Zamknij

Rozwód? A co z dziećmi? Włocławianin zrobił to tak, jak chciałby Brad Pitt ."To nie jest jednak rozwiązanie dla wszystkich"

09:42, 27.09.2016 J.B
Skomentuj

Angelina Jolie i Brad Pitt się rozwodzą! – to w ostatnich dniach najczęściej powtarzana informacja we wszystkich serwisach plotkarskich. Wielu zastanawia się, w jaki sposób zostaną uregulowane kontakty pary z sześciorgiem dzieci – szczególnie, że wyobrażenia małżonków na ten temat wydają się być rozbieżne.

Jak donoszą media, Angelina Jolie w pozwie rozwodowym zażądała pełnej opieki nad wszystkimi dziećmi, z zachowaniem możliwości - jeżeli zezwoli na to sąd - odwiedzin dla Brada Pitta. Ten podobno nie chce się zgodzić na takie rozwiązanie, które w znaczącym stopniu ograniczyłoby jego wpływ na wychowywanie dzieci. Zapowiedział więc, że będzie walczył o prawo do opieki naprzemiennej, która jest bardzo popularna na zachodzie Europy i w Stanach Zjednoczonych.

Na czym ona polega? Skrótowo rzecz ujmując, chodzi o sprawowanie przez rodziców po rozwodzie na zmianę opieki nad dzieckiem – na przykład w jednym miesiącu dziecko mieszka z matką, a w kolejnym z ojcem. Aby takie rozwiązanie sprawdziło się w praktyce i było przede wszystkim zgodne z dobrem dziecka, musi być spełnionych szereg warunków. Opieka naprzemienna nie byłaby właściwym rozwiązaniem np. w przypadku niemowlęcia karmionego piersią czy w sytuacji, gdy jedno z rodziców mieszka poza granicami Polski. Wydaje się jednak możliwa w sytuacji, gdy oboje byli małżonkowie mieszkają w tej samej miejscowości, dysponują odpowiednimi warunkami lokalowymi i współdziałają ze sobą w kwestiach wychowawczych. Co ważne, przy ustaleniu takiego systemu opieki nad dzieckiem, sąd żadnego z rodziców nie obciąża obowiązkiem alimentacyjnym.

[ZT]21545[/ZT]

Przeciwnicy tego typu opieki wskazują, że ciągłe zmiany miejsca zamieszkania wpływają negatywnie na psychikę dziecka, które potrzebuje bezpieczeństwa i stabilizacji.

Czy takie rozwiązanie kwestii opieki nad dziećmi po rozwodzie ma szanse przyjąć się we Włocławku?

Jeden ze znanych mi włocławskich ojców, który przed rozwodem ustalił z żoną taki system opieki nad dziećmi, jest z tej decyzji bardzo zadowolony:

Dzieci mieszkają tydzień u mnie, a tydzień u matki. W poniedziałek zawożę je do szkoły, a odbierane są z niej przez moją byłą żonę - w kolejnym tygodniu role się odwracają. Dzieci cały czas mają stały kontakt telefoniczny z tym rodzicem, u którego akurat nie przebywają. Przed rozwodem zawarliśmy z żoną - z pomocą mediatora - porozumienie w tej sprawie, ustalając taki system opieki nad nimi. Szczegółowo określiliśmy w nim także, z kim dzieci będą spędzać święta, wakacje czy ferie.

Dzieci - po pierwszym szoku związanym z rozwodem - przyjęły te rozwiązanie bardzo dobrze. Mają świetny i stały kontakt z obojgiem rodziców, każde z nas uczestniczy w najszerszy możliwy sposób w ich życiu. Szybko zaakceptowały dwa domy. Do dzisiaj jednak trudny jest dla nich sam moment pakowania walizek - staram się to zatem w miarę możliwości robić bez ich udziału, oszczędzając im w ten sposób stresu.

Na pewno to nie jest rozwiązanie dla wszystkich, gdyż w tym systemie opieki konieczne jest pełne porozumienie rodziców co do sposobu uregulowania opieki i pełne zaangażowanie obojga w proces wychowawczy. Ja jestem z niego bardzo zadowolony i uważam, ze moje dzieci na nim wyłącznie korzystają.

Z mojej praktyki w ramach kancelarii wynika, że rozwodzący się małżonkowi najczęściej zgodnie wnioskują o przyznanie wykonywania władzy rodzicielskiej tylko jednemu z nich (najczęściej matce), z ograniczeniem władzy drugiego rodzica do decydowania o istotnych sprawach dziecka i zobowiązanie go do płacenia alimentów. Opieka naprzemienna kilkukrotnie była przedmiotem rozważań przed złożeniem pozwu, ale ostatecznie w żadnej ze znanych mi spraw o nią nie wnioskowano. Także Aneta Sudomir-Koc, rzecznik Sądu Okręgowego we Włocławku przyznaje, że takie rozwiązanie we Włocławku na razie jest rzadkością:

Nie ma jakichś zbiorczych statystyk, które by to oddawały. Z pomocą pań, które zajmują się analizowaniem wyroków, udało mi się ustalić, że w 2015 roku zapadły dwa orzeczenia o opiece naprzemiennej.

Kodeks rodzinny i opiekuńczy przewiduje kilka możliwości uregulowania opieki nad dzieckiem po rozwodzie jego rodziców. Najczęściej stosowane jest przyznanie jej wykonywania tylko jednemu z nich (zazwyczaj matce) z ograniczeniem władzy drugiego rodzica albo pozostawienie pełnej władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom (po przedstawieniu w sądzie porozumienia o sposobie wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem po rozwodzie). Rodzice mogą rozważać zastosowanie opieki naprzemiennej tylko w sytuacji, gdy władza rodzicielska zostanie pozostawiona obojgu. O ile system opieki, w którym dziecko mieszka z jednym z rodziców, a drugie regularnie je odwiedza, jest w Polsce dobrze znany, o tyle opieka naprzemienna stanowi jeszcze swego rodzaju nowość.

Niestety, spory na tym tle są codziennością wielu rozwodzących się małżeństw we Włocławku i okolicach. Kwestia opieki nad dziećmi po rozwodzie jest, obok spraw finansowych, najczęstszą przyczyną nieporozumień rozstających się małżonków.

Być może historia rozwodu Angeliny i Brada stanie się pretekstem do rozpropagowania w Polsce alternatywnych systemów opieki nad dzieckiem, które nie zawsze muszą ograniczać rolę ojca do weekendowych odwiedzin u dziecka. Stopniowo wzrasta rola mediacji, czyli polubownego i pozasądowego rozwiązywania sporów, a wraz z nią świadomość istnienia takich rozwiązań prawnych, które uwzględniają zarówno interes dziecka, jak i obojga rozwodzących się rodziców.

Autorka jest radcą prawnym

(J.B)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

kobietaaakobietaaa

23 4

Przykre jest to,że większość sędziów przyznaje dzieci matce.A tatuś jest kochany jak płaci alimenty,a dzieci nie widuję.Mamusia znajdzie nowego gacha,oboje pracują przypuśćmy + alimenty od ojca dzieci.A później dziwota,że nie mają ochoty płacić na nie,ponieważ nie oszukujmy się mamusia bierze.Do tego cwane mamy specjalnie puszczają pociechy na studia bo wtedy alimenciarz ma obowiązek płacenia dalej do ukończenia 25 roku życia.I piszę to jako kobieta,na przykładzie mojej koleżanki.Która dumnie cieszy się,jak załatwiła byłego..... 10:09, 27.09.2016

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

maamamaama

Zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


GtGt

3 12

A ilu ojcow rzeczywiscie o opieke wnioskuje? Malo który. Wygodniej jest zostawic dzieci z matką i sanemu żyć bez obciążeń. 10:32, 27.09.2016


FacetFacet

0 0

Dziecko ma zawsze obojga rodziców, a obowiązek alimentacyjny nie polega jedynie na wysyłaniu pieniędzy. Jest to m. in. WYCHOWANIE, gotowanie, sprzątanie, pomoc przy lekcjach, podwożenie na zajęcia do szkoły, czy pozalekcyjne, opieka w chorobie.
Tatuś, który zrzuca te obowiązki na matkę powinien w rewanżu całkowicie pokrywać potrzeby finansowe dziecka. I nie ma tu nic do rzeczy, że matka ma drugiego męża, albo że jest bogata.
Znam przypadki ojców, którzy swoich dzieci latami nawet nie widzieli, a jeszcze mają pretensje, że alimenty za wysokie. Szok. Jak można być tak nieodpowiedzialnym? 07:13, 08.05.2017


reo

lollol

7 1

Po co ten temat, nabrali kolorowych dzieci żeby być "kul" żadne z nich nie jest w stanie samodzielnie wychowywać tych dzieci (gdyby nie kasa i opiekunki). 11:44, 27.09.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

tatatata

10 0

Często jeden z rodziców dąży do oddzielenia dziecka od drugiego rodzica i zaburzenia relacji pomiędzy dzieckiem, a drugim rodzicem. Działania takie, zwane alienacją rodzicielską są przemocą wobec dziecka. Sądy rodzinne, w których zazwyczaj funkcjonuje niepisane prawo zwyczajowe, sankcjonują taki stan. Z subiektywnych przyczyn praktycznie oddziela się dziecko od jednego z rodziców, najczęściej od ojca. Badania wskazują na występowanie problemów u dzieci wychowujących się bez taty lub mamy. Gdy poza oddzieleniem dziecka od rodzica występują inne działania zaliczane do alienacji rodzicielskiej, może wtedy dochodzić do powstania u dziecka zaburzeń emocjonalnych, rozwojowych, zdrowotnych i dotyczących zachowania. Szersza informacja na ten temat znajduje się na stronach Komitetu Przestrogi przed Oddzieleniem Rodzica: www.kppor.pl 12:23, 27.09.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

to prawda...to prawda...

0 1

Powyższe rozwiązanie jest dobre dla dojrzałych i odpowiedzialnych rodziców. Tak jak w tytule "nie dla wszystkich" 12:48, 27.09.2016


Rozwaga.Rozwaga.

2 0

Ograniczenie spotkań z ojcem to wina sadów tzn sędziów z reguły kobiet ,matki dzieci myślą o sobie a nie o dziecku dla nich ważniejsze jest postawić na swoim -dziecko na drugim planie a sądy im w tym pomagają.

00:06, 08.05.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%