Praca kasjera w markecie, dyskoncie, czy na stacji benzynowej nie najeży do najprzyjemniejszych. Pośpiech, stres, konieczność przestrzegania standardów obsługi, a do tego klienci, którzy zdają się zapominać, że po drugiej stronie blatu znajduje się człowiek, a nie worek treningowy. Kasjerzy z Włocławka zdradzają nam kulisy swojej pracy.
- Kasjer to idealny chłopiec do bicia, bo nawet, jak ktoś miesza go z błotem, to on musi się uśmiechać. Takie procedury. Klienci to wiedzą i wykorzystują – mówi Karol, który przez kilka miesięcy pracował w jednym z włocławskich supermarketów.
Kasjerzy z długim stażem są w stanie rozpoznać pieniaczy od razu. Miny mają zacięte, a na „dzień dobry” nie odpowiadają, ewentualnie odburkują coś pod nosem. Później zaczyna się narzekanie, że kasjer za szybko nabija produkty albo że jest zbyt powolny, że za drogo, a w ogóle jest to darmozjadem, który do niczego się nie nadaje i niech nawet nie próbuje nabić czegoś więcej niż jest, bo paragon zostanie dokładnie sprawdzony itd., itp. Wyjątkowo zdenerwowani przeklinają i obrzucają wyzwiskami.
- Czasem nawet się człowiek nie zdąży odezwać, a już obrywa. „Czego się szczerzysz?!”, „Pani się nie śmieje, tylko kasuje, ja nie mam czasu tu pół dnia stać i czekać, aż się hrabiance zachce pracować”. To są najdelikatniejsze teksty, jakie można usłyszeć od wściekłych klientów – zdradza Marta, pracownica jednego z włocławskich dyskontów z czteroletnim stażem.
Bez względu na to, jak bardzo wściekły i nieprzyjemny byłby klient, kasjer musi utrzymać kontakt wzrokowy, wysłuchać wszystkiego spokojnie i uśmiechać się, ewentualnie przeprosić, jeśli pretensje klienta są uzasadnione. Zdaniem kasjerów rzadko tak się dzieje. Klienci są jednak zupełnie innego zdania.
- Ja się staram nie uprzedzać, bo wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, ale kasjerzy nie zawsze zachowują się idealnie. Już kilka razy zdarzyło mi się, że miałam nabite więcej produktów, niż kupiłam. Ja nikomu nie zarzucam złej woli, ale jak zobaczyłam, że kasjerka w dyskoncie nabiła mi kilka produktów, których w ogóle nie kupowałam, nie wytrzymałam, wróciłam do sklepu i powiedziałam jej, co o tym myślę – wspomina pani Anna, mieszkanka Zazamcza.
Sami kasjerzy przyznają jednak, że najczęściej klienci mają pretensje o to, że produkty są za szybko przesuwane, przez co nie nadążają ich pakować. Pracownicy marketów i dyskontów nie mogą jednak nic na to poradzić – takie procedury.
[ZT]22353[/ZT]
- Słyszałem, że w niektórych sklepach są sekundowe limity na zeskanowanie produktu. U nas tego nie było, ale za to przyznawano premię za szybkość, więc każdy się starał jak najszybciej obsługiwać – zdradza Karol. – Czasem nieźle za to obrywałem, jedna staruszka nazwała mnie cymbałem i zaczęła wymachiwać rękami. Przez chwilę zastanawiałem się, czy mnie nie uderzy.
Klienci często nie reagują najlepiej również na proponowanie produktów w promocyjnych cenach, które są wystawione przy kasie. Kasjerzy zdają sobie sprawę, że część osób podejrzewa, że chcą im coś „wcisnąć na siłę”. Niektórzy już na wstępie informują, żeby im nic nie proponować, bo i tak nic nie wezmą. Kasjerzy nawet w takich przypadkach nie mogą jednak zrezygnować z zachęcenia do zakupu np. szamponu, czy czekolady w wyjątkowo niskiej cenie, ponieważ zobowiązują ich do tego standardy obsługi klienta, a te są dla kasjera niczym służbowa biblia.
- Najgorzej jest w soboty przed południem i tuż po. Wtedy klientów jest najwięcej i tworzą się duże kolejki. A wiadomo, że jak trzeba stać w kolejce, to się człowiek robi nerwowy – przyznaje Marta. – W soboty ludzie traktują nas zdecydowanie najgorzej.
Ograniczone zasoby kadrowe na zmianach, które wynikają z oszczędności i przyczyniają się do powstawania kolejek, również w opinii ekspertów są jednym z czynników wpływających na zachowanie klientów. Sieci handlowe są też krytykowane za wprowadzanie denerwujących klientów standardów obsługi i narzucanie kasjerom coraz bardziej wyśrubowanych normy wydajności.
Alicjaa09:23, 20.09.2016
Ja jestem zawsze uprzejma dla kasjerów, bo wiem, że to ciężka praca, zresztą generalnie w ogóle nie lubię awanturowania się z ludźmi. Nie zauważyłam też, aby kasjerzy byli niemili, natomiast klientów *%#)!& chamskich itd. widzę całe mnóstwo. Potrafią się wykłócać o 50 gr, np. ostatnio miała sytuację, gdzie babka w markecie wykłócała się że cena przy pomidorach była o 50 gr niższa... blokowała kolejkę, ja byłam za nią, zakupy na taśmie, więc ciężko zmienić kolejkę. Okazało się, że cena owszem była niższa, ale za pomidory z innego gatunku... no masakra. Współczuję kasjerom, bo mają każdego dnia przynajmniej kilku takich klientów. 09:23, 20.09.2016
mhmmmm09:39, 20.09.2016
Polak Polakowi wilkiem.Zawsze tak było,jest i będzie.Jesteśmy chamskim i zadufanym narodem,gdzie każdy uważa się za Pana i Władcę.Któremu nie można nic powiedzieć,czy zwrócić uwagę bo wie lepiej.Przykre,ale prawdziwe 09:39, 20.09.2016
bo kasjerki mają za 11:12, 20.09.2016
A może porozmawiajmy o uczciwości marketów? Promocje "widmo" czyli inna cena na sklepie i inna podczas nabijania na kasę (a kasjer na to nie możliwe). Kasjerki po 15 min pracy są zmęczone i idą na przerwę zostawiając w godzinach szczytu otwartą tylko jedną kasę. 11:12, 20.09.2016
Ollla 11:28, 20.09.2016
Jeśli kasjerka za szybko nabija towar to ja sobie spokojnie pakuję i płacę dopiero gdy już zapakowałam. Nie będę wrzucać wszystkiego bezładnie do torby. Zębami łapać też nie zamierzam... Gdyby klienci poskładali trochę skarg na zbyt szybkie kasowanie to może firma zmieniłaby procedury. Oczywiście nie jest to winą kasjera który jest na pierwszej linii i jemu się za to obrywa. Czasem jednak kasjerzy też jakby na złość gniotą towar... Człowiek bierze delikatnie do torby np ciastka a kasjerka zgniata torebkę by je policzyć... Naliczanie większej ilości produktów niż się wzięło, to już osobna sprawa.... Potem pani z uśmieszkiem "ojej, pomyliłam się..." Ale nabijanie innej ceny czy kombinacje z wagą to już domena małych sklepików... 11:28, 20.09.2016
s11:48, 20.09.2016
Urzekła mnie historia o tym jacy to klienci są chamscy i opryskliwi. Szanowni państwo zachowania klientów są wprost proporcjonalne do jakości obsługi, a ta jest na nędznym poziomie. Bryluje w tym TESCO. Kasa przeznaczona do obsługi klientów z do 10 towarów jest notorycznie nieczynna, także klient, np. z kartonikiem mleka musi stać w niekończącej się kolejce, w której stoją ludzie z zawalonymi wózkami. Wydaje mi się, że ta kasa powinna być czynna non stop. Ostatnio była, ale było tyle ludzi w Tesco, że nawet ta do 10 produktów obsługiwała wszystkich. Dlaczego niby mam się nie irytować i wylewać swoje frustracje na kasjerki? Dla mnie stanie z jednym czy dwoma produktami w niekończącej się kolejce to strata mojego cennego czasu. Uruchomili jakieś niepotrzebne kasy samoobsługowe, w których byłem tylko raz, bo w żaden sposób nie przyspiesza to obsługi, a nawet spowalnia gdy kasa nie ma np. drobnych w zasobniku. Połowa kas jest zwykle nieczynna. Niech TESCO weźmie przykład z Auchan. Tam zawsze są kasy czynne nawet jeżeli jest mało klientów. Nie dziwcie się więc, że ludzie tracą cierpliwość. 11:48, 20.09.2016
mariuszsz15:53, 20.09.2016
Kasy samoobsługowe przyspieszają zakupy dla tych którzy potrafią je obsłużyć albo potrafią poprosić o pomoc.
Jeżeli ktoś z jednym kartonem mleka chce stać w kolejce do normalnej kasy, lepiej dla mnie, szybciej skasuje swoje zakupy i jestem już w samochodzie, gdy inni stoją w kolejkach. 15:53, 20.09.2016
kaka19:02, 20.09.2016
Jeżeli Ci to przeszkadza i nie możesz w samoobsługowej szybciej i bez konieczności wydawania reszty zapłacić kartą to nie korzystaj z tego marketu. 19:02, 20.09.2016
Rezystor07:10, 21.09.2016
Ja się też często irytuję, ale kasjerka jest najmniej winna, że sklep urządził akurat takie, a nie inne warunki obsługi. Trzeba być totalnym burakiem, żeby swoje żale wylewać na Bogu ducha winną kasjerkę. No ale w naszym mieście buraków akurat nie brakuje :) 07:10, 21.09.2016
perchino08:59, 21.09.2016
Ja nie korzystam z samoobsługowych z innego prostego powodu. Zabierają miejsce pracy pracownikowi, żeby napchać kieszenie brytyjskiemu właścicielowi. 08:59, 21.09.2016
Kasjerka z Tesco 09:49, 20.04.2021
To nowość dla mnie, kasa do 10 artykułów... NIE MA TAKIEJ W TESCO!!! Od lat. Przynajmniej od ośmiu. Jesteś "S" jednym z klientów nieumiejących czytać. A kasy ASCO usprawniają zakupy do 10 artykułów. 09:49, 20.04.2021
Spekulant12:37, 20.09.2016
do @s jeśli cenisz swój to nie idziesz do Tesco po kartonik mleka. Proste jak budowa cepa, a brak szacunku do ludzi jest objawem złego wychowania, braku kultury, kompleksów czyli zwyczajnie budowania swojej pozycji na słabszych. Cały świat kopie cię w tyłek to ty kopiesz kasjerkę.
I jeszcze rada. Nie podoba ci się obsługa ... nie kupuj tam. 12:37, 20.09.2016
wpdollo12:41, 20.09.2016
Największych "panów" rżną w marketach ci co są w życiu nikim. 12:41, 20.09.2016
magda z zazamcza19:51, 20.09.2016
im kto mniej wart tym wyzej glowe nosi 19:51, 20.09.2016
kak10:54, 23.09.2016
Odezwało się panisko znaczące tyle co gówno w toalecie. 10:54, 23.09.2016
przezorny14:36, 20.09.2016
dobrze napisane :) 14:36, 20.09.2016
przezorny14:36, 20.09.2016
dobrze napisane :) 14:36, 20.09.2016
ruda198015:19, 20.09.2016
Jestem kasjerką w markecie,wszystko,co złe,to moja wina,nawet to,że klienci nie potrafią czytać ze zrozumieniem... 15:19, 20.09.2016
mariuszsz16:00, 20.09.2016
Kasy samoobsługowe przyspieszają zakupy dla tych którzy potrafią je obsłużyć albo potrafią poprosić o pomoc.
Jeżeli ktoś z jednym kartonem mleka chce stać w kolejce do normalnej kasy, lepiej dla mnie, szybciej skasuje swoje zakupy i jestem już w samochodzie, gdy inni stoją w kolejkach. 16:00, 20.09.2016
Konto usunięte16:46, 20.09.2016
Bank Światowy i EBOiR pożyczyły niemieckiemu Lidlowi 1 mld $, aby ten wykosił konkurencję małych sklepów w Polsce? http://niewygodne.info.pl/artykul5/02349-Czy-Lidl-dostal-pozyczke-na-wykoszenie-konkurencji-w-PL.htm 16:46, 20.09.2016
Mania58317:07, 20.09.2016
Do niczego taki artykuł 17:07, 20.09.2016
Benia17:14, 20.09.2016
To samo jest w bankach i innych punktach obsługi klienta Polacy to sfrustrowany naród 17:14, 20.09.2016
Zapracowana21:36, 20.09.2016
Potwierdzam- praca z ludźmi to mordęga!! Chociaż bywają miłe wyjątki. Przyjdzie wielki pan, złoży zamówienie i ciśnie pieniędzmi które trzeba zbierać. Połowa do odstrzału... 21:36, 20.09.2016
cudawianka05:03, 21.09.2016
co raz więcej gburów przychodzi do sklepów.
na "dzień dobry"czy zwykły uśmiech co raz mniej a tak na prawdę bardzo mało ludzi reaguje.
kamienna twarz i recytują co chcą jak żołnierz strzelający z karabinku.
ludzie, macie wymagania jak arystokraci ale kulturą osobistą to się nie popisujecie.
niestety doświadczam tego codziennie i nawet jeśli sama powiem 2 razy dzień dobry (przy wejściu klienta i w momencie gdy podchodzi do mojej kasy) słyszę "daj mi.." (kurde, na Ty nie jesteśmy, nawet się nie znamy) , albo po prostu rzucona nazwa towaru. A gdy np. zapyta się człowieka czy np. duży czy mały jogurt to jeszcze potrafi ryknąć :TO NIE WIESZ?!?!?!? NORMALNY. Kurde- a jaki jest nienormalny?
Ludzie- kulturę osobistą wynosi się z domu. Zachowując się w ten sposób pokazujecie swoje wychowanie a jeśli chcecie się wyżywać na kimś bo się nie wyspaliście czy ktoś was za przeproszeniem wku&wił czy macie zły dzień to nie wchodźcie w ogóle do sklepu.
A teraz spadam do pracy. Może uda mi się choć jedną osobę zarazić dziś uśmiechem.
Pozdrowienia i życzę Wszystkim Czytelnikom miłego dnia i dużo :) na twarzy. 05:03, 21.09.2016
M06:30, 21.09.2016
Klienci mają nas za śmieci... Z tym już się po malu Godze... Teraz nastąpiła era dreczenia nas przez regionalnych kierowników. On to dopiero potrafią nas traktować... Dla nich klient to Bóg a my tylko robotę.. 06:30, 21.09.2016
Kasjerka08:59, 21.09.2016
Jestem kasjerka w jednym z dyskontow. Judzie sa rozni. Jedni sa naprawde spoko i posmiac sie idzie. Praca staje sie przyjemniejsza. A drudzy to brak slow. Traktuja nas jak ludzi drugiej kategori. Dla nich jestesmy nikim. Dzieki nim zyjemy. Jestesmy na ich łasce. Jestesmy ich slugami. Teksty " trzeba bylo sie uczyc" to juz codziennosc. Ja osobiscie zapraszam takich klientow na jeden dzien do pracy, niech zobacza jak ciezko pracujemy, zeby oni nogli zrobic sobie zakupy. Niech zrozumieja ze jestesmy tylko ludzimi, ze mozemy sie pomylic, miec gorszy dzien. A to, ze proponujemy im cos na kasie to nie jest zalezne od nas. Gora od nas tego wymaga. Jak im sie nie podoba to niech ida robic zakupy gdzie indziej. Pozrawiam wszystkich kasjerow i cierpliwosci zycze dla nas. 08:59, 21.09.2016
koleś8912:25, 21.09.2016
Proponuję takiemu jednemu i drugiemu "KLIENTOWI" popracować jeden dzień jako sprzedawca, to może kultury się nauczy. Niestety większość z nas nie szanuje pracy innych. Nie tylko kasjerów.
Tak więc może parę rad:
1. Pomrukiwanie i inne dźwięki w kolejce jej nie skrócą.
2. Pani otworzy drugą kasę - w 90% przypadków jest otwarte tyle kas
ile otwartych być może (ktoś też musi wyłożyć towar i sprzątać sklep
chyba, że wolą Państwo brudną podłogę i towar nie wiadomo gdzie).
3. Brałeś coś, ale jednak tego nie kupujesz odłóż na swoje miejsce,
a nie zepsujesz towaru i nie narobisz pracownikom dodatkowej pracy
kolejka będzie, krótsza.
4. Jak ktoś Ci mówi Dzień Dobry to kultura wymaga odpowiedzieć.
Znalazłoby się jeszcze więcej pewnie, ale to każdy musi się nad sobą zastanowić. Z doświadczenia wiem, że niestety jeśli jakiś pracownik z innego miasta przyjeżdża się
szkolić we Włocławku to jest przerażony jakich mamy klientów. Oczywiście jest wielu
klientów, którzy mogą stanowić przykład do naśladowania i sprzedaje im się z przyjemnością
nawet najtańszy produkt, ale ponad połowa z Włocławian, gdyby można było tak robić
nie była by przez obsługę wpuszczona do sklepów. 12:25, 21.09.2016
AK13:06, 21.09.2016
Myślę,że to trochę naciągane! Żyję już baaardzo długo na tym świecie(na tyle że byłam świadkiem powstających w naszym mieście marketów)i NIGDY nie zauważyłam,żeby ktoś zachowywał się agresywnie czy wulgarnie w stosunku do kasjera/ki(łącznie ze mną).Może nie każdy"szczerzy zęby"ale kasjerzy również mają złe dni. Widzę,że to działa w obie strony,a chamstwo trafia się wszędzie,nie tylko w markecie więc nie przesadzajmy!!! 13:06, 21.09.2016
kasjer14:21, 21.09.2016
Komuno wróć! 14:21, 21.09.2016
niewolnik21:10, 21.09.2016
Handel od pon-sob. niech ludzie pracujacy za grosze odpoczna a bufony niech sobie pojda w niedziele na spacer albo do kosciola przeciez mamy demokracje ! 21:10, 21.09.2016
ja8914:02, 22.09.2016
Klienci nie umieją czytać... widzą tylko kwotę na cenie a że nazwa towaru inna już nie. A potem zdziwienie przy kasie że cena się nie zgadza. I już nie mogę słuchać tekstu " ale ja mam 7 dni na zwrot towaru" proszę poczytać prawa konsumenckie. Niech wprowadzą wolne Niedziele skończy się spacerowanie z pustym koszykiem po markecie. 14:02, 22.09.2016
ja217:56, 23.09.2016
Wszystkim zastraszonym i zestresowanym pracownikom marketów proponuję zmienić zawód. Na przykład na lekarza pogotowia albo na pielęgniarkę z izby przyjęć, może też być policjant z prewencji. Wtedy zrozumieją czym jest awanturujący się "klient". Bo jak na razie to się okazuje, że na kasach w marketach siedzą jakieś gwiazdy nadwrażliwe. To nie klienci was frustrują tylko wasze kierownictwo. Klient ma prawo oczekiwać sprawnej, rzetelnej i uczciwej obsługi, a wasze braki personalne naprawdę nikogo nie obchodzą, z tym to proszę do pracodawcy. I jeszcze to żebranie o wolne niedziele- ośmieszacie się. 17:56, 23.09.2016
Gość17:20, 12.09.2020
A ja proponuje zmienić market. Nie podoba się obsługa to nara 17:20, 12.09.2020
Gość13:28, 01.01.2021
Dokładnie nie pasuje to wynocha do innego marketu 13:28, 01.01.2021
ja217:57, 23.09.2016
Wszystkim zastraszonym i zestresowanym pracownikom marketów proponuję zmienić zawód. Na przykład na lekarza pogotowia albo na pielęgniarkę z izby przyjęć, może też być policjant z prewencji. Wtedy zrozumieją czym jest awanturujący się "klient". Bo jak na razie to się okazuje, że na kasach w marketach siedzą jakieś gwiazdy nadwrażliwe. To nie klienci was frustrują tylko wasze kierownictwo. Klient ma prawo oczekiwać sprawnej, rzetelnej i uczciwej obsługi, a wasze braki personalne naprawdę nikogo nie obchodzą, z tym to proszę do pracodawcy. I jeszcze to żebranie o wolne niedziele- ośmieszacie się. 17:57, 23.09.2016
czesiek19:38, 24.09.2016
Najśmieszniejsi są gburowaci impotenci, co robią zakupy za dwie dychy, z pyska wyziera im smród i żółte zęby ale szukają okazji by się wyżyć słowne na kobiecinie siedzącej w kasie za swoje nudne i nędzne życie... 19:38, 24.09.2016
Katolik13:34, 08.06.2018
Żeby wszystkie chamy zdechły na raka. Świat byłby lepszy, a ludzie szczęśliwsi.
13:34, 08.06.2018
paul21:05, 23.08.2018
racja inne zawody np Policjant mają jeszcze gorzej i jeszcze mają czelność domagać sie wolnych niedziel to co mają powiedzieć pracownicy elektrowni pogotowia policja itp 21:05, 23.08.2018
Gość17:07, 12.09.2020
4 0
Nie podoba sie to zmień sklep :-/ 17:07, 12.09.2020
Alapi16:01, 20.04.2021
0 0
Na przerwę schodzimy przeważnie po 4 lub 5 godzinach pracy i mamy jej aż całe 15 minut więc proszę się zastanowić co za bzdury Pan tu pisze . 16:01, 20.04.2021