Włocławscy policjanci ustalają przyczyny i okoliczności wypadku, do którego doszło w miejskiej ciepłowni. Zdjęcie ilustracyjne
Włocławscy policjanci ustalają przyczyny i okoliczności wypadku, do którego doszło w miejskiej ciepłowni. Podczas wymiany uszczelki w kolektorze został poparzony 54-letni pracownik.
O zdarzeniu dyżurny policji został powiadomiony w środę około godziny 9:30 przez jednego z pracowników zakładu.
- Z relacji wynikało, że 54-latek, wykonując prace w hali kotłowni został poparzony przez niekontrolowany wyrzut pary i gorącej wody podczas wymiany uszczelki na kolektorze. W wyniku wypadku pracownik został przewieziony przez załogę pogotowia ratunkowego do szpitala - relacjonuje nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, oficer prasowy KMP we Włocławku.
Na miejscu mundurowi wspólnie z biegłym z dziedziny energetyki cieplnej i bhp zabezpieczyli materiał dowodowy.
O zdarzeniu został powiadomiony inspektorat pracy. Policjanci prowadzą postępowanie, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności i przyczyny wypadku.
[ALERT]1511440863065[/ALERT]
0
0
0
0
0
0
zxc15:49, 23.11.2017
Odpowiedzialność za stan bhp w zakładzie pracy ponosi pracodawca, w tym przypadku reprezentujący go prezes ciepłowni. Niekontrolowany wyrzut pary i ciepłej wody - przyczyna wypadku. Jak dotychczas sprawowany jest nadzór /jeżeli jest?/ przez decydenta tego zakładu pracy? Czy wie ?/ten prezes/ na jakim poziomie technicznym funkcjonują instalacje. Na razie nieszczęśliwemu wypadkowi uległ jego podwładny. Sieć ciepłownicza to znaczny obszar Włocławka. Kto następny? 15:49, 23.11.2017
xxxx16:12, 23.11.2017
do zxcA jak ci smartfon wybuchnie to pewnie jest winien Tusk .Co się silisz idi-to na temat nieszczęśliwego wypadku. Masz dobrze naj--ane wtym pustym łbie 16:12, 23.11.2017
zzt16:15, 23.11.2017
Mam nadzieje ze następny będziesz ty zxc 16:15, 23.11.2017
pracownik21:29, 23.11.2017
jak zawsze winny pracownik 21:29, 23.11.2017
inżynier21:40, 23.11.2017
Dobrze poinformowane źródła donoszą, że wybuchów pary na instalacji odgazowania było trzy w ostatnich dwóch dniach a w aktach osobowych pracowników brak aktualnych badań lekarskich.... zarzuty się piętrzą a sprawa jest rozwojowa :-P
Pracownicy przystępowali do planowanych i nadzorowanych prac remontowych więc nie ma mowy o nieszczęśliwym wypadku!!!! 21:40, 23.11.2017
wyznawca21:52, 23.11.2017
ty inżynier uważaj bo ciebie spuszkują :) dobrze poinformowane źródła twierdzą, że to ojciec dyrektor z pobliskiego torunia parę puścił... 21:52, 23.11.2017
uuuu22:25, 23.11.2017
Reklam na dd nie będzie , będzie przesłuchanie , protokół.... 22:25, 23.11.2017
Żonka17:15, 24.11.2017
Prezesik/burak J.K. lubi lans, no to będzie miał !!! 17:15, 24.11.2017
Żonka prezesa17:20, 24.11.2017
Prezesik/burak J.K. lubi lans, no to będzie miał !!! 17:20, 24.11.2017
re Żonka prezesa19:51, 24.11.2017
To oczym jest ten artykuł ? O cukrowni czy o MPEC-u ? Bo się pogubiłam . 19:51, 24.11.2017
antybush23:05, 24.11.2017
Kuźniewicz jak się zajmujesz spółką? Pora zrezygnować i ratować co się da. Ty wiesz o czym piszę! 23:05, 24.11.2017
4 6
Skoro to spółka miejska i duża spółka, to raczej obstawiałbym działanie niepożądane po spożyciu "wody ognistej". To w małych, januszowych zakładzikach BHP jest łamane na potęgę za zgodą, czy wręcz z przymusu pośredniego pracodawcy. 19:35, 23.11.2017
0 0
jeżeli ktoś na Twoim podwórku bo się np zagapił i wlazł na śmietnik się przewróci to Twoja wina czy tego co się przewrócił......
jeżeli pracownik pracuje w sposób nieodpowiedzialny to tak właściwie sam jest sobie winien, na pewno prezes nie kazał mu tak robić
18:37, 24.11.2017