Zamknij

"Czuję się zagubiona, ciągną się za mną dawne historie. W dzieciństwie zostałam zgwałcona przez ojca alkoholika" (LIST DO REDAKCJI)

14:55, 21.03.2017 .
Skomentuj fot. depositphotos.com fot. depositphotos.com

Droga Agato,

pozwoliłam sobie napisać, bo nie mam odwagi prosić nikogo wprost o wsparcie. Czuję się zagubiona. Ciągną się za mną dawne historie. W dzieciństwie zostałam zgwałcona przez ojca alkoholika. Mieszkałam w małej miejscowości  pod Włocławkiem. Uciekłam z domu. Udało mi się dostać do szkoły z internatem i oddalić od ojca. Nie otrzymywałam z nim kontaktów od tego czasu. Jak się dowiedziałam, że zmarł, wróciłam na wieś i go pochowałam. Dopilnowałam wszystkiego. Ludzie się dziwili, że mi krzywdę zrobił, a ja go chowam. Nie wiem czy według nich miałam ciało na pastwę psów zostawić? Pochować trzeba. Jeszcze w szkole poznałam chłopaka. Wydawał mi się sympatyczny. Dobry. Ale miał też pogmatwane życie rodzinne. Myślałam, że będzie umiał docenić i zadba o swoją rodzinę. Młoda byłam i bardzo chciałam by się udało. Po ślubie, jak zaczęło przybywać problemów, nie umiał sobie z wieloma rzeczami poradzić. Pił i źle mnie traktował. Udało mi się odejść od niego i rozwieść. Potem byłam trochę sama i miałam kłopot z depresją. Brałam leki. Teraz nie muszę. Jakoś się poukładałam. Znów kogoś poznałam i mam dobry związek. Chcemy się pobrać i założyć nowy dom. Boję się, że dawne historie powrócą i znów coś będzie nie tak. Powinnam być szczęśliwa, a czuję narastający lęk, ciągłe obawy. Staję się coraz bardziej podejrzliwa. Zaczynam się źle czuć sama z sobą. Czepiam się o różne rzeczy. Mój nowy partner jest bardzo cierpliwy. Mówi, że wszystko rozumie i z czasem się to ułoży. Kupuje mi kwiaty, żeby pokazać, że mu zależy. Co możliwe za mnie załatwia. Kocham go, ale nie wiem czy moje dawne doświadczenia nie są silniejsze i swoim zachowaniem wszystkiego nie zepsuje.Jak ma się odnaleźć ?Jak dalej żyć?
Ania, 36 lat

 

Droga Aniu,

Opisujesz swoją historię w telegraficznym skrócie. Każda sytuacja ma wiele połączonych ze sobą zdarzeń. To wpływa na ostateczna ocenę sytuacji. Masz dużą samoświadomość, więc zwrócę Twoją uwagę na obszary, które prawdopodobnie determinują Twoje zachowanie: ogromne poczucie obowiązku, odpowiedzialności oraz mentalne osadzenie w przeszłości. Wiele z tego, co piszesz bierze się z systemu wychowania. Prawdopodobnie zamiast wzmocnień własnej samooceny, poczucia wartości otrzymałaś lekcje posłuszeństwa, zależności, przywiązania i uważności na innych. Wynikiem tego mogła być sytuacja, gdy zostałaś sama i przeszłaś przez depresję. Przez moment w Twoim życiu brakło kogoś, kim mogłabyś się zajmować, o kogo martwić, dbać itd. Powstałą pustka, której nie umiałaś wypełnić. Wyrwanie się z kolejnej trudnej sytuacji świadczy o silnej osobowości i walce o jakość własnego życia. Na pewno masz ogromny potencjał i determinację, by żyć inaczej i czerpać z życia wiele radości. Może brakuje umiejętności - jak to zrobić pomimo trudnych przeżyć?
Piszesz, że jesteś w dobrej relacji i macie plany na przyszłość, jednak przeszłość determinuje Twoje zachowanie. Świetnie, że to zauważasz. Jak wiele dorosłych osób, masz kłopot z rozgraniczeniem, co jest ważne. Jako grupa społeczna jesteśmy mocno osadzeniu w historii, na każdym kroku ja rozpamiętujemy w różnych aspektach. Trudno byś w swoim jednostkowym życiu postępowała inaczej.

Zaproponuje Ci inne spojrzenie. Moim zdaniem przeszłość jest troszeczkę przereklamowana. Owszem jest ważna. Stanowi o tym kim dziś jesteśmy, jakie mam doświadczenie. Tylko tyle i aż tyle. Spróbuj ją potraktować jak napisaną i wydaną książkę. Nic tam nie możesz zmienić. Stało się, jest wydrukowana. Dziś możesz już tylko do niej zajrzeć, zaczerpnąć lekcję. Przyjrzeć co Ci z tego jest potrzebne, a co stanowi tylko zapisana kartkę bez znaczenia. Może czas tą „książkę” odłożyć na półkę i dać sobie możliwość zaglądania do niej, gdy będziesz mieć taką potrzebę. Postępować z nią jak z albumem z fotografiami. To, na co mamy wpływ, to dzień dzisiejszy. To co dzieje się teraz. Tkwiąc myślami w przeszłości masz dużą szansę na czerpanie z niej wzorców postępowania. Potrzebna jest refleksja i zdolność kreowania swego dnia dzisiaj: jak ma wyglądać, co ma się w nim zdarzyć, jak chcesz by się wszystko odbywało, jaki miało kształt, smak, wygląd, zapach. Czym szczegółowiej, tym lepiej. Musisz określić czego i jak chcesz. Poszukać nowych punktów odniesienia, nowych wzorów. Tego jak nie chcesz, wiesz. O tym mówi Twoja przeszłość. Warto zacząć tworzyć nową historie, która ma swój nowy początek dzisiaj, a nie wczoraj. Napisałaś, że Twój nowy partner: „Co możliwe za mnie załatwia”. Wcześniej musiałaś wiele rzeczy ogarnąć sama, miałaś nad wszystkim kontrolę, sama decydowałaś. Czy zbyt silne przejęcie zadań, nawet z dobrą intencją, nie wspomaga poczucie zagrożenia, lęków? Może warto porozmawiać i ustalić zakres zadań, tak byś miała większy komfort i poczucie wpływu i nie czuła się zniewolona? I na koniec odpowiedz sobie na pytanie: czym dla Ciebie jest szczęście, w jakich sytuacjach czujesz się szczęśliwa, jak to czujesz, jak się wtedy zachowujesz, jak postrzegasz otoczenie? Zachęcam Cię też do przełamania oporów i realnego spotkania ze specjalistą. W przypadku tak silnych wątpliwości warto wspomóc się spotkaniem z psychologie, terapeutą lub coachem. Tak jak z przeziębieniem idziemy do internisty tak z innymi obszarami życia warto zwrócić się o wsparcie, by łatwej znaleźć optymalną dla siebie drogę.

 

Odpowiada Agata J.Celmer: pedagog, coach, terapeuta zajęciowy, prowadzi szkolenia, warsztaty, zajęcia grupowe, spotkania indywidualne mające na celu kreowanie fajnej jakości życia i dobrych relacji. 

Potrzebujesz porady psychologa? Napisz na: [email protected]

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(15)

AaaAaa

4 0

Dziewczyna jest DDA, czyli dorosłym dzieckiem alkoholika. Warto o tym poczytać i tak jak poleca Pani pedagog udać się do specjalisty, który mógłby pomóc zmienić tok myślenia. Powodzenia!!! 16:12, 21.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

na temat na temat

6 0

Alkoholicy bardzo dobrze potrafią manipulować otoczeniem , kłamać , obiecywać niestworzone rzeczy, Tak naprawdę żyją oni we własnym świecie nie przejmując się zbytnio. Pić z reguły przestają , gdy wątrobę toczy już proces nowotworowy, do tego czasu zdążą jednak zniszczyć spokój i opinię, nierzadko również zdrowie swojej rodziny. 16:22, 21.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnnaaAnnaa

6 1

Ja mam niestety podobny problem jak autorka artykułu. A przeżyłam mniej, bo nie zostałam zgwałcona i miałam "tylko" męża alkoholika. Ojca nie znałam wcale, bo zostawił mamę i mnie jak miałam 3 lata. Nie przelewało nam się, ale przynajmniej miałam spokojne, bezpieczne dzieciństwo. Niestety kilka lat z moim mężem zniszczyło moją psychikę. 2 lata po rozwodzie związałam się z kimś, ten mężczyzna był dobry dla mnie, ale niestety ja już nie umiem żyć normalnie. Jestem znerwicowana, we wszystkim wyczuwam podstęp, nie wierzę ludziom. Psycholog mi nie pomogła. Podjeżdżała do pracy pięknym autem, w drogich ciuchach. Pewnie nigdy nie zaznała biedy, upokorzenia, przemocy. Co ona mi mogła poradzić? Podobne farmazony jak tu czytam, o skończonym rozdziale, wyuczone na prywatnych studiach za kasę tatusia. Po tych spotkaniach byłam jeszcze bardziej rozchwiana emocjonalnie. Dlatego autorko nie wiem co Ci poradzić, bo sama sobie nie umiem dać z tym rady, ale wiedz, że nie jesteś sama i nie jesteś niczemu winna. Tyle już zrozumiałam. 16:40, 21.03.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

życie życie

2 1

Nie odrzuciłaś aby czyiś szczerych uczuć , bo był za biedny , nie tak przystojny;/ Co mogę poradzić, wycisz się( melisa dobrze robi na nerwicę ) , zajmij się sobą , nie szukaj na siłę bo jeszcze bardziej się pgrążysz. 17:06, 21.03.2017


a feeea feee

5 2

POprawni politycznie postępowi ludzie wżywają określenia ,,ubogacona'' .Czy to nie lepiej brzmi ? Niemki tak wolą . 17:58, 21.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

annnaannna

4 2

Żaden specjalista nie pomoże jak ona sama nie poradzi sobie ze swoimi problemami .Nie ma co rozgrzebywać starych ran ,tak lepiej dalszym życiu . 19:39, 21.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

nie wartonie warto

1 1

Życie to niestety nie jest bajka. Alkohol i seks dobrze wypada w bajkowych opowieściach masowo wydawanych w postaci książek, kręconych filmach. Życie zdecydowanie niewarte jest przeżycia i jego propagowania. Dla własnego dobra ludzkość powinna zakończyć ten jakże nieudany projekt, jakim jest człowiek.

Użyte określenie "fajne" kojarzy mi się z "fajansiarstwem", czyli czymś bezwartościowym. 22:29, 21.03.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Agata J. CelmerAgata J. Celmer

0 0

Wg. słownika języka polskiego: fajny, fajowy pot. ?dobry, ładny? Słowo fajny pochodzi z języka niemieckiego, ale ma odleglejsze źródła romańskie. Pierwotnie służyło aprobatywnej ocenie towaru (fajny towar to towar w dobrym gatunku). U każdego powstają indywidualne skojarzenia. 15:35, 25.03.2017


warto!warto!

1 0

Można być szczęśliwym.Nawet jeśli teraz nie jesteś , kiedyś na pewno byłeś.Wystarczy wrócić do tamtych chwil, to da się przeżyć jeszcze raz. 22:38, 21.03.2017

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

nie wartonie warto

1 1

Szczęście jest iluzoryczne. 22:52, 21.03.2017


wartowarto

2 0

Mimo wszystko warto powalczyć.Ja już mam dość cierpnienia 23:03, 21.03.2017


MomioMomio

0 0

Od cierpienia śmierć Cię uwolni. 11:34, 22.03.2017


Dora321Dora321

1 0

Śmierć czeka każdego ,jednak cała sztuka polega na tym by w oczekiwaniu na nieuniknione znaleźć szczęście ktore każdy z nas nosi podobno w sobie chyba po to ,aby oczekiwanie odbywało się w sprzyjających warunkach ???? 11:43, 22.03.2017


Bialy Bialy

1 1

Nie martw sie mnie zgwalcil kiedys Ksiadz kiedy poszedlem do proboszcza powiedziec mu o tym to on mnie tez probowal zgwalcic na szczescie jako mlody chlopak naiwny ucieklem wiem tez o innych molestowaniach tez dziewczyn .... 01:11, 22.03.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

CześćCześć

0 1

To gdzie byli twoi rodzice , że im się nie poskarżyłeś? Niewykluczone , że faktycznie ktoś ciebie przeleciał , mógł to być jakiś starszy kolega, bo dorastający chłopcy miewają takie zachownia przemiją one na szczęście u większości. 08:08, 22.03.2017


0%