W całej Polsce ludzie na tę chorobę umierają. Sprawdziliśmy, jak jest we Włocławku?

W tym sezonie mieszkańcy Włocławka i powiatu włocławskiego zapadają na grypę i infekcje grypopochodne znacznie rzadziej niż w ubiegłym roku. Odnotowano o blisko połowę przypadków zachorowań mniej. 

Powiatowy Inspektor Sanitarny we Włocławku informuje, że tylko w drugim tygodniu lutego zgłoszono 472 przypadków grypy i zachorowań grypopodobnych. Przeciwnie do ubiegłego roku, częściej chorują mieszkańcy powiatu niż miasta - z 472 zgłoszonych przypadków 298 odnotowano w powiecie a 174 w mieście. 

Aż 41 proc. chorych (193 przypadki), to dzieci do 14. roku życia. Znacznie częściej na grypę i infekcje grypopochodne zapadały maluchy z powiatu niż mieszczuchy. Skala wyniosła 151 do 42 przypadków.

Od początku bieżącego sezonu epidemicznego, czyli od 1 października 2018 roku (do 15 lutego 2019 roku) sanepidowi  zgłoszono 2241 przypadków zachorowań. W zeszłym roku w tym samym okresie zachorowało blisko dwa razy więcej osób - 4264, a dwa lata temu aż 6359.

Narodowy Instytutu Zdrowia Publicznego podał ostatnio, że w Polsce od początku tego roku z powodu grypy i infekcji grypopodobnych już ponad 6,2 tys. osób trafiło do szpitali, a 48 zmarło. Tak źle nie było już dawno. W analogicznym czasie w ubiegłym roku zanotowano cztery zgony. 

Sanepid radzi, żeby chronić się przed grypą sezonowymi szczepieniami i stale dbać o higienę: często myć ręce, zakrywać ust podczas kaszlu i kichania, unikać masowych zgromadzeń, kontaktów z osobami chorymi oraz niepotrzebnego dotykania powierzchni w miejscach publicznych.

W razie wystąpienia objawów choroby należy udać się do lekarza, bo nieleczona grypa może prowadzić do groźnych powikłań.