Minister edukacji Dariusz Piontkowski przekazał informacje odnośnie organizacji roku szkolnego. Rodzice i dzieci nie mogą być zaskoczeni. Decyzja mogła być tylko jedna.
Konferencja prasowa o organizacji roku szkolnego rozwiała wszelkie wątpliwości, co do powrotu uczniów do tradycyjnego nauczania.
Ostatni raz w szkolnych ławach w bieżącym roku szkolny uczniowie pojawili się 12 marca. Dwa tygodnie później ministerstwo wprowadziło obowiązek nauki na odległość. Nauczyciele musieli realizować podstawę programową i oceniać uczniów.
W związku z powolnym znoszeniem obostrzeń do szkół wróciły zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. W poniedziałek 1 czerwca rozpoczęły się również powszechne konsultacje.
Mogą z nich korzystać wszyscy uczniowie, bez względu na wiek. W poprzednim tygodniu mogli to być jedynie uczniowie z klas ósmych oraz maturalnych. Miało to pozwolić na swobodne powtórzenie materiału przed zbliżającymi się egzaminami.
Tradycyjna nauka jednak nie wróci do końca roku szkolnego - czyli do 26 czerwca.
- Nie ma już potrzeby przywracania tradycyjnych zajęć w szkołach w tym roku szkolnym. Mamy nadzieję, że będzie to możliwe od września - stwierdził minister Piontkowski rozwiewając wszelkie wątpliwości.
Wpływ na taką decyzję miały m.in. zbliżające się egzaminy.
- Terminy egzaminów powodują, że będzie to czas wolny od zajęć dydaktycznych. W dniach uczniowie czy to szkół średnich, czy szkół podstawowych nie będą realizowali kształcenia na odległość. Do tego jest jeszcze Boże Ciało - kilka dni wolnych - co powoduje, że według nas nie było już potrzeby przywracania tych tradycyjnych zajęć w szkołach - wyjaśniał Piontkowski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz