Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymało kilka fałszywych zgłoszeń dotyczących wypadków, do których miało dojść pod Włocławkiem. Okazało się, że za każdym razem pod numer alarmowy dzwoniła 9-letnia dziewczynka.
Pierwsze zgłoszenie wpłynęło do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w ostatni piątek, około godz. 14. Przejęte dziecko z niepokojem w głosie informowało, że na kogoś spadło drzewo. Poszkodowany miał być nieprzytomny. Połączenia były co chwilę przerywane, ale w końcu udało się uzyskać informacje dotyczące adresu.
- Funkcjonariusze po otrzymaniu informacji natychmiast udali się pod wskazany adres. Mężczyzna, którego zastano na miejscu nie potwierdził żadnego zdarzenia wymagającego interwencji. Po przeanalizowaniu nagrania powstało podejrzenie, że informacja jest nieprawdziwa, bo w tle słychać było śmiejące się dzieci. Zgłoszenie jednak musiało zostać przekazane policji i interwencja została podjęta- relacjonuje podkom. Małgorzata Małkińska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lipnie.
Drugie zgłoszenie wpłynęło godzinę później. Dziewczynka w rozmowie z dyspozytorem mówiła, że w jej domu leży nieprzytomny człowiek, po czym zerwała połączenie. Jak się potem okazało, 9-latka z Dobrzynia nad Wisłą dzwoniła jeszcze kilka razy, podając jednak jedynie szczątkowe informacje.
- Kolejny telefon dziecko wykonało po godzinie 17 zgłaszając, że u niej w domu leży obca osoba, której z ust leci krew. Na nagraniach słychać strapiony głos i zrywane, co chwila połączenia. Mimo podejrzenia o kolejny żart przyjmujący zgłoszenie traktował sprawę poważnie. Pytał, czy ktoś jest w domu i instruował o opuszczeniu mieszkania. Po kilku próbach skontaktowania się ze zgłaszającą udało się uzyskać adres interwencji. Dziewczynka przedstawiła się, jako Majka i powiedziała, że ma 10 lat. Potem telefon przestał odpowiadać - dodaje oficer prasowy KPP w Lipnie.
Policjantom udało się ustalić adres, z którego wykonywane były telefony, a patrol postanowił odwiedzić właścicielkę numeru. Zdziwiona mieszkanka gminy Dobrzyń nad Wisłą przyznała, że telefon co prawda należy do niej, ale ma go 9-letnia córka, której nie było akurat w domu.
Co grozi 9-latce? Sprawą zajmie się sąd rodzinny, który może uznać jej wybryki za wyraz demoralizacji i podjąć odpowiednie kroki.
Bezpodstawne dzwonienie pod 112 wyczerpuje znamiona wykroczenia z art. 66 Kodeksu Wykroczeń, który nakłada sankcje w postaci aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny za wywołanie niepotrzebnej czynności, podanie fałszywej informacji lub spowodowanie w inny sposób wprowadzenia w błąd instytucji chroniących bezpieczeństwa, porządku publicznego czy zdrowia.
Co16:48, 04.03.2019
Jej grozi 16:48, 04.03.2019
Użytkownik16:55, 04.03.2019
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Niesamowie!18:39, 04.03.2019
Demoralizacja ?, dziecięca nieodpowiedzilność, głupota ale o mówienie o demoralizacji to chyba przesada. Zdemoralizowana to by była jakby powiedzmy molestowała ksiedza, wskaikwała jemu do łożka (casus abpa Józefa Michalika. dziecko lgnie.... ), on także zniszczył zdrowie i karierę uczciwemu policjantowi z tzw. drogówki. 18:39, 04.03.2019
Agata223:45, 05.03.2019
Jeżeli dziewczynka nie jest upośledzona psychicznie to w tym wieku doskonale powinna zdawać sobie sprawę, z tego że telefon alarmowy to nie zabawka. W tym samym czasie gdy pogotowie jechało do wymyślonych przez nią wypadków, ktoś faktycznie mógł tej pomocy potrzebować. Ciekawe czy gdyby tym potrzebującym było twoje dziecko, które na skutek nieudzielenia pomocy bo karetka znajduje się na miejscu wyimaginowanego wypadku, umiera to też byś tak lekką ręką podszedł do idiotyzmów tej dziewięciolatki.
Rodzice dziewczynki winni zostać obciążeni kosztami każdorazowego wyjazdu karetki, natomiast dziewczynka powinna mieć nadzór kuratorski, bo jak widać rodzina niewydolna wychowawczo skoro dziewięciolatka takie zabawy sobie urządza. 23:45, 05.03.2019
Użytkownik20:36, 04.03.2019
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Ja122:29, 04.03.2019
A moze to ona wysylala te powiadomienia o bombach w urzedzie? 22:29, 04.03.2019
Kokasola06:56, 05.03.2019
Mamy policjatow jezdzacych itp.itd. po pijaku i nic sie z tym nie robi to jest demoralizacja 06:56, 05.03.2019
Agata223:49, 05.03.2019
idiotyczne zabawy tej dziewięciolatki to również demoralizacja, po pierwsze koszty wyjazdów po drugie i najważniejsze ktoś w tym czasie mógł tej pomocy faktycznie potrzebować i przez *%#)!& wybryk tej dziewczyny, mógł umrzeć. Dzieci się wychowuje, a nie hoduje. 23:49, 05.03.2019
P.6707:33, 05.03.2019
Efekty tzw. Bezstresowego wychowania!!! 07:33, 05.03.2019
Max14:05, 05.03.2019
Wypalowac dzieciora 14:05, 05.03.2019
Mieszkam tu13:28, 06.03.2019
Dostałaby w du....to odechciałoby się dzwonić , a telefon zobaczylaby na rysunku. 13:28, 06.03.2019
Aniołek1200:20, 09.03.2019
Bezstresowe wychowanie. 00:20, 09.03.2019
EmerytSygnalista15:58, 09.03.2019
Dzieciorobów na 500 + nie będzie brakować. A i z hodowlą jak już ktoś wspomniał też sobie nie poradzą a o wychowaniu tych dzieci, niech zapomną. 15:58, 09.03.2019
m.mmm22:06, 09.03.2019
No nie wiem ale chyba ten wybryk dziecka nie należy do zdjęcia odcisków palców.Do kartoteki przestępcy.Mowa jest otym że dzieci mają prawo posiadać rozum dziecinny.A co z ludźmi dorosłymi którzy mają rozum dziecinny.Umysł dziecinny dziecka jest ich prawem dzieciństwa i to w ich dzieciństwie jest żelaznym prawem.Nie odpowiedzialności tak jest w Europie.Rozumieć to muszą wszyscy nie tylko rodzice zrozumieli to producenci pralek.Dzwoniąc na numer Policji powinna włączać się kamera rozmówcy.To wina technologi a nie dziecka. 22:06, 09.03.2019
andrersen16:23, 10.03.2019
dziewczynka z zapał...nie , z dowcipami.
dobry żart tynfa wart . 16:23, 10.03.2019
to nie wiesz16:55, 04.03.2019
8 9
kurator lub zostanie odebrana rodzicom . 16:55, 04.03.2019
jajo17:25, 04.03.2019
17 3
do zakonu ją wezmą.... 17:25, 04.03.2019