6 listopada na Pl. Wolności odbył się cichy protest upamiętniający 30-letnią panią Izę z Pszczyny. Kobiecie odeszły wody płodowe, a u płodu wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. 30-latka zmarła w szpitalu. Rodzina kobiety twierdzi, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do zgonu pacjentki. - To była jedna z nas. To mogła być każda z nas - stwierdziła Lidia Gdaniec z włocławskiego Strajku Kobiet. W proteście wzięły udział setki włocławian - kobiet i mężczyzn. Pojawili się również prezydent Marek Wojtkowski, jego zastępczynie Domicela Kopaczewska i Monika Jabłońska, a także miejscy radni i przedstawiciele miejskich instytucji. Uczestnicy projektu przynieśli transparenty z hasłem "Ani jednej więcej" oraz znicze, które zapalili pod pomnikiem, przy zdjęciach zmarłej 30-latki. Zgromadzanie przeszło wokół Pl. Wolności i dotarło pod biuro posłanki PiS, Joanny Borowiak.
2021-11-06 19:11:44