Skrajnie wychudzony pies odebrany właścicielce. Jego stan zszokował nawet pracowników schroniska

Policjanci interweniowali w sprawie skrajnie wychudzonej suczki znajdującej się w mieszkaniu przy ul. Wyszyńskiego. Pracownicy schroniska, którym przekazano zwierzę, są w szoku. Jeden z nich stwierdził nawet, że tak wychudzonego psa wydział wcześniej jedynie w telewizji.

We wtorek (24.04.) do włocławskiej komendy wpłynęło telefoniczne zgłoszenie dotyczące wychudzonego i zaniedbanego psa znajdującego się w jednym z mieszkań budynku przy ul. Wyszyńskiego.

- Policjanci, którzy pojechali na miejsce, znaleźli w mieszkaniu to zwierzę. Obecnie prowadzimy czynności. Ustalamy, dlaczego zwierzę znajdowało się w takim stanie. Sprawa jest badana pod kontem art. 35 ustawy o ochronie zwierząt, czyli sprawdzamy, czy doszło do znęcania się nad tym psem – tłumaczy nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, oficer prasowa KMP Włocławek.

W mieszkaniu nie było właściciela, czy też – jak wynika z nieoficjalnych informacji, które dotarły do naszej redakcji – właścicielki suczki. Najprawdopodobniej zwierzę należało do kobiety znanej już policji ze sprawy dotyczącej przemocy wobec dziecka. Rzecznik włocławskiej komendy nie była jednak w stanie ani potwierdzić, ani zdementować tej informacji.

Zabrany z mieszkania przy ul. Wyszyńskiego pies trafił do schroniska dla zwierząt. Tamtejszy weterynarz wciąż diagnozuje szczegółowo jego stan. Wstępnie wiadomo już, że jest on bardzo zły. Suczka jest wychudzona i bardzo słaba.

- Podobno to jest pies w typie amstafa, ale zupełnie tego po nim nie widać. Jest totalnie zniekształcony. Wczoraj, jak do nas dotarł, dopadł do miski z wodą tak, jakby nie pił dwa tygodnie. Jeden z pracowników, który pracuje z psami od wielu lat, powiedział, że widział już różne wychudzone psy, ale takiego to tylko w telewizji. Nie jest to codzienny widok – przyznaje Monika Siedlecka, dyrektor włocławskiego schroniska.

Suczka ma na ciele liczne guzki i przerzedzenia sierści. Na razie nie wiadomo, czy są to efekty wygłodzenia, czy ewentualnych chorób.Ponieważ pies został zabrany z ul. Wyszyńskiego podczas policyjnej interwencji, a w sprawie wciąż są prowadzone czynności, na razie nie wiadomo, jaki będzie jego status prawny i w jakim zakresie schronisko będzie mogło decydować o jego dalszym losie.