Zamknij

iPhone X ? mini recenzja

11:11, 13.02.2018 artykuł sponsorowany
Skomentuj Fot. materiał partnera Fot. materiał partnera

3 listopada 2017 roku do sprzedaży trafił jubileuszowy model kultowego smartfonu Apple – mowa oczywiście o iPhone X. Nowe urządzenie nie zawodzi i – podobnie jak pierwsza wersja zaprezentowana w 2007 roku przez Steve’a Jobsa– wprowadza rozwiązania, które zmieniają sposób myślenia o telefonie. Sprawdź, czego można spodziewać się po najnowszym iPhonie.

Doskonały wygląd, jeszcze piękniejsze wnętrze – tak można najkrócej opisać wrażenie, jakie pozostawia iPhone X już od pierwszych chwil użytkowania. Z czego to wynika?

Wyświetlacz bez ograniczeń

Mimo że „bezramkowość” w świecie smartfonów nie jest nowością, iPhone X wprowadza ją w zupełnie inny sposób niż flagowce Samsunga czy LG. Choć granice wyświetlacza są wyraźnie zaznaczone, rozciąga się on na całej powierzchni przodu telefonu. Bardzo charakterystyczne jest wycięcie u góry – przeznaczone na innowacyjny aparat TrueDepth, czujniki oraz głośnik. Zniknął również znany ze wszystkich poprzednich wersji przycisk Home. W ten sposób eksperci z Cupertino zaoferowali użytkownikowi 5,8-calowy wyświetlacz Super Retina HD o zagęszczeniu pikseli 462 ppi, jednocześnie zmniejszając rozmiar całego telefonu do 143,6 x 70,9 x 7,7 mm – tak, by smartfon był bardziej poręczny. Wycięcie na aparat, wbrew pozorom, nie jest uciążliwe i łatwo się do niego przyzwyczaić, a pierwszy OLED-owy ekran w urządzeniu Apple zachwyca zjawiskową ostrością i niesamowitym nasyceniem barw.

Luksusowy design

Apple i dobry design od zawsze idą w parze. Nie inaczej jest w przypadku iPhone X. Zarówno przód, jak i tył telefonu zostały wykonane ze szkła: najmocniejszego, jakie kiedykolwiek zostało użyte w smartfonie – zgodnie z zapowiedziami producenta. Korpus zaś został wykonany z przepięknie połyskującej stali nierdzewnej. Starannie zaokrąglone rogi i ogromny, bezramkowy ekran dopełniają elegancki styl. Jedynym elementem, który, dosłownie, odstaje od całości, jest tylny aparat. Dobrym pomysłem jest również – mimo wszystko – osłonięcie telefonu dodatkowym etui i szkłem – aby uniknąć porysowania materiałów.

Jeszcze bardziej intuicyjna obsługa

Doskonale znaną funkcję Touch ID zastąpiono Face ID – iPhone X odblokowuje się po rozpoznaniu twarzy użytkownika, a funkcja działa bardzo precyzyjnie. Poza tym, brak Touch ID pozwolił rozszerzyć obsługę smartfonu za pomocą gestów. Ekran reaguje na różnicę w natężeniu nacisku – co sprawia, że np. delikatne jego naciśnięcie pozwala podświetlić nową wiadomość e-mail, a mocniejsze – otworzyć ją. Co ważne, telefon stale „uczy się” dzięki rewolucyjnemu procesorowi A11 Bionic, który wykonuje nawet 600 miliardów (sic!) operacji w trakcie sekundy.

Zdjęcia – artystyczne i jeszcze ostrzejsze

Miłośnicy fotografii będą mile zaskoczeni obydwoma aparatami iPhone’a X. Przedni – z technologią TrueDepth ma rozdzielczość 7 Mpx o pozwala wykonać selfie w trybie portretowym z pełną głębią i efektami studyjnymi. Umożliwia również tworzenie zabawnych animoji, które ubogacają np. korzystanie z komunikatorów.

Tylny aparat to 2 połączone ze sobą obiektywy o rozdzielczości 12 Mpx z zupełnie nowym filtrem barwnym, systemem OIS oraz zoomem optycznym. Wykrywają głębię i precyzyjnie mapują twarze. Pozwala to tworzyć jeszcze doskonalsze zdjęcia, także w słabym oświetleniu. Na minus – ciągły brak trybu ręcznego, który pozwoliłby samodzielnie skonfigurować parametry aparatu.

 

iPhone X poza tym został wyposażony w sześciordzeniowy procesor, układ graficzny zaprojektowany i wykonany w 100% przez Apple, oferuje bezprzewodowe ładowanie, Bluetooth 5.0 oraz NFC (niestety, nadal tylko dla ApplePay, które jest niedostępne w Polsce). Jest dostępny w wersji 64 lub 256 GB. Czy to model wart swojej ceny? Dla tych, którzy cenią sobie luksusową jakość i ekstremalną wydajność oraz design z najwyższej półki – zdecydowanie tak.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%