Oszuści cały czas wymyślają nowe metody. Komenda Wojewódzka Policji informuje, że wczoraj dwoje bydgoszczan zostało oszukanych metodą „na koronawirusa”. Przestępcom przekazali blisko 100 tysięcy złotych!
We wtorek (31.03) dwoje starszych mieszkańców na bydgoskich Wyżynach straciło blisko 100 tysięcy złotych. Każde z nich przekazało oszustom po prawie 50 tysięcy złotych!
- Do pierwszego zdarzenia doszło przed południem, wówczas do pokrzywdzonej zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta - relacjonuje kom. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego KWP Bydgoszczy. - Oszust poinformował kobietę, że w pobliżu jej miejsca zamieszkania przebywa grupa przestępcza, która ma jej podrobiony dowód osobisty. Co więcej, wiedzą, że nie ma pieniędzy w banku tylko w domu. W związku z tym, mężczyzna kazał kobiecie przekazać pieniądze „policjantom”, którzy je zabezpieczą. Natomiast najpierw muszą być poddane obowiązkowej dezynfekcji z uwagi na panującą epidemię koronawirusa. Pokrzywdzona zgodnie z poleceniem oszusta zostawiła pieniądze w śmietniku przy placu zabaw. Niestety dopiero później zorientowała się, że jest to oszustwo. Pieniędzy już nie odzyskała. Tego samego dnia, po południu, została oszukana kolejna osoba. W identyczny sposób. Pieniądze pokrzywdzony zostawił w wiacie śmietnikowej.
- Z tych historii wyłania się obraz nieprawdopodobnej wręcz bezczelności sprawców, ich bezwzględności, ale też skuteczności. Jak widać oszuści dostosowują się do panującej sytuacji. Cały czas modyfikują metody oszustw - komentuje kom. Słomski.
Policja kolejny raz przestrzega przed przekazywaniem pieniędzy osobom, których tożsamości nie jesteśmy w stanie wiarygodnie potwierdzić i przypomina, że policjanci w żadnym przypadku nie żądają od osób pieniędzy! Nigdy nie każą wypłacać, czy też przelewać gotówki na podane przez telefon konto bankowe!
To, czy akcja jakaś jest prowadzona przez policjantów, czy też nie, najprościej sprawdzić dzwoniąc (po rozłączeniu się z rozmówcą) pod bezpłatny numer 112!!!
- Zwracamy się z apelem, zwłaszcza do osób młodych - informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji, kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o przekazanie dużej ilości pieniędzy - dodaje kom. Słomski.
jarus18:27, 01.04.2020
13 8
Niech sie wezma za pana Kamińskiego-bandyte skazanego prawomocnym wyrokiem sadu i ułaskawionego przez Długopisa. 18:27, 01.04.2020
nur21:22, 01.04.2020
15 5
Być takim idiotą, nie do wiary 21:22, 01.04.2020
POLAK122:05, 01.04.2020
12 3
Ciekawe czy znajdzie się taki złodziej, co wymyśli metodę na krasnoludka. Zadzwoni do ofiary, że jego pieniądze są zagrożone bo blisko jego domu znajdują się krasnoludki co jedzą pieniądze. Ja po prostu nie wierzę w to co ci ludzie potrafią uwierzyć. 22:05, 01.04.2020
Nie do wiary22:11, 01.04.2020
12 2
Czy ludzie rzeczywiście są tacy *%#)!& czy to jakiś żart. Wystarczyło by się skontaktować z kimś z rodziny i poradzić się. Ale nie,trzymają te swoje oszczędności w skarpecie i trzęsą się żeby dzieci się nie dowiedziały. Swoją drogą to skąd ci oszuści wiedzieli, że nie mają pieniędzy w banku tylko w domu. No cóż, jak widać głupota nadal ma się dobrze. Tyle się mówi i pisze. Tylko w radiu rydzykowym i telewizji na ten temat pewnie nie mówią. Może ten klecha trafił by do tych ludzi. 22:11, 01.04.2020
Wzburzony12:45, 02.04.2020
6 0
Łatwowierność zatrważająca !!!. Ale swoja drogą pytanie podstawowe, czy złodzieje doskonale wiedzieli do kogo się zwracają, czy to tylko zwykły przypadek? Myślę, że w takich sytuacjach przypadków raczej nie ma! Oszuści doskonale wiedzieli co robią, bo mieli dokładne informacje o swoich ofiarach i zasobności ich "skarpet". Pytanie tylko czy wiedzieli o tym od sąsiadów tych seniorów czy ich chciwych członków rodziny! Ale to niech już badają odpowiednie służby ścigania przestępczości. 12:45, 02.04.2020