzędzia i materiały potrzebne do prac na budowie.

Wszystkie osoby wykonujące remont leśniczówki pracowały w ściśle określonych godzinach pracy wyznaczonych przez pracodawcę. Wszyscy byli też jednakowo kontrolowani. Tym samym nie było żadnych różnic pomiędzy osobami zatrudnionymi na umowę o pracę a tymi zatrudnionymi na umowę o dzieło.

Przedsiębiorca przed sądem konsekwentnie twierdził, że zawarł z poszkodowanym mężczyzną umowę o dzieło, zarzucając mu jednocześnie roszczeniową postawę i symulowanie dolegliwości po wypadku. Wskazywał także na „specyfikę" wykonawców robót z zakresu usług budowlanych. Jego zdaniem niejednokrotnie bywają to osoby nadużywające alkoholu, z marginesu, których poziom mentalny nie daje gwarancji prawidłowego wykonania dzieła bez nadzoru czy wskazówek ze strony wykwalifikowanych podmiotów (tu owego przedsiębiorcy).

Pomimo tych wyjaśnień sąd uznał, że zawarta przez strony umowa o dzieło miała fikcyjny charakter. Umowa o dzieło jest bowiem umową rezultatu, zatem konieczne w niej jest wskazanie konkretnie, do czego zobowiązany jest wykonawca dzieła. Ogólnikowe podanie, iż przedmiotem umowy jest remont leśniczówki, jest zdaniem sądu niewystarczające.

Sąd ustalił zatem, że strony łączyła umowa o pracę. Świadcząc umowę o pracę pracownik jest podporządkowany pracodawcy, co do czasu, miejsca i sposobu jej wykonywania - tak, jak to miało miejsce w tym przypadku.

Sąd dodatkowo zwrócił uwagę na szerszy kontekst sprawy, związany z trudnymi warunkami świadczenia pracy w branży budowlanej:

Oczywiście bezzasadnym jest stanowisko pozwanego sprowadzające się do stwierdzenia, iżby specyfika robót budowlanych wymaga zatrudniania wykonawców przedmiotowych robót na podstawie umów o dzieło. Jest wręcz odwrotnie (...) Niemniej znaną sądowi z urzędu jest zasługująca na dezaprobatę coraz powszechniejsza praktyka nieuzasadnionego zatrudniania przez pracodawców z zakresu robót budowlanych pracowników fizycznych na podstawie umów cywilnoprawnych, celem zmniejszenia kosztów prowadzonej działalności (do czego skądinąd zmusza m.in. także praktyka realizacji przetargów publicznym, tak popularnych w omawianej branży), skutkująca pozbawieniem pracowników ochrony ubezpieczeniowej i w konsekwencji świadczeń z powszechnych ubezpieczeń społecznych.

 

Osobną kwestią było ustalenie, czy upadek z rusztowania stanowił wypadek przy pracy, czego domagał się poszkodowany mężczyzna. W czasie procesu przedsiębiorca argumentował bowiem, że mężczyzna samowolnie rozpoczął pracę na drabinie ustawionej na rusztowaniu, a także sugerował, że mogła być to próba samobójcza wynikająca z trudnej sytuacji życiowej.

Aby konkretne zdarzenie zostało uznane za taki wypadek, musi mieć charakter nagły, pozostawać w związku z pracą, musi prowadzić do doznania urazu, który powinien być wywołany przyczyną zewnętrzną. W tej sprawie sąd uznał, że wszystkie przesłanki zostały spełnione, zatem upadek z rusztowania zakwalifikował jako wypadek przy pracy, otwierając mężczyźnie drogę do uzyskania dalszych świadczeń.

 

Artykuł został opracowany na podstawie wyroku opublikowanego na Portalu Orzeczeń Sądów Powszechnych. Pełna treść orzeczenia znajduje się tutaj.

(J.B)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

XXIwiekXXIwiek

12 55

A emeryt napisze inaczej - pracodawcami w plajtformerskiej POlsce są najczęscie kanciarze , zlodzieje i oszuści dla ktorych liczy się tylko zysk a nie warunki pracy pracownika .Takich kanciarzy obserwowałem przy ociepleniu bloku , jak przyjechała PIP to na placu został tylko kierowca a złodziej ,,przedsiębiorca '' był nieosiagalny bo cały skald osobowy ,,firmy'' był zatrudniany na czarno !!! POdkreślam ,,ZŁODZIEJ '' bo zgodnie z prawem oszukiwanie pracowników na wynagrodzeniu jest zwykłym złodziejstwem jak np kradzież roweru czy samochodu ściganym w normalnych krajach z mocy ustawy . W POlsce Naczelny tuskomatoł i jego klika zezwolili na okradanie POLAKÓW UMOWAMI TUSKOSMIECIOWYMI !!! 07:26, 27.08.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


jarekjarek

25 18

znam sprawe, pracodawca gro ludzi zatrudnial na czarno, zdazali sie rowniez studenci. pracodawca sprawdzal przed praca stan trzezwosci i jesli ktos byl pijany tio go nie zwalnial tylko zabiertal dniowke, czysty biznes 08:20, 27.08.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Connor MacManusConnor MacManus

37 5

xxi jak każdy PiSlamski zakłamaniec mierzy swoją miarą.
A potem się okazuje,że taki mąż pani Kaczyńskiej wyłudzał pieniądze od niewidomych, Bierecki wyprowadzał pieniądze,a sama Marta Kaczyńska prawdopodobnie wyłudziła od Państwa 3 miliony złotych!!! 08:31, 27.08.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XXIwiekXXIwiek

3 39

~ Connor MacManus / - przepraszam , ale jest oficjalnie ustalone że najwiekszym kłamcą RP jest Tuskiewicz-kłamca . Nikt, tak jak on z trybuny w Knessecie na Wiejskiej nie okłamał POLAKÓW !!! Czyżbyś o tym zaPOmniał ? Te kłamstwa można bez problemu odszukać w internecie - czy brakuje ci umiejętnosci czy palisz plajtformerskiego głupa ? 09:06, 27.08.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

rexrex

12 9

Wolna Polska każdy mówi jak mu wygodnie paranoja. 10:16, 27.08.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Connor MacManusConnor MacManus

34 5

oficjalnie? Poproszę o źródło...
Najwięcej okłamują i kradną pejsaty Kaczor z Rydzykiem.
Oficjalnie to jesteś osobą najmniej lubianą i szanowaną na tymforum. Dowodem są tzw. "łapki" jak i komentarze innych wobec ciebie.
A twoje "oficjalnie" oznacza :
-bo Zboniu tak powiedział,
-tak mi mówi chora głowa 10:23, 27.08.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

LeslauerLeslauer

12 17

@ XXIwiek:

Proszę nie porównywać Sejmu na Wiejskiej do Knessetu, i nazywać go Knessetem.

To jest obraźliwe dla Knessetu.

Mazel Tov. 10:27, 27.08.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XXIwiekXXIwiek

0 1

~ Leslauer / i tu mogę się z tobą wyjątkowo zgodzić , ale biorąc POd uwagę ilość pejsatych i tych sprzedawczyków na usługach pejsatych w tej zbieraninie z Wiejskiej to jednak POzostanę przy tym określeniu. Chyba że pejsaci dostaną zakaz wstępu do tej POLSKIEJ instytucji ...?
W uzupełnieniu -ja do starozakonnych nie mam złych odczuc POd warunkiem że przebywają w ,,ISRAELU'' i nie mieszają się do spraw POLSKI -to POdstawowy warunek !!! W innych przypadkach jestem nietolerancyjny . 19:50, 27.08.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%