Prezydent Włocławka Marek Wojtkowski odpiera zarzuty PiS. "Mamy oszczędności!"

Prezydent Włocławka i prezes spółki "Baza" odpierają zarzuty PiS w sprawie Miejskiej Grupy Zakupowej. - Widzimy oszczędności i ten podstawowy cel udało się zrealizować. Jeśli ktoś uważa inaczej, może wystąpić o informację do spółek, a jeśli nie będzie usatysfakcjonowany, to w naszym systemie prawnym istnieją instytucje, które tego typu sprawy badają - odpowiada Marek Wojtkowski radnemu Jarosławowi Chmielewskiemu.

Chodzi o projekt, który powołano do życia w ubiegłym roku. Celem Miejskiej Grupy Zakupowej jest dokonywanie przez spółki komunalne wspólnych zakupów m.in energii elektrycznej czy materiałów biurowych, co zgodnie z przyjętym założeniem, przynieść ma duże oszczędności. Działania grupy koordynuje spółka "Baza".

Zdaniem radnych PiS, trudno mówić tu o oszczędnościach. - Każda spółka musi zapłacić prowizję, a jest to stała kwota, plus prowizję od hipotetycznego zysku, który polega na tym, że spółka "Baza" szacuje na rynku, ile dany towar ma kosztować, a potem ogłasza postępowanie, z którego podpisywana jest potem umowa z poszczególną spółką - wyjaśnia radny PiS, Jarosław Chmielewski.

- Wyszacowanie jest z górnej półki, zakupy są z dolnej, po to, by spółka "Baza" mogła mieć dodatkowe dochody (...) Gdyby prezydent, który jest ojcem chrzestnym Miejskiej Grupy Zakupowej, chciał faktycznie obniżyć koszty funkcjonowania spółek miejskich poprzez wspólne zakupy, to zrobiłby to, co my podpowiadaliśmy już dawno, czyli aby zajmowała się tym odpowiednia komórka w Urzędzie Miasta - dodaje.

"Bazie" zarzucono również, że koordynowanie działań MGZ nie mieści się w zakresie jej działalności opisanej w Krajowym Rejestrze Sądowym.

Radni PiS zapowiedzieli skierowanie sprawy do prokuratury. - Nie jesteśmy w stanie sami zbadać tej kwestii, dlatego poprosimy w najbliższych dniach prokuraturę, aby się tym zajęła i zbadała, co leży u podstaw Miejskiej Grupy Zakupowej, i odpowiedziała na pytanie, czy te środki, które są przeznaczane na ten cel, czyli prowizje dla spółki "Baza", nie są zwyczajnie jej nienależne.

Prezydent Marek Wojtkowski odrzuca te zarzuty. Jak twierdzi, całe przedsięwzięcie przynosi oszczędności, a jeśli ktoś uważa inaczej, może zgłosić sprawę odpowiednim służbom. 

- Miejska Grupa Zakupowa powstała w jednym celu: aby generować oszczędności, a jeśli pan radny Chmielewski mówi o jakichś nieprawidłowościach to są organy, które mogą to zbadać, ale też uprzedzam: niech pan radny Chmielewski waży słowa, bo on naraża w ten sposób wizerunek spółek komunalnych, a nadal jest radnym miejskim. Zalecam więc ostrożność. Wszyscy wiedzą, że rok temu grupa została powołana, żeby centralizować zakupy i to robimy. Jestem świeżo po spotkaniu z prezesami spółek komunalnych, w najbliższych dniach zostaną ogłoszone dwa duże przetargi na zakup paliwa i energii. Mimo że jesteśmy przed tymi najważniejszymi zamówieniami, muszę powiedzieć, że z tych zamówień, które już zostały udzielone, spółki wygenerowały oszczędności. I to jest podstawowy cel. Poza tym, jeśli okazałoby się, że grupa zakupowa nie przynosi przewidywanych efektów, zostałaby zlikwidowana. W tej chwili widzimy oszczędności i ten podstawowy cel udało się zrealizować. Jeśli ktoś uważa inaczej, może wystąpić o informację do spółek, a jeśli nie będzie usatysfakcjonowany, to w naszym systemie prawnym istnieją instytucje, które tego typu sprawy badają. Ja nie mam tu nic do ukrycia, działamy w dobrej wierze i na chwilę obecną MGZ przynosi korzyści.

Do sprawy odniosła się także "Baza". Prezes Jacek Jabłoński przekonuje, że w warunkach rynkowych spółki mogą wykonywać wszelkie czynności prawne, nawet jeżeli wiążą się one z inną działalnością niż ich działalność podstawowa. - W KRS ujawnionych jest tylko dziesięć podstawowych pozycji przedmiotu działalności zgodnie z PKD, w tym jeden przedmiot przeważającej działalności. Taki stan rzeczy obowiązuje od 1 grudnia 2014 roku. Trzeba pamiętać, że określenie przedmiotu działalności w umowie spółki nie wywołuje skutków na zewnątrz, ale jedynie skutek wewnętrzny między spółką a wspólnikami - wyjaśnia.

Jak dodaje, MGZ przynosi realne oszczędności, mimo że spółka jest dopiero w trakcie kluczowych postępowań, dla których od początku zakładano największe oszczędności, czyli przetargu na dostawę paliw oraz przetargu na dostawę energii elektrycznej. Oszczędności w niektórych już rozstrzygniętych przetargach dotyczą wszystkich spółek nimi objętych, w innych zaś tylko niektórych z podmiotów.

Jabłoński wyjaśnił również szczegóły mechanizmu zastosowanego w MGZ i prowizji, o których wspomnieli radni PiS.

- W umowie określona jest stała opłata za czynności wykonywane przez Spółkę „Baza”, związane z przygotowaniem i przeprowadzaniem przetargu. Prowizja natomiast ustalana jest tylko od uzyskanych oszczędności. Ustawa  Prawo zamówień publicznych, zastrzega na etapie czynności przygotowawczych poprzedzających wszczęcie postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, obowiązek ustalenia przez zamawiającego wartości zamówienia a  podstawą ustalenia wartości zamówienia jest całkowite szacunkowe wynagrodzenie wykonawcy, bez podatku od towarów i usług, ustalone przez zamawiającego z należytą starannością. Szacunek przeprowadzany jest przez Spółkę „Baza” z należytą starannością w sposób transparentny i uczciwy. W celu ustalenia, w jakich cenach dany towar lub usługa oferowana jest na rynku Spółka „Baza” dokonuje wyliczenia wartości szacunkowej zamówienia w oparciu o zwyczajową metodę jaką jest: analiza cen rynkowych (rozeznanie rynku, katalogi lub cenniki - w tym także dostępne w Internecie) u potencjalnych wykonawców. Zamawiający ani na etapie szacowania wartości zamówienia, ani po wszczęciu postępowania nie wie, jakie oferty cenowe złoży Wykonawca, nie ma więc wpływu na kształtowanie cen oferty. Podkreślam, że szacunkowa wartość zamówienia służy wyłącznie do ustalenia wartości zamówienia, co z kolei wiąże się z wyborem odpowiedniej procedury. Nie należy jej mylić z pojęciem "cena" wynikającym z ofert składanych przez wykonawców w postępowaniu przetargowym. Cena, która występuje w umowie, uzyskiwana jest w wyniku przetargu, a Spółka „Baza” nie ma najmniejszego wpływu na jej wysokość. Ceny uzyskiwane z przetargu bywają niższe, niż podawane do szacunku przez te same podmioty, działające na rynku i oferujące określone towary bądź usługi.

Co z jakością szacowanych, a później kupowanych materiałów? To również wytykali radni PiS.

- W związku z tym, że postępowanie na dostawę materiałów eksploatacyjnych  i materiałów biurowych, a także odzieży roboczej i ochronnej odbywało się w trybie przetargowym, nie można było zastrzegać, że asortyment ma być "oryginalny". Naruszyłoby to jedną z podstawowych zasad zamówień publicznych a więc zasadę konkurencyjności co stanowiłoby naruszenie przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych (art. 29 ust. 2 i3) .Nie ma również podziału na asortyment z „dolnej” czy „wyższej” półki. Wykonawca otrzymuje specyfikację zamówienia wraz z opisem przedmiotu i ma za zadanie dostosować produkty pod wymagania stawiane przez zamawiającego. Wykonawca może zaoferować produkty w dowolnej cenie, byleby odpowiadały specyfikacji zamówienia. Szkoda, że panowie z PIS oskarżając nie zapoznali się wcześniej z odpowiednimi przepisami, ani nie zwrócili się do spółki Baza o wyjaśnienie ich podejrzeń, ale widać wolą najpierw publicznie oskarżać, a potem wyjaśniać, najlepiej w prokuraturze.

 

[ALERT]1493385269327[/ALERT]