Liceum im. Marii Konopnickiej obchodzi w tym roku 100-lecie istnienia. Naukę w szkole, podczas wywiadów prowadzonych przez uczniów III LO, wspominają jej znani absolwenci. Jednak, że nie tylko oni przeżyli wiele miłych chwil w gmachu nad Wisłą. Swoimi wspomnieniami podzieliło się z nami kilkoro Czytelników.
W odpowiedzi na nasz artykuł o akcji prowadzonej przez grupę uczniów LMK, polegającej na pytaniu znanych absolwentów m. in. o wspomnienia z czasów nauki w szkole, niektórzy Czytelnicy DDWloclawek.pl podzielili się z nami własnymi historiami z czasów szkolnych. Okazuje się, że naukę w III LO internauci wspominają bardzo pozytywnie.
Niektórzy internauci wspominają nauczycieli, których najbardziej lubili i szanowali.
Znalazła się nawet absolwentka, która podzieliła się swoimi wspomnieniami z czasów, kiedy w szkole pracował Włodzimierz Gniazdowski, zwany profesorem Dziadkiem.
Nauka w szkole to jednak nie tylko nauczyciele i podręczniki, ale także życie towarzyskie. Taką historią podzieliła się z nami pani Bożena:
A Wy, jak wspominacie czasy nauki w liceum/technikum? Podzielcie się z nami swoimi historiami, bez względu na to, czy chodziliście do LMK czy do innych placówek.
tak to jest19:27, 21.02.2018
Ludzie się tej szkole zakochiwali , potem brali ślub -żyli razem i rozchodzili się pod obcym niebem. 19:27, 21.02.2018
Ola..09:47, 22.02.2018
Mam to niebywałe "szczęście" być absolwentką wielkiego LZK. Niestety, żadnych pozytywnych wspomnień z tą szkołą związanych nie mam. Wielkie starcie różnych środowisk wśród uczniów (czyt: dzieci ze znanymi nazwiskami, znajomych Pani dyrektor i resztą, motłochem robiącym za tło), różnych podejść nauczycieli i dyrekcja, która za wszelką cenę chciała utrzymać "renomę". Nauczyciel, który podejrzanie stawiał za dobre oceny albo nie wchodził w cztery litery Podłuckiej, ten wylatywał ze szkoły. Mogę wymienić może kilku nauczycieli, którzy byli "normalni", reszta niekoniecznie. Kto miał geografię z Martynowicz czy fizykę z Sobczakiem, ten wie. Drodzy nauczyciele, nauczanie nie polega na zadręczaniu uczniów na każdej lekcji albo zadawaniu na klasówkach pytań z kosmosu. Nie wyniosłam z tej szkoły nic poza nerwicą i nie polecam nikomu. Maturę zdałam dobrze tylko dlatego, że uczyłam się dużo sama. Teraz mam to gdzieś, wyszłam na ludzi i mogę sobie pogwizdać na LZK. Ale swojego dziecka bym tam nie posłała.
09:47, 22.02.2018
Włodziu12:17, 22.02.2018
Bardzo wspominam swojego wychowawce i nauczyciela łaciny i języka rosyjskiego Pana Korolow > wspaniały człowiek z którym miałem kontakt jeszcze w późniejszym okresie aż do jego śmierci Cześć jego pamięci.Wspominam także p. Michalską od przysposobienia wojskowego z którą trenowałem strzelectwo i uczestniczyłem w mistrzostwach Polski. Wspominam nauczyciela WF specjalistę siatkówki i szczypiorniaka a także zapaleńca lekkiej atletyki gdzie pod jego okiem rozpocząłem we Włocławku jako pierwszy skoki o tyczce. Wspomnień wiele także te artystyczne które odbywały się w auli nazywały się ARTOSY na które zapraszani byli znani artyści teatralni i operowi.Były to wspaniałe spektakle i koncerty.Wspomnieć należy jeszcze opiekę pielęgniarską i stomatologiczną Właśnie wtedy wyleczyłem wszystkie zęby:) A ta miła rywalizacja na boisku w szczypiorniaka pomiędzy innymi szkołami średnimi szczególnie z sąsiadem techn.mechanicznym dawała radość i odprężenie.A tak z ciekawości tamtego okresu należy wspomnieć niesławetne i niepopularne trójki /komisje/ które patrolowały pod kinami czy chodzimy na dozwolone filmy i na dozwoloną godzinę projekcji / godzina 20,oo seans niedozwolony /
Oj wiele innych ciekawych wspomnień z okresu 1959-1963 miło się wspomina. Pozdrawiam szkołę nauczycieli i uczniów. Włodziu 12:17, 22.02.2018
wojtuś12:53, 22.02.2018
A ja żle wspominam pana Korolowa, był nieobiektywny w swoich ocenach,sympatie i antypatie górowały nad obiektywizmem. 12:53, 22.02.2018
szczerze...198712:28, 22.02.2018
Szczerze mówiąc, zazdroszczę starszemu pokoleniu tego, że tak miło wspominają swoje lata młodzieńcze, chociażby te ze szkoły średniej. To były inne czasy, inna kultura. Dzisiejszy wszechobecny chłam takiego uroku już nie ma. Nastolatki z gołymi tyłkami, selfie na przejściach dla pieszych, zero szacunku dla czego/kogokolwiek raczej nie przywracają wiary w społeczeństwo. 12:28, 22.02.2018
wychowanek14:08, 22.02.2018
miałem dziewczynę w LMK ja uczyłem się w samochodówce. Fajne czasy. Wspomnienia. oj działo się . Pozdrawiam wszystkich. 14:08, 22.02.2018
agent11:59, 23.02.2018
byłem uczniem LMK w okresie 1981-1985, część nauczycielskiej obsady klasy to istna makabra dydaktyczna, na maturze miałem tróje, bo poświęcałem czas na indywidualną naukę na egzaminy wstępne na wyższą uczelnię, które wtedy obowiązywały - musiałem odpuścić przedmioty maturalne z wybranego profilu klasy, aby zdać egzaminy na wymarzony kierunek studiów, dzięki temu wygrałem swoje zawodowe życie , nie mam żadnych sentymentów - było i minęło, dobrze, że jak najszybciej 11:59, 23.02.2018
Ab20:48, 10.03.2018
Bardzo serdecznie pozdrawiam moją żeńską klasę IV c rocznik 1974-77.Miałyśmy kochaną wychowawczynię prof. Ewę Florczak , uczącą nas rosyjskiego.Wspaniała pani prof Naneta Rożko i świetne lekcje jęz.polskiego.Profesor Gniazdowski.Orkiestra mandolinistów - zostałam wybrana do instrumentu "mandola" i nie bardzo byłam tym zachwycona.Wiara w nas naszych profesorów..matura.. studniówka.. Wszystkich bardzo serdecznie pamiętam i pozdrawiam.
20:48, 10.03.2018
ufo21:13, 22.02.2018
2 0
Za moich czasów szanowna p.Dyrektor była tylko słabym i niekoniecznie lubianym nauczycielem wych.fiz. Też nie wspominam tej szkoły dobrze. 21:13, 22.02.2018
agent12:25, 23.02.2018
1 0
pozdrawiam was za prawdę, cenię za osobowość 12:25, 23.02.2018