Starostwo powiatowe w Aleksandrowie Kujawskim poinformowało o konieczności zamknięcia Samodzielnego Publicznego Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego w Raciążku. U jednej z pielęgniarek podejrzewa się koronawirusa. Personel, który przyszedł do pracy w czwartek nie może opuścić budynku.
Do zamknięcia SPZLO w Raciążku w powiecie aleksandrowskim, w którym przebywają między innymi osoby starsze i chore psychicznie doszło w czwartek (23 kwietnia) po godz. 14.
- Dyrektor zakładu powiadomił o podejrzeniu służby sanitarne. Wszystkie osoby, które miały kontakt z osobą podejrzaną o zakażenie zostały odizolowane - poinformowało na swojej stronie internetowej starostwo powiatowe w Aleksandrowie Kujawskim.
Jak udało się nam ustalić, koronawirusa podejrzewa się u jednej z pielęgniarek. Kobieta w trakcie pracy miała źle się poczuć. Z naszych informacji wynika też, że wystąpiła wysoka gorączka.
Pielęgniarka została poddana testom na obecność SARS-CoV-2. Być może wyniki będą w sobotę. Do tego czasu wszyscy pracownicy i pacjenci przebywający w zakładzie nie mogą go opuścić. Od wczoraj (23 kwietnia) w budynku nie pojawili się też nowi pracownicy.
Jak dotąd nie zapadła jeszcze decyzja służb sanitarnych o objęciu zakładu kwarantanną. Starostwo informuje też, że wdrożone jak dotąd procedury są decyzjami dyrektora zakładu.
Zakład w Raciążku zapewnia opiekę, pielęgnację, rehabilitację i leczenie chorym ze znacznymi i utrwalonymi zaburzeniami zachowania, którym nie można zapewnić opieki w inny sposób.
W związku z pandemią koronawirusa na terenie Samodzielnego Publicznego Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego w Raciążku już kilka tygodni temu wprowadzono rozwiązanie mające zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Zabroniono między innymi odwiedzin.
[ZT]38662[/ZT]
? 08:00, 24.04.2020
14 0
Pielęgniarka to też człowiek! Ma prawo x
zachorować! 08:00, 24.04.2020
myślący08:41, 24.04.2020
16 0
Ale chyba jest logiczne, że toś musiał zarazić tę kobietę!!! 08:41, 24.04.2020
myślący nie myślący22:36, 24.04.2020
2 0
DD Włocławek jak zwykle ma złych informatorów. Kobieta nie miała wysokiej gorączki. Odpowiedzialnie zgłosiła się do lekarza bo miała lekki kaszel i zapobiegliwie - by nie narażać pacjentów - chciała się przebadać. Lekarka zaleciła kwarantannę i okazało się że po badaniach wymazów wynik jest negatywny. Nie piszcie nie sprawdzonych informacji! Część z Was zapewne ukrywała by fakt lekkiego podziębienia jednak są na tym świecie osoby odpowiedzialne. 22:36, 24.04.2020