Zamknij

Udostępnijźródło: Fundacja Kot

Wczoraj przekroczyliśmy pewną granicę. Bardzo nam przykro, że taki wpis w ogóle musiał powstać. Wstrzymujemy przyjęcia jakichkolwiek kotów do Szpitalika i do Kociarni. Taki stan może potrwać nawet kilka tygodni, mamy nadzieję, że nie miesięcy. Sytuacja jest krytyczna. Staramy się nie wypuszczać oswojonych kotów z powrotem na ulicę. Wiele z nich aklimatyzujemy w Kociarni, gdzie oczekują na dom. Wszystko odbywa się zgodnie ze sztuką aklimatyzacji i dokocenia. Niestety, dobiliśmy do maksymalnej pojemności kociarni. Doszło już nawet do pogryzienia między kotami. 50 razy mogło nam się udać, 51 raz już nie. Jeśli trafią się koty wyjątkowo skonfliktowane, nie mamy żadnych możliwości manewru. Przegęszczenie kociarni to prosta droga do dalszych, tragicznych konsekwencji - stresu i choroby. Szpitalik przechodzi oblężenie. Zajęte są wszystkie klatki, w większości przez koty na długotrwałym leczeniu. Wczorajszy przypadek to kropla, która przelała czarę. Pomagałyśmy odłowić około trzymiesięcznego kocurka, którym miała zająć się prywatna osoba. Jak tylko go zobaczyłyśmy wiedziałyśmy, że jest bardzo źle - kocurek był niestabilny oddechowo. Okazało się, że ma przepuklinę przeponową - jego jelita i narządy brzuszne wpadły do klatki piersiowej i uciskają serce i płuca, utrudniając oddychanie. Kociak po prostu się dusi. Może to być wada wrodzona lub wynik urazu mechanicznego. Kociak jest w stanie ciężkim i będzie operowany. Osobie bez doświadczenia trudno będzie się nim zająć, więc będzie pod naszą opieką. Nie mamy dla niego godnych warunków. Musi siedzieć w klatce pułapce, bo nie ma już wolnych klatek, ani miejsca na ustawienie kolejnej. I tak klatki już stoją piętrowo. W najbliższych postach poznacie nowych pacjentów, których przyjęliśmy w ciągu kilkunastu ostatnich dni: - kotka z kocim katarem, z pięciotygodniowymi kociętami, - połamany kocurek, któremu zostały tylko dwie sprawne łapy, - kotka 15 letnia z pękniętym guzem sutka na mastektomię, - młody kocurek z entropium, - dzika kotka z zapaleniem trzustki, - kotka 13 letnia na ekstrakcję wszystkich zębów, - kocurek z oskórowanym grzbietem, i wyżej opisany maluch z przepukliną przeponową. Wiemy doskonale jakim dużym problemem jest brak miejsca dla kota, którego ktoś znajdzie i który potrzebuje pomocy. Nie liczymy na to, że nas zrozumiecie. Nasza garstka niestety nie uratuje całego świata, nie ma na to szans, choć bardzo byśmy chcieli. Pracujemy cały czas na maksa, głównie w terenie, bo sterylizacje to podstawa naszej działalności. Teraz sytuacja jest dramatyczna. Jesteśmy odpowiedzialne za koty, które już przyjęłyśmy pod opiekę i najpierw musimy ogarnąć cały ten bałagan. Staramy się cały czas nie jęczeć i nie narzekać, choć łatwo nigdy nie jest i zawsze na najwyższych obrotach. Pomijam aspekt finansowy tej sprawy i stan zmęczenia, a właściwie wycieńczenia wolontariuszy, którzy się tym wszystkim zajmują. Możecie coś zrobić w tej sprawie - sterylizujcie, nie rozmnażajcie kotów w domach, zgłaszajcie jak kot się pojawi, a nie: "okociła mi się kotka, którą dokarmiam rok". Sterylizacja nie jest dla nas wielkim problemem, przyjęcie n-tego kota - już tak, największym. Poza nie rozmnażaniem kotów, możecie też zapobiegać nadpopulacji w inny sposób: nie kupujcie kotów, adoptujcie je. Wszystkich chętnych do adopcji zapraszamy do kontaktu mailowego ([email protected]) lub na PW. Asia Na filmiku: najnowszy kociak z dusznością; podczas badań - rurka z tlenem. ___________________________________ Cały czas trwa zbiórka na remont nowych pomieszczeń w surowym stanie. Nie ma oświetlenia, nie ma podłogi, oblężenie kotów - już jest: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/fundacjakotremont


komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz