List do redakcji: "Mam wrażenie, że lekcje geografii poszły w piach"

Do napisania do Was skłonił mnie list o tytule "Wycinka przy MOPR na Ogniowej - sprawa poważniejsza niż Wam się wydaje". To nie pierwsza i nie ostatnia taka akcja. Włocławek w oczach mediów już był przedstawiany jako jeden z prekursorów nurtu, który mocno zdominował krajową architekturę... tzw. BETONOZY .

Wycinka starych, cennych drzew, usuwanie terenów zielonych to nasza specjalność. Precedensowym dziełem był plac św. Jana w wersji gdzie zabrakło w planach miejsca na choćby skrawka trawnika. Później było już tylko lepiej, w ostatnim czasie miało to miejsce w nowej części parku na Wysokiej, przy wspomnianym MOPR. O ile w ostatnim przypadku (tfu!) "praktyczne" myślenie jestem w stanie powiedzmy, że jakoś zrozumieć, to czemu tak wyglądała wycinka w parku Sienkiewicza na Słodowie... nie mam pojęcia.

Pozostaną wspomnienia z dzieciństwa z zabaw przy wierzbach, tam gdzie łapało się płocie i kiełbie (dziś ryb brak, kłusownictwo i koszenie roślinności wodnej zrobiło z tej rzeki kanał).

Co z tego ze zasadzi się x młodych drzew, które zaczną rzucać cień za... 20 lat. Ilość produkowanego tlenu przez starego buka jest kilkanaście tysięcy razy większa niż małego drzewa.

Druga sprawa kolejne zbędne centrum handlowe zamiast na obrzeżach miasta powstaje na os. Południe. To było świetne miejsce na lepszej klasy osiedle, skwerek i kawiarnie, a będzie wielki betonowy plac z nic nie wnoszącymi marketami.

Przejawem tego rodzaju myślenia (przyp. betonozy) jest nie tylko zamiłowanie do kostki brukowej i betonu, to tworzenie miasta w którym nie chce się żyć, robienie sobie pod górke i nie korzystanie z tego co już jest. Szczelnie zabrukowanie od siatki po siatkę sprawia, że woda zamiast wsiąknąć w glebę, kanalizacją trafia do rzeki, poziom wody podnosi się gwałtownie, stwarza zagrożenie, i równie szybko ucieka.

Warto wspomnieć też tutaj o nowym torze rajdowym do ogrodów działkowych. Dobrze, że będą progi, ale to miejsce aż prosiło się o ścieżkę rowerową i kilka nowych ławek, by zachęcić trochę mieszkańców do 500 m spaceru...

Mam wrażenie, że lekcje geografii poszły w piach i pojęcia takie jak mała retencja, wyspy ciepła, osuszanie bagien (Południe k. Łuby), obniżanie koryta rzek, spadek wód gruntowych, to wszystko nie ma znaczenia! Konsekwencje już odczuwamy. Stepowienie Kujaw postępuję.

Wszyscy chcemy żeby Włocławek był lepszym miejscem do życia.

A kolejny market i kolejny parking tego nie zmienią. Oby udało się zapobiec zarówno bieżącej dewastacji jak i przyszłej.