Zamknij

Słabe żywienie pacjentów za zgodą szpitala. Jest szansa na zmianę?

16:30, 30.03.2015 J.W
Skomentuj

Posiłki bardzo niskiej jakości od kilku lat są serwowane pacjentom we włocławskim szpitalu. Wszystko zgodnie z umową podpisaną w 2011 roku z konsorcjum firm, które reprezentuje spółka IMPEL Catering sp. z o.o. Dopóki ta umowa obowiązuje, nic się w tej sprawie nie da zrobić – tak przynajmniej twierdzą władze szpitala.

O sprawie pisaliśmy kilka miesięcy temu. Pacjentka oddziału patologii ciąży podzieliła się z nami swoimi doświadczeniami z pobytu we włocławskim szpitalu: „Jedzenie było okropne i niesmaczne. Podawano nam najtańsze wędliny, rozwodnione zupy, zero warzyw i owoców. Na sam widok odechciewało się jeść. Musiałam prosić mojego męża o przynoszenie mi jedzenia do szpitala, bo obawiałam się o zdrowie mojego dziecka” - pisała wówczas nasza Czytelniczka.

Jadłospis nie spełniał żadnych norm

Zdjęcia, które otrzymaliśmy na dowód powyższych twierdzeń, potwierdzały bardzo niską jakość podawanego pacjentom wyżywienia. Tygodniowy jadłospis dla kobiety przebywającej na oddziale patologii ciąży z całą pewnością nie spełniał nawet minimalnych norm i zaleceń prawidłowego żywienia ciężarnych. Opublikowane przez nas zdjęcia wywołały duże poruszenie wśród internautów, którzy w komentarzach pod artykułem nie kryli oburzenia takim stanem rzeczy: „Potwierdzam niestety, jedzenie niesmaczne, wygląda okropnie”, „ta dieta nie dostarcza wystarczającej ilości kalorii, białka, nie wspominając już o witaminach”, „małe kawałki tłustego mięsa, które po usunięciu skóry i tłuszczu są wielkości łyżeczki do herbaty” - to fragmenty tylko niektórych opinii, które pojawiły się w tamtym czasie.

Niska jakość wyżywienia jest zgodna z umową?

Do dnia dzisiejszego w kwestii jakości wyżywienia nic się nie zmieniło. Władze szpitala bezradnie rozkładają ręce, zasłaniając się umową z wykonawcą podpisaną w 2011 roku przez poprzedni zarząd lecznicy.



- Z firmą cateringową jesteśmy związani umową podpisaną przez poprzednią dyrekcję lecznicy w 2011 roku – mówi Marta Karpińska, rzecznik Szpitala. – Kryterium wyboru oferenta w przetargu ustanowiono wówczas cenę. W związku z tym dietetyk, sprawdzając jadłospisy i posiłki w kuchni, musi brać pod uwagę stawkę żywieniową, na którą - o czym należy pamiętać - składają się nie tylko produkty na śniadanie, obiad i kolację, ale też przygotowanie dań i koszty eksploatacyjne. Jak długo w ramach tej stawki posiłki spełniają podstawowe normy, tak długo nie możemy umowy wypowiedzieć.



Szpital nie wymagał jakości

Postanowiliśmy zatem sprawdzić w umowie, jakie są te „podstawowe normy”, które musi spełniać wykonawca dostarczając posiłki dla pacjentów szpitala. Analiza warunków przetargowych i umowy z 2011 roku – dostępnych na stronie internetowej szpitala – wprawiła nas w osłupienie. Okazuje się bowiem, że wymogów co do jakości posiłków w niej praktycznie... nie ma! Postawione przez szpital warunki były na tyle ogólne, że spełniają je nawet posiłki obecnie serwowane pacjentom:

„Zestawy muszą zawierać zróżnicowane menu:  śniadanie powinno zawierać zupę mleczną lub kawę mleczną oraz posiłek podstawowy, obiad powinien zawierać zupę i drugie danie z surówką, kolacja posiłek podstawowy oraz napój (np. herbata), odpowiednie napoje do posiłków (np. kawa mleczna, herbata, kompot itp.) […]
Przygotowanie posiłków przez Wykonawcę odbywać się będzie z uwzględnieniem dziennych racji pokarmowych, wartości kalorycznych, zawartości składników  odżywczych określonych przez Instytut Żywności i Żywienia z uwzględnieniem wprowadzonych obowiązujących zmian w okresie trwania umowy.” - czytamy w  warunkach przetargowych z 2011 roku w postępowaniu na świadczenie usług w zakresie żywienia zbiorowego w Szpitalu Wojewódzkim we Włocławku – tutaj więcej.

Wynika z tego, że zgłaszane przez pacjentów niedostatki w wyżywieniu, tj. monotonia posiłków, brak owoców, śladowa ilość warzyw, niskiej jakości wędliny czy tłuszcz mleczny zamiast masła nie mogą być podstawą jakichkolwiek zarzutów w stosunku do firmy zajmującej się żywieniem pacjentów, ze względu na brak odpowiednich zapisów w łączącej ją ze szpitalem umowie.

Nadzór dietetyka jest iluzoryczny

Ponadto – co także można wyczytać w dokumentacji przetargowej z 2011 roku – nadzór dietetyka szpitalnego formalnie ogranicza się wyłącznie do akceptacji jadłospisów. Kluczowy nadzór nad technologią sporządzania posiłków, ich kalorycznością i codzienną dystrybucją został w umowie powierzony… dietetykowi wykonawcy! W tej sytuacji nie można się dziwić, że dotychczasowy nadzór szpitala nad sposobem żywienia pacjentów jest w zasadzie iluzoryczny i ogranicza się wyłącznie do sprawdzania podstawowych norm.

- Oprócz zatwierdzania jadłospisów dietetyk na bieżąco sprawdza posiłki w kuchni (temperatura, wielkość porcji, skład)mówi Marta Karpińska.

Niestety – uwag przekazywanych przez pacjentów, a dotyczących niskiej jakości półproduktów i niewłaściwego zbilansowania dań, dietetyk szpitalny zgłaszać już nie może, bo to niezgodne z umową.

W Toruniu żywią lepiej za mniejszą stawkę

W 2015 roku będzie rozpisany nowy przetarg na żywienie pacjentów we włocławskim szpitalu. Przed jego ogłoszeniem warto przyjrzeć się innym placówkom w naszym województwie, które kładą większy nacisk na jakość posiłków serwowanych pacjentom. W 2014 roku wykonawcy tego typu usług poszukiwał Wojewódzki Szpital Zespolony im. Ludwika Rydygiera w Toruniu. Dyrekcja toruńskiego szpitala nałożyła na wykonawcę znacznie surowsze wymogi w zakresie jakości. W dokumentacji przetargowej zastrzeżono między innymi, że do przygotowywania  posiłków na bazie mięsa  mielonego wykonawca zobowiązany jest do stosowania produktu pochodzącego ze zmielonej łopatki lub karkówki, wyklucza się stosowanie mięsa garmażeryjnego (konserwowanego chemicznie); podawane wędliny muszą być chude i dobre  gatunkowo, wyklucza się stosowania produktów wędlinopodobnych; dołączone do specyfikacji jadłospisy nakazują podawanie pacjentom do śniadania i kolacji warzyw (pomidor, ogórek, sałata, rzodkiewka), a do obiadu deseru. Co ciekawe, to wszystko za mniejszą stawkę niż we Włocławku – średnio 14,08 zł na osobę (we włocławskim szpitalu jest to ok. 15-17 zł).

Będzie lepiej?

Nowe postępowanie przetargowe, które ma być ogłoszone w tym roku, daje szansę na poprawę jakości serwowanych posiłków i zapewnienie większej kontroli szpitala nad wykonywaniem tej usługi przez zwycięską firmę. Rzecznik szpitala zapewnia, że dyrekcja szpitala tym razem uwzględni zastrzeżenie pacjentów:

- Oczywiście zależy nam na tym, żeby posiłki smakowały naszym Pacjentom, dlatego po wygaśnięciu umowy z firmą cateringową będziemy szukać w tym zakresie odpowiednich rozwiązańmówi Marta Karpińska.

Czy te zapewnienia zostaną wcielone w życie, okaże się już niedługo. Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem kryterium wyboru nie będzie wyłącznie najniższa cena przy minimalnych wymaganiach ze strony szpitala, a pacjenci doczekają się pomidora do śniadania czy treściwej zupy do obiadu.

Sprawie będziemy się przyglądać.

(J.W)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(45)

hmhm

40 5

To prawda, że jedzenie paskudne. Moja żona ostatnio ponad miesiąc leżała i też dowoziłem domowe obiady, bo nie tylko że niesmaczne i tanie żarcie to ilość kaloryczna nie wiem czy pozwoliłaby na przeżycie. 14:04, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

 chomik chomik

27 1

zmienić firmę cateringową, przecież to skandal, te pseudowędliny to sama chemia 14:47, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

don giovannidon giovanni

26 2

Za karę szpitalna dieta przez rok dla osób, które podpisały taką umowę.
Dlaczego nie ma jadłospisu na cały tydzień z góry, do zatwierdzenia przez szpitalnego dietetyka? A w nim różne diety dla osób hospitalizowanych z różnych powodów. I codziennie odbiór jakościowy. 100% gwarancji, że po dwóch tygodniach jedzenie byłoby bez porównania lepsze. 14:51, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wloclawiakwloclawiak

29 5

Potwierdzam. Nie da sie tego jesc. 14:54, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Niezadowolony pacjenNiezadowolony pacjen

18 5

Leżałem na jednym z oddziałów włocławskiego szpitala 1 dzień, podano mi rozwodnioną jarzynową, w której dodatkowo pływał czerwony włos ( babki, która roznosiła te pyszne zupki ), a na drugie danie ryż z kawałkami piersi z kurczaka. Ryż był bez smaku, do tego kleił się, a mięsa było z 2 kawałki.
O śniadaniu nie wspomnę, jak zapomnieli o mnie, że też jestem w tym szpitalu i dali mi 2 twarde kawałki chleba z masłem i zimną herbatę. Na szczęście tego samego dnia trafiłem do domu i sobie zjadłem normalny obiad. 15:35, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PACJENTPACJENT

11 9

No teraz to pensja NIEROBA PAŁUCKIEGO ZABIERA PIENIĄDZE TAKIE CUDA TO TYLKO W RP PAŁUCKI W SZPITALU PAWLAK W MPCu taka to "AMBITNA" TA CZERWONA ZARAZA ale INNYCH KRYTYKUJĄ 15:55, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

gesslergessler

16 4

Przejrzałem sobie warunki umowy z linku zamieszczonego w treści artykułu. Zestawiając przeczytane wymagania z załączonymi zdjęciami odnoszę wrażenie, że rzecz dotyczy chyba innego szpitala. Np. umowie jest opisane 29 rodzajów diet z koniecznością przygotowywania jadłospisów tygodniowych, więc skąd ta monotonia; zwycięzca przetargu ma obowiązek zatrudnić dotychczasowy personel kuchni, w tym 5 (słownie PIĘCIORO) dietetyków.
Szpital również zabezpieczył się przed kiepską jakością potraw. W dziale III umowy, w par.5 oraz w par. 11, który mówi o możliwości reklamacji.
Jeżeli jest możliwość składania reklamacji, to szpital w trosce o dobro pacjentów powinien min. dwa razy w tygodniu taką reklamację składać. Podstawą mogłaby być wymieniona w umowie karta reklamacji, pytanie czy ktoś ją wypełnia?
Wnioski zatrzymam dla siebie, choć jak wszyscy wiedzą branża medyczna i okołomedyczna słynie z dość niskich standardów etycznych i ogólnego lenistwa.
Niech więc nam pani rzecznik nie opowiada historii, jakoby szpital nic nie mógł przez te prawie cztery lata zrobić. Mógł, ale nikomu nie się nie chciało, ew. mógł, ale nie za to ktoś komuś zapłacił, żeby teraz ktoś inny w papierach grzebał. 16:05, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KISKIS

11 5

~ do PACJENT. CO MA PAŁUCKI I PAWLAK DO SZPITALA WE WŁOCŁAWKU. JEŻELI CHODZI O ZLIKWIDOWANIE I POZBYCIE SIE KUCHNI W SZPITALU WE WŁOCŁAWKU TO BYŁA TO DECYZJA TYLKO I WYŁACZNIE DYREKTORA SZPITALA PANA DZIĘGIELEWSKIEGO NOTABENE PO. TAKŻE NIE SIEJ PROPAGANDY JAK NIEZNASZ SZCZEGÓŁOW. A TAK NA MARGINESIE TO ZA CZERWONYCH CZASÓW W POLSCE BYŁO LEPIEJ ( LATA 70 -80 ).A TERAZ ZA RZADÓW PO 89 ROKU JEST BIEDA Z NĘDZĄ AŻ PISZCZY. A SZPITAL WE WŁOCŁAWKU TO NIE SZPITAL TYLKO WIĘKSZA WIEJSKA PRZYCHODNIA. NA KONIEC ŻYCZĘ CI ABYŚ NIE CHOROWAŁ BO TO W DZISIEJSZYCH CZASACH SPORO KOSZTUJE. POZDRAWIAM KIS 16:35, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pacjentkapacjentka

14 4

to oni maja 14zł dziennie i takie gówn.. dają ? to we wiezieniu jedza lepiej !!! sama lezałam na patologii wczesnej ciąży i napewno nie było to jedzenia dla kobiety w ciąży aż na wymioty człowieka brało ! Katastrofa! Sami niech jedzą to paskudztwo :)
Z pozdrowieniami dla pana Dyrektora Szpitala !! 16:49, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

iwa456iwa456

16 3

Posiłki to jedno ale łóżka na których muszą leżeć ciężarne kobiety i nie tylko to dopiero masakra!
17:03, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

nasznasz

6 1

KIS- dobrze piszesz że w latach 70-80 było LEPIEJ ale w tedy to było PZPR a ci CZERWONE PAJACE PAWLAK .PAŁUCKI TO byli NIC NIE ZNACZĄCYMI KANDYDATAMI NA członków PZPR PAŁUCKI kierownik internatu w ZSS na ŁĘGSKIEJ a teraz to DARMOZJADY i NIEROBY 17:19, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MkMk

9 1

W Woj. Szpitalu Specjalistycznym przy ul. Św.Józefa w Toruniu posiłki są tak samo "ciekawe"i również dostarcza je firma kateringowa, tak samo pranie dla tamtego szpitala świadczy firma z miasta.O na przykład były gołąbki, w których nie było..gołąbka,a jedynie zielenina i ryż,Taki bajer.;) W więzieniach nie chcą buntu to żywią lepiej, poza tym więźniowie lubią pisać do rozmaitych obrońców praw człowieka. 17:22, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mariano italianomariano italiano

12 4

Jak można było podpisać umowę na świadczenie usług i nie mieć wpływu na ich jakość?Przecież to wali lewizną na odległość.Po co utrzymywać w tym czasie dietetyka szpitalnego który nie ma absolutnie nic do powiedzenia w tym temacie.Do składania podpisów niezależnie czy się z czymś zgadza czy też nie?Zresztą dla mnie osobiście dietetyk tej firmy też nie opierał się na ilości kalorii w posiłku,albo dopasowaniu diety pod konkretne schorzenia,tylko trzymał się prostej zasady.Taniej i mniej dla pacjenta,więcej zostaje w kieszeni firmy.A jakby w umowie była wzmianka że będą ludzi karmić przez rury jak gęsi to też by czekali aż umowa wygaśnie?Nie wiem,kiedyś za czasów komuny też nie było słodko,ale była prostota w działaniach,zdarzało się że na stanowiskach byli prości ludzie którzy większość decyzji jakie podejmowali wynikało z jakiegoś logicznego myślenia.Teraz ludzie kończą takie szkoły,są po takich kierunkach że człowiek ma problem czasami żeby to wymówić,wymyślają cateringi i inne cuda wianki,a po czterech literach dostaje jak zwykle zwykły,szary człowiek. 17:23, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MkMk

3 0

o kurcze przepraszam Praw Człowieka z wielkiej litery powinno być. 17:26, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KISKIS

8 4

~`do nasz.
Masz rację że była PZPR. A co masz teraz?.Jeszcze większy burdel niz wtedy. Za tzn. Komuny chociaż sie bali kontroli a teraz nikt niczego i nikogo się nie boi.A co do ważności to Malatyński też nie jest ważny i zarządza Szpitalem we Włocławku i uważa że jest ok. A jak znasz Szpital to rzeczywistośc jest inna.Nie jestem zwolennikiem Pałuckiego ale za jego rządów wszyscy w Szpitalu dostali podwyzki o których juz mogą sobie pomażyć do śmierci . A za Malatyńskiego zabrano im na pół roku z wypłaty 8% i jest ok. Za Komuny Malatyński by nigdy nie był dyrektorem DRUGIEJ JEDNOSTKI :http://nowosci.com.pl/306213,Szef-szpitala-we-Wloclawku-sam-zostal-wczesniej-zwolniony-dyscyplinarnie-z-pracy.html. A tak na koniec MINISTER DRZEWIECKI MIAŁ RACJE ZE POLSKA TO DZIWNY KRAJ. 17:50, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kibickibic

11 2

Racje żywieniowe w szpitalu a w więzieniu.W szpitalu to można nogami do przodu wyjść a z więzienia to wychodzą wypasieni jak koty....polska rzeczywistość.To jest chore! 19:22, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RysiekRysiek

6 3

Poczytałem umowę i nie rozumiem, jak można było tak olać sprawę na etapie tworzenia wymagań. Ja tam się impelowi nie dziwię, jak sobie szpital nie określił minimum,to dostał najgorszy chłam. I wszyscy zadowoleni, jest tanio i styka. A że pacjentów traktują jak bydło. .. a to pacjenci jeszcze nie przyzwyczajeni? 19:37, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

piechurpiechur

8 1

Byłem pacjentem szpitala, potwierdzam, wyżywienie podłe, np. w ramach diety lekkostrawnej podano kawałek białej, tłustej kiełbasy.Kiedyś uznawano,że chory powinien być właściwie odżywiany-to warunek szybkiego dochodzenia do zdrowia, dzisiaj to jedzenie raczej pogłębia stres chorego, co niewątpliwie powoduje przewlekły stan chorobowy. A może trzeba wprowadzić metodę głodówki dla chorego, podobno wówczas organizm sam szybciej zwalcza chorobę. No i osoby podające pacjentom te posiłki, tu trzeba większej staranności w doborze tej obsługi.A może należy sprawę żywienia szpitalnego przekazać odpowiednim organom państwowym aby przeprowadziły postępowanie wyjaśniające ? No bo co za gadanie,że Dyrekcja szpitala nie może nic w tej sprawie zrobić ?
Na koniec dodam,że opieka medyczna , w/g mnie, nie budzi żadnych zastrzeżeń. 19:49, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

LeslauerLeslauer

1 3

Leżałem 4 dni - schudłem 2 kilogramy.

Poza tym - o zgrozo! - jedzenie nie było koszerne.

Mazel Tov 20:04, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

voltvolt

4 0

Za tak bardzo znienawidzonej wiele osób komuny,gdyby doszło do komitetu o takich zagrywkach,a nie daj Bóg na skargę poszedłby ktoś z legitymacją w kolorze czerwonym,to w jednej chwili osoba odpowiedzialna miałaby tak doj....e,że następny który myślałby o podobnym numerze,trzy razy by się zastanowił czy warto.Nikt nie cierpiał na pomroczność jasna,albo na niepamięć wsteczną.Teraz ci którzy dzięki komunie nie muszą już się wypróżniać do wykopanej dziury w ziemi jak ich ojcowie i dziadkowie,wpajają młodym jaka to komuna była zła.Jasne nie była doskonała,ale był porządek,człowiek który pracował miał dużo więcej od państwa niż obecnie,a służby zdrowia z tamtych lat do obecnej nawet nie ma co porównywać.Patrząc na fotki tych posiłków na zdjęciach powyżej,oczyma wyobraźni widzę jakby posiłki opisywał Stanisław Grzesiuk otrzymywane w KL.Bo chyba wartość kaloryczna jest zbliżona. 20:39, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

monik2@onet.pl[email protected]

3 12

Też leżałem w szpitalu nawet zupełnie niedawno. Fakt, że dla osoby, która lubi zjeść dużo i dobrze to posiłki tam podawane to żadna rewelacja. Ale w szpitalu są ludzie chorzy, którzy się leczą, a nie mają za zadanie nakarmić pacjentów. Masz mało to niech ci rodzina przywiezie albo sobie dokup w barze. Ale faktem jest że można byłoby się postarać i zrobić jeśli nie dużo to smacznie i estetycznie. 21:01, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

gilekgilek

9 3

~monik2 Chorzy, którzy się leczą, to jakaś gorsza nawet od więźniów kategoria ludzi, że można ich karmić takim syfem? Przecież nikt nie wymaga rarytasow, po prostu JEDZENIA na poziomie chociaż baru mlecznego. Czy to fanaberia? 21:43, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ONAONA

7 3

leżałam kilka razy w szpitalu, to co tam podają to jest jakaś pomyłka, bałabym się tym psa nakarmić, żeby potem po weterynarzach nie błądzić!!!niesmaczne, nieapetyczne i niezgrane, np. makrelka i mleko, kompozycja jak poezja 22:06, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MajkaMajka

9 3

Zgadzam sie,że w szpitalu są ludzie chorzy , którzy się leczą ale głodem nikt nikogo nie wyleczył a szpital za pobyt pacjenta na oddziale dostaje pieniądze z NFZ, w tym i na posiłki więc nie mam zamiaru płacić składek na ubezpieczenie zdrowotne i dodatkowo za jedzenie w barze jak trafię do szpitala. Ja nie mówię tu o jakimś objadaniu się bo rzeczywiście jak ktoś ma ochotę na więcej to niech rodzina dostarczy lub sam sobie kupi ale o przyzwoitym skromnym nawet posiłku ale który nie śmierdziałby jedzeniem dla świń. Miałam okazję być w ubiegłym roku w szpitalu więc wiem co mówię jak wielu tu piszących bo to co dostawałam to samym zapachem odrzucało. Te ziemniaki śmierdzące, surówka..a właściwie starta gotowana marchew i pietruszka bez przypraw, mięso z kurczaka wielkości łyżeczki do herbaty i klajster z mąki zamiast sosu albo makaron z najniższej półki posypany twarogiem...Przecież właściwe odżywianie tez wpływa na leczenie. O dietach juz wspominać nie będę bo to fikcja...przynajmniej w moim przypadku tak było. Mam nadzieję,że w najbliższym czasie to się zmieni. Pamiętam jeszcze czasy kiedy w szpitalu była na śniadanie zupa mleczna i kanapki, mleczna kawa z cukrem i bez, smaczna zupa na obiad, do drugiego dania codziennie inna surówka, kompot, a w niedzielę na kolację jako dodatek pajda pysznego ciasta drożdżowego. No, ale to było w latach 80-tych....Ech...Wspomnę jeszcze,że niedawno odwiedzałam ciocię na oddziale chirurgii w Lipnie i mile byłam zaskoczona jak wjechał na oddział wózek z jedzeniem bo zapachniało na całym oddziale i jedzenie wyglądało ładnie(pulpety, ziemniaki i buraczki). Panie wydające posiłki(nadmienię,że bardzo sympatyczne, uśmiechnięte i milutkie)pytały panów czy może chcą dolewkę zupy co byłoby nie do usłyszenia w naszym szpitalu. Zresztą kto by chciał to jedzenie... 22:21, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BOCZEKBOCZEK

5 9

A CO WY NA ZARCIE DO SZPITALA WAS WYSYŁAJA CZY NA LECZENIE?. JAK CHCECIE ŻREC TO DO DOMU. SCHBOWEGO NIEMA I JUZ LAMENT .TO LECZNICA A NIE KORYTO Z ZARCIEM . PORĄBAŁO WAS NA ŁEB CHYBA. 22:27, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

nono

7 7

Takie tam gadanie i narzekanie. W domu wszyscy jedzą najlepszą szynkę. 22:32, 28.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

LudzikLudzik

3 3

Się cholera cieszcie że wam tyle dają, bo jak zdenerwujecie NFZ to zrobi bana i nic nie dadzą :P

Zdecydują fundusze że ludzie mają się leczyć a nie nażreć :)

00:38, 29.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

motylmotyl

5 5

PROPONUJE WŁADZĄ SZPITALA ZOBACZYĆ JAKA UMOWĘ NA ŻYWIENIE JEST W SZPITALU ONKOLOGICZNYM W BYDGOSZCZY... TAM PACJENT NA PEWNO GŁODNY NIE CHODZI I NIE BOI SIĘ TEGO JEŚĆ.
04:24, 29.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

magdamagda

4 6

tego jedzeniem nie mozna nawzac. Lezelismy z synkiem na oddziale dzieciecym i posilki wolaly o pomste do nieba. Sama kupowalam bulki, maslo i cos na buleczke (pielegniarki robila wielka burde, ze nie mam prawa zywic w szpitalu sama dziecka-nie, lepiej, zeby jadlo to swinstwo co dawali)prosic pewno stara dietetyczke o kaszke dla malego na wieczor - cud ! Dosyc, ze zrobila mi jakas lure to jeszcze niie z tej kaszji, ktora przywiozlam do szpitala, na dodatek musialam kupowac sama leki dla synka, ktore byly dostepne i podawane innych dzieci w szpitalu. Co wiecej mowiono mi, ze moj synek w wieku 1,5 roku nie powinien jesc chrupek kukurydzianych smakowych - bo ? Zastanawia mnie tylko czy same wychoowywaly dzieci ksiazkowo. Obysmy wiecej nie zawitali do tego 'szpitala' 08:43, 29.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

nesnes

4 5

Takie jedzenie jest tam od lat, nie od 2011. Ja rodziłam w 2000r i jedzenie jak widzę niewiele się zmieniło... Jest lepiej :D bo chociaż plasterek ogórka widzę :D Najgorsze jednak było to, że na oddziale dziecięcym, podawano przeterminowane jogurty...!!! Gdybym nie siedziała z dzieckiem i nie sprawdzała tego co mu podają pewnie by zjadł przeterminowany o ponad tydzień!!! Inne dzieci zjadły... Nie sądzę by tylko jeden taki trafił... 09:47, 29.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wqefgrtywqefgrty

6 5

W WIEZIENIU MAJĄ LEPIEJ NIZ W SZPITALU CZY NA WOLNOSCI
wiezienie w dzisiejszych czasach to luksus i darmowy hotel !!!!
komuno wróć 13:50, 29.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Pola88Pola88

4 6

Córka trafiła do szpitala w nocy z mocnym bólem brzucha. Rano nadal męczył ja ból, wymioty. Co zaserwowano jej na śniadanie? Kawałek chleba i ZIMNE NÓŻKI!!! 22:04, 29.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

swojakswojak

2 4

No patrzcie, klienteli MOPS-u marzy się Ritz ... 09:41, 30.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

tymoteusztymoteusz

4 1

Nie Ritz tylko NORMALNE jedzenie, a nie pasza dla bydła.
Ale skoro Tobie takie "jedzenie" pasuje, to aż strach pomyśleć, czym żywisz się na codzień. 10:28, 30.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XXIwiekXXIwiek

2 3

Co wy wypisujecie za POzytywy , przeciez w więzieniu jest wyższa stawka żywieniowa niż we Włocławskim plajtformerskim zakopyścionym szpitalu . Bo musi starczyć na biuro prawne i na dojazdy pana plajtformersa Malatyńskiego z ,,Bydgoszczem ''. A pacjent niech je to co mu rodzina przyniesie !!! POlityczne złodziejstwo w POlsce nie ma granic -jak twierdzi Kukiz i MA RACJĘ !!! 12:36, 30.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CalmusCalmus

4 1

Przebywałem trzy tygodnie (łącznie) w dwu szpitalach: 1. Włocławskim i 5 dni w Klinice Uniwersyteckiej w Łodzi. Nie ma porównania w artykułach spoż. posiłków - oczywiście na korzyść łódzką. Tanio również, ale smacznie, elegancko podane i dobre jedzenie. Czyli na pewno można!

Można wiele rzeczy zmienić!

Panie dyrektorze - ucz się pan od innych.
18:10, 30.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ŁukaszŁukasz

3 1

Ludzie !
Jak bydgoski dyrektor będzie dbał o włocławskiego pacjenta ?
Co go obchodzi pacjent ? 08:41, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

sebeksebek

0 4

A ja chciałem szarancze z rusztu i nie dostałem.Wstyd. 14:58, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

radykałradykał

2 1

A za "dupę" i do prokuratora tych, którzy podpisali taką umowę cateringową. Zerwać niekorzystną dla pacjentów umowę i powrócić do sprawdzonego systemu żywienia zbiorowego chorych. 15:49, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XXIwiekXXIwiek

0 1

A może sPOleczna zakopyściona rada szpitala przestała dlatego urządzać zakrapiane zebrania w szpitalu ? No bo jak psia zakąska to i chlać wóde trudno ...naswet za pieniądze POdatników prawda panie przewodniczący ? A że chory emeryt musi jeśc psie szpitalne zarcie to co pana obchodzi, ważne ze koryto pełne !!! 16:22, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mmmm

2 1

Lezalam 10 dni na patologii ci azy...brak slow na okreslenie tego co tam daja do "jedzenia". Wydaje mi sie, ze swinie w oborze maja lepiej. Gdyby nie znajdujacy sie na dole bar i pomoc ze strony rodziny to byloby nie do przezycia. TRAGEDIA!!! 17:59, 31.03.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

a_noa_no

0 0

Ja nigdy nie wybieralam wedlin z gornej polki, ale to co podaja w szpitalu we Wloclawku to totalna pomylka, lezalam tam 3dni i czwartego bym nie chciala. Nie ruszylam nic stamtad. Wolalam glodowac niz jesc te pseudo zywnosc... 14:23, 02.04.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JeamJeam

0 0

... a w Mielęcinie mają "full wypas" ... i jeszcze piszą skargi na złe jedzenie !!! 19:49, 04.04.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KotKot

0 0

Heh wpadnijcie do miechowa malopolskie zona ma takie samo jedzenie ma djete a podajaca posilek nie ma nic dla osoby na djecie takiesamo jedzenie i nikt sie tym nie interesuje bo po co miechow wszyscy biora jak sie da i co sie da szpital sw anny mam nerwy zeby czlowiek placil na sluzbe zdrowia a dostawal gozej jak pies 12:49, 22.08.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

..........

0 0

Kot. Poj...ło cię. Skończyłeś OHP , bo nic nie kumam. 12:54, 22.08.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%