Jeden pijany kierowca za drugim. Włocławska policja podaje, że jeden z nich miał prawie dwa promile, a na dodatek...

Aż trzech pijanych kierowców zatrzymali w ostatnim czasie włocławscy policjanci. Jeden z mężczyzn nie dość, że miał prawie dwa promile, to na dodatek nie posiadał uprawnień.

Policjanci przed świętami zintensyfikowali swoje działania na drogach. W ostatnich dniach skupili się m.in. na miejscowościach w regionie.

Do pierwszego zatrzymania doszło 31 marca, chwilę po godz. czwartej w Szpetalu Górnym na ulicy Włocławskiej.

-  Z relacji świadka wynikało, że kierowca forda najprawdopodobniej w stanie nietrzeźwości podczas wjeżdżania na stację paliw najechał na krawężnik i uszkodził zawieszenie swojego pojazdu. Po dotarciu na miejsce mundurowi sprawdzili trzeźwość 41-letniego kierującego pojazdem, które wykazało u niego prawie 2 promile alkoholu w organizmie

- mówi st. sierż. Tomasz Tomaszewski z policji we Włocławku. 

Drugi z nieodpowiedzialnych kierowców został zatrzymany tuż po godzinie 7 przez policjantów ruchu drogowego w miejscowości Telążna Leśna w gminie Włocławek. Powodem zainteresowania się kierowcą był brak zapiętych przez niego pasów bezpieczeństwa. Okazało się jednak, że to nie koniec jego kłopotów.

- Urządzenie do badania stanu trzeźwości pokazało u 54-latka prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo w policyjnym systemie wyszło na jaw, że kierowca ma cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów. Oprócz odpowiedzialności za jazdę w stanie nietrzeźwości mundurowi sporządzili wniosek do sądu w sprawie popełnionych wykroczeń - dodaje oficer prasowy włocławskiej komendy.

Ostatniego nietrzeźwego kierującego funkcjonariusze ruchu drogowego zatrzymali przed godziną 19 w miejscowości Przerytka. Podczas kontroli drogowej policjant nabrał podejrzeń co do trzeźwości kierującego, które postanowił zweryfikować. Intuicja nie zawiodła go, a urządzenie wykazało u 57-latka prawie promil alkoholu w organizmie.

Każdy z opisanych kierowców za swoje zachowanie odpowie teraz przed sądem. Grozi im wysoka grzywna i nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.