Zamknij

Udostępnijźródło: Fundacja Kot

Mariana poznałyśmy 4 lata temu, jak Justyna pomagała karmicielce złapać osiedlowego kocura - zawadiakę. W pułapkę złapał się koci nastolatek. Karmicielka podejrzewała, że to może być wychodzący kocurek pana Dziennikarza, więc zadzwoniła do niego domofonem z prośbą, czy mógłby spojrzeć czy to jego kot. Otrzymała opryskliwą odprawę, że pan nie będzie schodził żadnych kotów oglądać i że mu się nie chce. Popłynęła historia. Pan Dz. małe kociaki początkowo trzymał w domu, ale po krótkim czasie wystawił je do budki na balkon (parter). Powodów nie znamy, można się jedynie domyślać - młodziaki potrafią nieźle rozrabiać. Koty - kocurek i kotka - latały po osiedlu i coraz częściej pojawiały się w stadku karmicielki. Justyna zabrała złapanego kotka, okazało się, że to kocurek. I to kocurek pana Dz., który o dziwo nagle poczuł się do odpowiedzialności i następnego dnia zadzwonił z awanturą. Justyna tylko na to czekała. Efekt rozmowy był taki, że pan Dz. z własnej inicjatywy i za własne pieniądze wysterylizował swojego drugiego kota - siostrę Mariana. W zeszłym roku pan Dz. poinformował karmicielkę, że wyjeżdża za granicę i słuch po nim zaginął. Koty na dobre dołączyły do stadka karmicielki. Tymczasem kocurek Marian (imię nadane przez karmicielkę) zaczął płakać nad miską, nie bardzo mógł jeść, krew kapała z paszczy. Musi mieć usunięte zęby. Siedzi w klatce w Szpitaliku, dostaje antybiotyk przed zabiegiem, a jego siostra go szuka. Karmicielka jest osobą starszą, spokojną, nie chce żadnych awantur, spraw o porzucenie zwierząt itp. I tak ma problemy i jest zgłaszana przez lokatorów do straży miejskiej, a nie ma się o co do niej doczepić. Jest dyskretna, zachowuje czystość w miejscu karmienia i bytowania kotów, zresztą aktualnie to raptem 4 koty. Pozostaje dla nas jedną z największych tajemnic wszechświata z jakiego powodu niektórzy ludzie w ogóle biorą zwierzęta. Przecież nie ma obowiązku ich posiadania. Nie każdy jest kompatybilny ze zwierzętami, nie każdy to czuje. Nie każdy przyjmuje do wiadomości, może nie wie? - że zwierzęta CZUJĄ. Ból, strach, przywiązanie, tęsknotę. Asia _____________________ Marian to 71 w tym roku pacjent Szpitalika; jemu i innym sierotom można pomóc tutaj: SMS: NUMER 72365 TREŚĆ S10038 (koszt 2,46 brutto, w tym VAT) www.ratujemyzwierzaki.pl/szpitaldlakotow Ratujemy Srebrną - największą sierotę w Szpitaliku: SMS: NUMER 72365 TREŚĆ S10799 (koszt 2,46 brutto, w tym VAT) www.ratujemyzwierzaki.pl/srebrna Koci Bazarek - dołącz do grupy ????! www.facebook.com/groups/203916920133323


komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz