Zamknij

Włocławianie nie znają języków? Obcokrajowcy mają problemy nawet z zamawianiem posiłków!

17:30, 06.07.2016 N.S
Skomentuj Obcokrajowcy mają we Włocławku spore problemy komunikacyjne. Fot. depositphotos/Grażyna Sobczak Obcokrajowcy mają we Włocławku spore problemy komunikacyjne. Fot. depositphotos/Grażyna Sobczak

Przyjeżdża obcokrajowiec do Włocławka i... na pytanie: "Do you speak English?" odpowiadają mu: "No, nie za bardzo?" Choć znajomość języków obcych jest uznawana za jedną z najbardziej przydatnych kompetencji, w naszym mieście niewiele jest miejsc, w których przybysz z zagranicy mógłby swobodnie porozmawiać z obsługą.

Naszą czytelniczkę odwiedził niedawno krewny z Australii. Chcąc uatrakcyjnić jego pobyt we Włocławku, kobieta postanowiła zabrać go na małą wycieczkę. Okazało się, że anglojęzyczny gość miał spore problemy komunikacyjne.

- W skansenie w Kłóbce dostaliśmy informator wydany w języku angielskim i zostaliśmy oprowadzeni przez anglojęzycznego przewodnika - przyznaje pani Anna. - W innych miejscach nie mogliśmy liczyć na równie komfortowe zwiedzanie. Najgorzej było podczas wizyty w restauracji. Nikt nie mówił tam po angielsku, a kiedy poprosiliśmy o anglojęzyczne menu, obsługa spojrzała na nas jak na kosmitów. Byliśmy zażenowani.

Informacja Turystyczna zapewnia, że obcokrajowcy, mogą liczyć na ciepłe przyjęcie i anglojęzycznego przewodnika, który oprowadzi ich po całym mieście. Usługę przewodnicką, również dla gości z zagranicy, świadczy Oddział Kujawski PTTK. Sama Informacja Turystyczna chętnie udziela przyjezdnym z różnych zakątków świata informacji o atrakcjach i przekazuje anglojęzyczne materiały promocyjne.

[ZT]19278[/ZT]

Ale niektórzy obcokrajowcy przyjeżdżają do Włocławka na dłużej niż kilka dni. Studenci z programu Erasmus, sportowcy, osoby odwiedzające krewnych lub podróżujące w interesach przebywają w naszym mieście po kilka tygodni, a nawet miesięcy. W tym czasie chcą nie tyle zwiedzać, co normalnie funkcjonować - chodzić na zakupy, do kina, czy do restauracji. A właśnie w takich codziennych, błahych sytuacjach bariera językowa jest najbardziej widoczna.

- Mieszkałem we Włocławku w 2012 roku i z tego, co pamiętam, nie było tam zbyt wielu osób, które mówiły po angielsku, ale myślę, że każdy choć trochę zna ten język - wspomina Marcus Ginyard, były zawodnik Anwilu Włocławek. - O wiele ważniejsze było dla mnie to, że ludzie starali się mnie zrozumieć, nawet jeśli było to dla nich trudne. Komunikacja nie zawsze była łatwa, ale zazwyczaj udawało mi się znaleźć sposób, żeby jakoś dogadać się z miejscowymi.

Często problemem nie jest brak kompetencji językowych, a strach przed wykorzystaniem ich w praktyce. Wiele osób, mimo dobrej znajomości słownictwa i gramatyki, obawia się kompromitacji w kontaktach z obcokrajowcami.

- Boimy się mówić, ponieważ zakładamy, że nie znamy języka perfekcyjnie oraz paraliżuje nas strach przed popełnieniem błędu. Zakładam, że problem tkwi w nauczaniu języka. Podstawą nauczania powinna być komunikacja oraz umiejętność odnalezienia się w różnych sytuacjach językowych a nie, tak jak to bywa w szkołach powszechnych oraz językowych, umiejętność posługiwania się gramatyką. Większość Anglików nie zna nawet połowy materiału gramatycznego, który opanowują licealiści - przyznaje Alicja Matczuk, nauczyciel języka angielskiego.

Rozmowa to przepływ informacji, który wcale nie wymaga poprawności gramatycznej. Alicja Matczuk jako przykład podaje dzieci w wieku 4-5 lat, które potrafią komunikować się z obcokrajowcami bez znajomości zasad gramatycznych. Podczas zajęć z native speakerami maluchy nie tylko słuchają, ale również wyrażają swoje potrzeby i emocje. Dzięki takim lekcjom dzieci wzmacniają swoją naturalną odwagę w nawiązywaniu kontaktów z osobami mówiącymi w obcym języku i wyzbywają się strachu przed pomyłką, czy kompromitacją.

Zdaniem specjalistów antidotum na obawy związane z wykorzystaniem języka w praktyce mógłby być powrót do naturalnych metod nauczania. Pozwoliłyby one poznawać np. angielski w takich sposób, w jaki poznajemy mowę ojczystą.

(N.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(28)

Konto usunięteKonto usunięte

86 22

U nas na Kujawach zasada jest prosta.Jedziesz do kogoś to się dostosowujesz do zasad tam panujących.Tak więc,przyjeżdżasz do nas to naucz się trochę języka polskiego.Pozdrawiam. 17:42, 06.07.2016

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

RezystorRezystor

8 8

U was na Kujawach są proste zasady - obcym wara. W cywilizowanych krajach (a za taki się uważamy) angielski traktowany jest jako drugi język ojczysty. W Holandii po angielsku dogadasz się nawet z pracownikiem wodociągów. Taki mamy świat. Nie próbuję oceniać, czy to dobrze, czy źle, ale tak jest i musimy się dostosować. Nie chcesz chyba, żeby Polska była traktowana jako skansen Europy. Podejście do sprawy, jakie reprezentujesz automatycznie wyklucza nas z kręgu krajów cywilizowanych. 10:10, 07.07.2016


kaka

4 5

Bardzo *%#)!& podejście. Dlaczego? Ano dlatego że polski jest jednym z najtrudniejszych języków na świecie, tylu przypadków nie ma w innych językach, odmiana czasowników dla 6 osób i każda z inną końcówką itd itp. Obcokrajowiec nie jest w stanie często sobie wyobrazić jak ma co powiedzieć. A angielski jest standardem. PS jeździcie do innych krajów na saksy i też nie znacie ich języków. Aha obejrzyj sobie Kącik Hani na youtube gdzie opowiada o tym jak to młodzi Australijczycy o polskich korzeniach, mimo tego że posługują się kulawym polskim nie mogą sobie poradzić w pl, mało tego są wyzywani albo uznani z pijaków. Tak więc jak dla mnie porażka. I tak pomogłam kiedyś studentom angielskojęzycznym, tak byłam za granicą jako dzieciak i odczułam że nieznajomość języków to porażka. 10:20, 07.07.2016


reo

AdolfAdolf

54 14

Kujawiak masz racje do Francji pojadę nie mowią po Polsku -kompleksy Polaczków nie znają granic ,niech się obcokrajowcy uczą Polskiego a nie mają wymagania ..... 17:55, 06.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Bez przesady!Bez przesady!

48 9

To spróbujcie porozmawiać z Niemcem po angielsku albo z Francuzem.Tacy są biegli w tym rzekomo międzynarodowym języku,że się bardzo zdziwicie.Tylko polaczki mają kompleksy i łamią sobie języki angielszczyzną jak są w innym kraju.Niemiec gdziekolwiek włazi nawija w tym swoim wstrętnym języku i jeszcze ma pretensje,że nikt światowca nie rozumie.To samo żabojady. 18:30, 06.07.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

włocławianinwłocławianin

1 4

Ja próbowałem! I nie miałem kłopotu. Wprawdzie niezbyt płynnie, ale dałem sobie radę. Było to tym bardziej potrzebne, że musiałem znaleźć warsztat samochodowy w Wuppertalu!
W Brukseli, mieszkałem w hotelu "La Potiniere" - recepcjonista rozmawiał po francusku, walońsku i niemiecku!
Do wyboru!
W Petersburgu rozmawiałem swobodnie po rosyjsku, dzięki czemu mogłem zwiedzić rosyjską łódź podwodną stojącą przy nabrzeżu Kaliningradu. W Skt Petersburgu wyjątkowo dla mnie kelnerka przyniosła szklankę mleka wieczorem bo mi się tego zachciało.

Współczuję tym, ignorantom językowym i bufonadą kryjącym swą ułomność konwersacyjną. 23:23, 06.07.2016


SnakeSnake

3 0

*%#)!& please.... 18:47, 06.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wittowitto

31 5

?A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają? 18:53, 06.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Bribe-giverBribe-giver

17 16

Zadziwiające... Same komentarze tłumaczące ignorancję językową. To, o czym piszecie nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla nieznajomości języków.

Toć im więcej się zna języków tym lepiej - trudno to zrozumieć?

... i mam przekonanie, graniczące z pewnością, że większość z tych "żarliwych krzewicieli polszczyzny" nie jest w stanie porozumiewać się w jakimkolwiek języku, oprócz ojczystego,a i tutaj pewnie tylko zdania pojedyncze i oznajmujące... 19:33, 06.07.2016

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

OleniaOlenia

5 0

Tubylcy nie odstają w znajomości języków obcych od obcokrajowców, również nieznających języków obcych, jakim w ich przypadku jest język polski. 20:09, 06.07.2016


włocławianinwłocławianin

5 1

Masz rację! Idiotyzmem jest brak znajomości języka innej nacji. To tak, jakby z siebie robić niemowę. Bywałem na zachodzie i wiem jak dobrze znać jest język obcy, chociaż jeden! 23:16, 06.07.2016


Bribe-giverBribe-giver

4 0

@ Olenia:

Odnoszę wrażenie, że jednak nieco odstają. Moje pokolenie (40+) jeździło po świecie mniej niż obecne, sad zapóźnienia. Ale teraz przeszkód nie ma.
A polski jest językiem, który trudno uznać za światowy. Angielski, hiszpański, francuski czy nawet niemiecki i włoski - to są "lingua franca" współczesnego świata. I nie chodzi nawet o ilość tych, którzy się nim na co dzień posługują, bo chiński (mandaryński) jest rekordzistą, a raczej za światowy nie uchodzi. Przynajmniej na razie....
Pozdrawiam. 09:25, 07.07.2016


DON kichotDON kichot

8 8

Angielski to gówno .Włoski to melodia dla uszu .Wielcy Angliści się oburzą ;p 22:41, 06.07.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

RezystorRezystor

1 1

Zdziwiłbyś się, jaka jest przepaść pomiędzy liczbą ludzi władającą angielskim, a liczbą władającą włoskim :) 10:13, 07.07.2016


włocławianinwłocławianin

6 5

-------- Informacja Turystyczna zapewnia, że obcokrajowcy, mogą liczyć na ciepłe przyjęcie i anglojęzycznego przewodnika, który oprowadzi ich po całym mieście. Usługę przewodnicką, również dla obcokrajowców, świadczy Oddział Kujawski PTTK. Sama Informacja Turystyczna chętnie udziela przybyszom z zagranicy informacji o atrakcjach i przekazuje anglojęzyczne materiały promocyjne.---------

Przecież ta ułomność ciągnie się od lat.
Przypuszczałem, że już ponad dwa lata temu, kiedy napisałem poniższy wiersz, ktoś weźmie sobie rzecz do serca i zrobi coś mądrego. Przecież ktoś - u licha - co miesiąc inkasuje forsę za turystyczną (i nie tylko) promocje Miasta!
------------------------
Drobna sugestia ?

Propozycja całkiem niezła:
Ubrać Miasto w kawał giezła.
A gdy Niemiec tu przyjedzie?
?Witam, witam mój sąsiedzie??
Jakie damy mu nagranie?
Tylko w polskim mocium panie!
A gdy Angol tu pośpieszy
Naszym Miastem oko cieszyć?
Też po polsku niech posłucha
Mając empi koło ucha?
Może Rusek coś zrozumie,
po słowiańsku przecież umie.
Z Ameryki wujek - może
pojmie wszystko ? ach mój Boże?
Szukam myśli w swym rozumie
Czy po polsku każdy umie?
Może zatem moi mili
Niech turysta się nie sili
Niech posłucha w swym języku
O katedrze i gotyku,
O klasztorze i bulwarach
Więc tak może pilnie, zaraz
Nie czekając ani chwili
Zróbmy empi w suahili
Noooo, w angielskim, po francusku
Po niemiecku i po rusku.
Niech turyści wiedza przecie,
że włocławek też jest w świecie.
Kujawiacy nie są *%#)!& Włocławek ? nie zadupie!
23:13, 06.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

krzywy żonkilkrzywy żonkil

28 4

Haha, kelner/ka mają znać angielski i niemiecki, i najlepiej francuski, i tyrać za 1250zł do ręki, na pół etatu na papierze, a w realu po 12h... A koleżanka nie mogła koledze z Australii przetłumaczyć/wytłumaczyć pewnych rzeczy, m.in.w restauracji? Włocławek to nie Kraków, żeby kelner mówił biegle w 2-3językach, po drugie młodzi tu siedzą póki chodzą do szkoły, jak wyjadą na studia to już 99% z nich nie wraca, nasze miasto się starzeje, a ludzie starsi co najwyżej rosyjski znają. 08:38, 07.07.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Bribe-giverBribe-giver

1 3

Mogła, tylko że artykuł dotyczy innego problemu.
Rumuni np, naród biedny, uchodzą w Europie za osoby znające języki, Polacy, niestety, nieco mniej... 09:27, 07.07.2016


SpekulantSpekulant

8 0

Trochę angielski to prawie każdy zna. Nauczyć się kilkunastu zwrotów i pozycji w menu to raczej pikuś i nie byłoby by problemu. Menu w 2,3 językach to kilkadziesiąt złotych. Bez jaj. 09:19, 07.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

onaaaaaaaonaaaaaaa

11 5

Popieram, jeśli ktoś jedzie do do danego kraju, powinien się nauczyć przynajmniej podstawowych zwrotów. Chyba, że jest to kurort żyjący z gości międzynarodowych, wówczas angielski raczej znają tam wszyscy. Spróbujcie w Niemczech dogadać się po angielsku.Tak jak ktoś pisał, kelnerka nie ma obowiązku znać obcych języków, szczególnie, że zarabia najniższą. Jeżeli znałaby angielski, to pewnie pracowałaby w UK za 1500 funtów, a nie 1500 zł... Poza tym kelnerki musiałyby znać kilka języków, bo po angielsku się nie dogadają, jak przyjedzie Niemiec czy Francuz. Bez przesady, nie jesteśmy znanym kurortem, że co chwila w restauracjach goszczą obcokrajowcy. Zresztą w restauracjach hotelowych pewnie znają angielski, np. w Bursztynowym mają menu na stronie internetowej w j. angielskim, więc pewnie w restauracji też. 09:33, 07.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

dobre sobiedobre sobie

2 0

"Rozmowa to przepływ informacji, który wcale nie wymaga poprawności gramatycznej."
Już widzę, jak ta pani nie znając gramatyki zrobi z siebie durną przed obcokrajowcem rzucając "did no i" albo podobnego bezsensownego w odbiorze "kwiatka" językowego, skoro dla niej gramatyka nie ma znaczenia. Co wy wypisujecie za bzdury w tych artykułach i kogo zapraszacie do wywiadów. Aż wstyd mi za Włocławian, tym bardziej, za takie osoby jak pani u góry, którą zacytowaliście. Woła wręcz o pomstę do nieba. Nie chcę wiedzieć, jak ona mu po "engliszu". Naukę większości języków zaczyna się właśnie od gramatyki, wstyd... 11:01, 07.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PAWCIO ZGREDPAWCIO ZGRED

2 3

Do Pana co szukał warsztatów za granicą ;p

Bylem w Wuppertalu hehe no byłeś bo musisz u nich *%#)!& .Znajomość języków przyda co się jak będziesz tyrał na zmywaku.Taki z ciebie arystokrata który nie jest ignorantem językowym i taki obyty a pracować musisz za granicą . 12:26, 07.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

włoclawianinwłoclawianin

2 3

do PAWCIO ZGRED12:26, 07.07.2016

Ależ ty idiota jesteś! Bylem w Wuppertalu w drodze turystycznej abderyto. Jechałem do Brukseli baranku zwiedzić to miasto i kawałek Holandii i przy okazji w Antwerpii kupić sobie drugi samochód.
mama jest dumna z takiego "mądrego" synka?
ps. juz dawno nie pracuję, bo nie muszę embrionku. :D 13:12, 07.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AJAJ

4 1

"Byliśmy zażenowani" - Jak Czytelniczka jest taka mądra to mogła sama przetłumaczyć menu, a nie tylko narzeka. Pewnie sama języka nie zna:) 19:04, 07.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AJAJ

2 2

"Byliśmy zażenowani" - Jak Czytelniczka jest taka mądra to mogła sama przetłumaczyć menu, a nie tylko narzeka. Pewnie sama języka nie zna:) 19:19, 07.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

425425

3 2

Ciekawe czy Panie w Biurze Obsługi Mieszkańców Urzędu Miasta znają j. angielski, szczególnie te w głównym holu? wątpię... może warto to zmienić Panie Prezydencie? 20:17, 07.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

perchinoperchino

2 1

W Młynie kiedyś pracowała żona i z tego co opowiada to na zmianie zawsze był jakiś kelner co po angielsku klienta obsłużył, ale jak czytelniczka poszła do jakiejś taniej restauracji, gdzie większość to stażyści to niech się nie dziwi. 20:48, 07.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AteistaAteista

3 2

Włocławianie po polsku mówić nie potrafią, a Wy o językach obcych wspominacie! Posłuchajcie poliglotów mówiących "weźta", "zróbta", "chodźta" lub "bylim", "poszlim" czy "zrobilim"! Szlag mnie trafia gdy to słyszę, a najgorsze jest to, że dzieci zaczynają tak mówić!
Znam dwa języki obce, angielski i rosyjski, w dodatku w mowie i piśmie. 21:39, 07.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mallmall

4 0

A ja mam podstawowe pytanie, jakie języki obce znał ten obcokrajowiec?
Idę o zakład, że posługiwał się tylko i wyłącznie swoim ojczystym językiem. Tak więc jeśli samemu nie zna się języków obcych, niech nie wymaga się tego od innych.I tak dla osób które nie miały styczności z Australijczykami- ich akcent utrudnia zrozumienie nawet osobie która nieźle zna angielski.
17:35, 13.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%