Europejska przygoda włocławskich koszykarzy zakończona porażką. Anwil nie dał rady Grekom

Koszykarze Anwilu Włocławek przegrali na wyjeździe z AEK Ateny 72:83 w meczu ostatniej kolejki Basketball Champions League. Podopieczni Igora Milicicia zakończyli rozgrywki na szóstej pozycji.

Tegoroczna przygoda koszykarzy Anwilu Włocławek w Basketball Champions League dobiegła końca. Ostatni akt rozegrany został w hali Olimpic Indoor Hall w Atenach.

Anwil w Grecji zagrał bez kontuzjowanych Michała Sokołowskiego, Rolandsa Freimanisa i Chase'a Simona, a szkoleniowiec Igor Milicić rotował jedynie ósemką zawodników. Włocławscy koszykarze tego dnia mogli liczyć na wsparcie dwustu kibiców. Niestety, nie dali rady rywalom.

AEK dysponował głębią składu i było to widać. Zespół trafiał często z dystansu. Grecy zza łuku rzucili  aż szesnaście razy przy siedmiu celnych trójkach Anwilu. Świetnie spisywali się też w obronie. Losy pojedynku serią 16:1 zaliczoną na przełomie trzeciej i czwartej kwarty.

W ekipie Rottweilerów z dobrej strony pokazał się nowy nabytek McKenzie Moore. Amerykanin spędził na parkiecie 19 minut i zanotował jedenaście punktów i trzy asysty. Bez dwóch zdań najlepszym graczem Anwilu był jednak Shawn Jones. Środkowy rzucił dwadzieścia jeden punktów.  Dobrze punktował też Ricky Ledo, który zakończył mecz z osiemnastoma "oczkami".

Mistrzowie Polski zakończyli rozgrywki BCL z bilansem 5 wygranych i 9 porażek. Zajęli ostatecznie szóste miejsce w grupie.

AEK Ateny - Anwil Włocławek 83:72 (19:20, 25:18, 21:16, 18:18)

AEK: Chrysikopoulos 15, Rogkavopoulos 15, Maciulis 14, Ray 14, Zisis 8, Kaklamanakis 6, Grant 4, Chalmers 3, Jankovic 3, Slaughter 1.

Anwil: Jones 21, Ledo 18, Moore 11, Dowe 5, Karolak 5, Szewczyk 5, Sulima 4, Wadowski 3.