Otwarty basen solankowy w Ciechocinku służył osobom odwiedzającym uzdrowisko przez prawie 70 lat. Zamknięto go półtorej dekady temu. Powód? Zły stan techniczny i zbyt duże koszty remontu. Od tamtej pory dawna turystyczna perełka regionu coraz bardziej niszczeje.

Ciechociński basen został otwarty przez prezydenta Ignacego Mościckiego 4 czerwca 1932 roku. Funkcjonował i cieszył się powodzeniem przez niemal siedem dziesięcioleci. I nic dziwnego, bo był największą tego typu budowlą w Europie, a pływanie w nim było zbliżone do kąpieli w Morzu Śródziemnym.

- Jeździłam tam, kiedy byłam dzieckiem. Mam stamtąd bardzo miłe wspomnienia. W weekendy, a w wakacje również w tygodniu wsiadaliśmy ze starszym bratem w pociąg i za chwilę byliśmy w Ciechocinku. Na basenie zawsze było pełno ludzi; byłam mała i teren basenów wydawał mi się ogromny. Pamiętam zjeżdżalnię i słoną wodę, o której wszyscy mówili, że unosi do góry - wspomina pani Kasia, włocławianka, która bywała na basenie w Ciechocinku kilkadziesiąt lat temu. - Szkoda, że teraz tego basenu nie ma, bo przyciągał ogromne rzesze ludzi. To była taka odskocznia dla Włocławka i okolic. Teraz, jeśli chcemy się zrelaksować, idziemy na basen miejski, ale on tego nie oddaje. To była namiastka wyprawy nad morze; my tam jeździliśmy z takim ekwipunkiem, jakbyśmy się wybierali nad Bałtyk. Teraz Ciechocinek przyciąga tylko starszych ludzi, a kiedyś zjeżdżały tam osoby w każdym wieku. 

Sława obiektu nie uchroniła go jednak przed zamknięciem, które nastąpiło 15 września 2001 roku. Przyczyną był zły stan techniczny, który obecnie jest wręcz opłakany - ściany "zdobią" napisy i rysunki wykonane przez wandali, tynki się sypią, a przez popękany beton w niecce przebiły się już trawy i krzaki.

Przez lata pojawiały się różne koncepcje odbudowy obiektu; zmieniali się też jego właściciele. Pod koniec 2011 roku nieruchomość nabyła spółka Termy Ciechocinek, która stworzyła nawet koncepcję architektoniczną rewitalizacji basenu solankowego. Plany były ambitne. Nowy właściciel zakładał, że basen nie będzie wierną kopią tego zbudowanego w latach 30. ubiegłego wieku, a na należącym do niego terenie powstanie również luksusowy hotel. Odtworzony miał być również Ogród Jordanowski, który planowano uzupełnić m. in. o elementy parku wodnego.

[ZT]18550[/ZT]Sam basen miał mieć wymiary 100 na 40 m i składać się z trzech części o różnym stopniu zasolenia. Najgłębsza część służyłaby skokom do wody, w środkowej zasolenie zmieniałoby się w zależności od potrzeb i mogłoby być zbliżone do tego, jakie występuje w Morzu Martwym. Ostatnia, najpłytsza część niecki byłaby natomiast wyposażona w generator fal. Zgodnie z tym planem basen byłby otwarty przez cały rok, a nie, jak w swojej wcześniejszej historii, tylko w sezonie wiosenno-letnim. Mało tego, zimą jedna z części niecki byłaby zamieniana w lodowisko.

Ten opis brzmi jak marzenie i na razie marzeniem pozostaje. Pierwotnie projekt miał być zrealizowany do 2015 roku. Kiedy okazało się, że urzędowe formalności trwają dłużej, niż zakładał inwestor, datę przesunięto na przełom 2016 i 2017 roku. Do tej pory nie zaczęły się jednak żadne prace, które wskazywałyby na to, że basen niebawem odzyska dawny blask. Mało tego, inwestor od 2014 roku nie zamieścił na stronie internetowej i facebookowym fanpage'u poświęconym odbudowie obiektu żadnych informacji o postępie prac.

Udało nam się co prawda skontaktować z jednym z udziałowców Term Ciechocinek, jednak poinformował on tylko, że spółka na razie nie będzie prowadzić działań zmierzających do realizacji wcześniej założonego projektu, po czym zakończył rozmowę.

Odbudowy basenu wciąż wyglądają mieszkańcy miasteczka i całego regionu. Na Facebooku działa fanpage Basen dla Ciechocinka, na którym internauci z rozrzewnieniem wspominają lata świetności obiektu i niecierpliwie wyczekują jego rewitalizacji. Jak długo będą musieli czekać? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, o czym na bieżąco informuje strona poświęcona odbudowie obiektu, że od zamknięcia basenu minęło prawie 5500 dni.