W jego mieszkaniu policjanci znaleźli plastikowy pojemnik. Tłumaczył, że sam zmielił zawartość

Włocławianin będzie odpowiadał przed sądem za posiadanie znacznych ilości narkotyków. Policjantom mówił, że znaleziony przez nich susz nie jest marihuaną, a zmielonymi resztkami krzaków i łodyg samosiejki, które wykorzystuje na własny użytek i w celach leczniczych. 

Prokuratura Rejonowa we Włocławku przesłała do Sądu Rejonowego we Włocławku akt oskarżenia przeciwko Marcinowi K. oskarżonemu o to, że w dniu 16 stycznia 2018 r. w mieszkaniu we Włocławku posiadał, wbrew przepisom ustawy o zapobieganiu narkomanii, znaczną ilość środka odurzającego w postaci marihuany. 

Sprawa ciągnęła się od  16 stycznia 2018 r., kiedy funkcjonariusze Wydziału do walki z Przestępczością przeciwko Życiu i Zdrowiu Komendy Miejskiej Policji we Włocławku dowiedzieli się, że w jednym z mieszkań w centrum Włocławka, wynajmowanym przez Marcina K., znajdują się znaczne ilości środków odurzających w postaci marihuany. 

- W toku przeprowadzonego przeszukania zabezpieczono pojemnik plastikowy koloru czarnego z zawartością śladowych ilości suszu roślinnego, torbę foliową z zwartością suszu roślinnego, wagę elektroniczną, zwitek foliowy z zawartością suszu roślinnego, pieniądze w kwocie 16 tys. zł oraz kartkę z zapiskami. Podczas przeszukania Marcina K. ujawniono trzy telefony komórkowe i pieniądze w kwocie 280 złotych - informuje prokuratura. 

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Marcin K. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że zabezpieczony susz nie jest marihuaną, a zmielonymi resztkami krzaków i łodyg samosiejki, które wykorzystuje na własny użytek i w celach leczniczych. 

Marcin K. nie był dotychczas karany. Zastosowano wobec środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji - musi regularnie stawiać się w komendzie.