Zamknij

Nie było łatwo, ale się udało. Anwil Włocławek wygrał i zrobił pierwszy krok w drodze po mistrza!

Daniel WiśniewskiDaniel Wiśniewski 22:19, 24.05.2018 . Aktualizacja: 08:33, 25.05.2018
Skomentuj Fot. Natalia Seklecka Fot. Natalia Seklecka

Na ten mecz we Włocławku czekali od końcowej syreny piątego meczu ze Stelmetem Zielona Góra. Do Hali Mistrzów ponownie zawitały rozgrywki na najwyższym, koszykarskim poziomie. Wiadomo  było, że mecz z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski będzie dla zawodników Anwilu jednym z najtrudniejszych pojedynków w sezonie. I tak właśnie było. Ostatecznie, po niezwykle wyrównanej grze podopieczni Igora Milicicia wygrali 62:61 i zrobili pierwszy krok w stronę mistrzostwa Polski.

Anwil rozpoczął mecz w składzie: Paweł Leończyk, Kamil Łączyński, Ivan Almeida, Quinton Hosley i Jakub Wojciechowski. Pierwszą piłkę wygrali gospodarze, ale po chwili na prowadzenie wyszli goście z Ostrowa Wielkopolskiego. W pierwszej kwarcie goście zaprezentowali bardzo dobrą i twardą obronę. Dwa razy zblokowali w sytuacjach gdy wydawało się, że punkty dla Anwilu są bardziej niż pewne. W efekcie tego na 5 minut przed upływem pierwszej odsłony spotkania Stal wygrywała 11:7. W ekipie Milicicia dobrze prezentowali się jednak zarówno Hosley, jak i Łączyński.

Druga kwarta to już zupełnie inna gra w wykonaniu włocławian. Anwil zaczął lepiej rozgrywać i częściej trafiać. Dużo lepiej wyglądała też gra w obronie i kwestia zbiórek. Po jednej z szybkich akcji swoje punkty zdobył Jaylin Airington, który zwiódł obronę i łatwo wpakował piłkę do kosza. Problemy ze skutecznością miał natomiast Ivan Almeida, który na 5 minut przed upływem połowy spotkania nie zdobył ani jednego punktu. Kibice pamiętali jednak ostatni mecz i wiedzieli, że reprezentant Republiki Zielonego Przylądka potrafi w każdym momencie zacząć trafiać seryjnie. I właśnie tak stało się dosłownie po chwili, gdy Ivan najpierw wspaniale efektownie asystował, a chwilę później zdobył swoje pierwsze punkty doprowadzając do remisu. Gdy wydawało się, że Anwil wszedł na swoje obroty do głosu ponownie doszli goście. Ostatecznie, po dwóch kwartach na Stal prowadziła 33:31.

Trzecia kwarta to wyrównana gra po obu stronach boiska. W zespole gości na parkiecie pojawił się Carter, który tylko w pierwszej kwarcie złapał już 3 faule. W trzeciej kwarcie Anwil w końcu wyszedł na upragnione prowadzenie, którego nie zamierzał już oddać. Na 10 minut przed końcową syreną włocławianie prowadzili różnicą 6 punktów i było o krok od pierwszego zwycięstwa w finałach Energa Basket Ligi. Ostatnia odsłona meczu to festiwal fauli wykonywany przez obie drużyny. Zawodnicy próbowali wyprowadzić się z równowagi, a Stal konsekwentnie odrabiała straty. Na 5 minut przed końcem meczu goście prowadzili 1 punktem i o czas poprosił trener Igor Milicić. Przerwa w grze podziałała na nich mobilizująco, bo po chwili wyszli ponownie na prowadzenie. Na niespełna 1,5 minuty włocławianie prowadzili 2 punktami. Ostatecznie, po bardzo nerwowej końcówce Anwil wygrał 62:61 i zrobił pierwszy krok w drodze po mistrzostwo. Po meczu, trener włocławian zwracał uwagę, że cieszy zwycięstwo, mimo że gra nie porywała.

- Udało się nam wygrać ten bardzo brzydki mecz i z tego trzeba się cieszyć. Po meczu ze Stelmetem musieliśmy szybko wrócić do rzeczywistości, bo finały to już zupełnie inne mecze. Powiedziałem zawodnikom jednak w szatni, że o klasie zespołu świadczy fakt, że wygrywa, mimo że gra słabo - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Igor Milicić, trener Anwilu Włocławek.

Kolejny mecz obu zespołów już w sobotę o godz. 17:45.

Anwil Włocławek - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 62:61 (12:18, 19:15, 17:9, 14:19)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(12)

kk

21 5

Anwil!!! 22:55, 24.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

POLAK1POLAK1

26 1

Super robimy swoje a bogacze niech biją się o 3 miejsce. 22:57, 24.05.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

grubygruby

1 0

dobrze wyszlo ze tamten mecz gwizdali nie dla przekupionego stelmetu tylko jak powinno byc a zawodnicy anwilu nie balowac w music bar na starodebskiej tylko walka o mistrza
21:15, 25.05.2018


Mario1Mario1

23 2

ANWIL ANWIL ANWIL na MISTRZA 23:17, 24.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JanekJanek

0 4

*%#)!& 06:02, 25.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KibicstrefaKibicstrefa

8 1

Proponuję prezydentowi / Anwilowi zorganizować jakies konkursy w przerwie między 2-3 kwarta w strefie kibica . Nie duży nakład finansowy , jakieś gadżety a na pewno przyciągnie to większą liczbę osób 09:25, 25.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

:):)

2 0

"Co za mecz?" ...taki tytuł sugeruje raczej solidne widowisko na wysokim poziomie.... A przecież tak nie było.....Taka prawda... 10:44, 25.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

:):)

2 0

"Co za mecz?" ...taki tytuł sugeruje raczej solidne widowisko na wysokim poziomie.... A przecież tak nie było.....Taka prawda... 10:44, 25.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

B.ObamaB.Obama

5 0

Wiem, że liczy się ostateczny wynik i nikt nie będzie pamiętał o tym meczu już jutro ale .. poziom tego spotkania ze strony obu drużyn nie zasługiwał na miano meczu Finału i walki o mistrzostwo Polski - i nie można tłumaczyć tego napięciem , stresem - to są faceci którzy biorą za to kasę - oni wczoraj po prostu odegrali kiepskie przedstawienie.
Nie zmienia to faktu, że kibicuje drużynie Anwilu w walce o tytuł - ale prawdę trzeba oznajmiać . 10:46, 25.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SamjaSamja

1 4

Ha. Oj żebyście wiedzieli co myśle i gdzie mam tą dyscyplinę sportu oraz ten klub, to uszy by wam się zaczerwieniły, mózgi zlasiwały oczy wylazły na wierzch, dostalibyście palpitacji serca i krew by was zalała. 18:10, 25.05.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

 czytelnik czytelnik

0 0

To po co czytasz artykuł i tracisz czas na pisanie komentarzy? 23:16, 25.05.2018


aaaa

0 0

jaki tytuł tej fajnej muzy, co leci w przerwach, ktoś może wie? 21:51, 25.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%