Policjanci odnaleźli 74-letniego mężczyznę, który wyszedł z domu i nie dał znaku życia rodzinie. Do zdarzenia doszło w weekend.
Mundurowi interweniowali, gdy pielęgniarka opiekująca się 74-letnim mieszkańcem gminy Wielgie zgłosiła jego nieobecność w domu. Mężczyzna miał problemy z pamięcią.
Jak co dzień w sobotę, 06.10 rano, kobieta przyszła do domu seniora, by podać mu niezbędne leki. Gdy poprzedniego wieczora była u niego w tym samym celu wszystko było w porządku. Sobotniego ranka zastała jednak otwarty, pusty dom.
- Oprócz zagrożenia zdrowia zachodziła obawa, że mieszkaniec gm. Wielgie nie odnajdzie drogi do domu, gdyż miał też problemy z pamięcią. Czas grał rolę decydującą wobec konieczności podania leków, dlatego kobieta natychmiast zaalarmowała jego syna, który zgłosił zaginięcie - informuje podkom. Małgorzata Małkińska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lipnie.
W związku z zagrożeniem życia mężczyzny, dyżurny lipnowskiej jednostki ogłosił alarm. Ponad dwudziestu policjantów rozpoczęło pilne poszukiwania. Do akcji włączyło się także trzynastu strażaków z OSP w Suradówku, Wielgiem i Zadusznikach.
Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna był widziany, gdy szedł pieszo bez obuwia w kierunku lasu. Osoby biorące udział w poszukiwaniach udały się we wskazany rejon i rozdzieliły się, by przeszukać jak największy obszar. Około godziny 13.30 sierż. szt. Krzysztof Kośmider penetrując podmokły teren przy leśnym zbiorniku wodnym zauważył leżącego twarzą do ziemi w krzakach mężczyznę.
Jak relacjonuje podkom. Małkińska, policjant podbiegł do mężczyzny i odwrócił na plecy. Na pomoc pospieszył również będący w pobliżu mł. asp. Wojciech Piotrowski. Gdy obaj zaczęli sprawdzać czynności życiowe mężczyzny, ten ocknął się, jednak kontakt z nim był bardzo utrudniony. Funkcjonariusze natychmiast powiadomili innych o znalezieniu mężczyzny, który rysopisem odpowiadał zaginionemu.
W związku z koniecznością udzielenia mężczyźnie pomocy medycznej na miejsce wezwana została załoga karetki pogotowia. Po badaniach 74-latek został przekazany rodzinie.
[ALERT]1538996191361[/ALERT]
olaaaa14:52, 08.10.2018
4 1
Wy tak na serio? 14:52, 08.10.2018
one16:31, 08.10.2018
8 3
Chwalić to można ucznia gdyby to zrobił a panowie to chyba mają taki zawód ( wybrali sobie raczej sami ) że niosą pomoc potrzebującym . 16:31, 08.10.2018
Wesol13:29, 09.10.2018
2 2
Brawo Krzysiek. Stary kolega z OPP Bydgoszcz. Pozdro 13:29, 09.10.2018