Anwil Włocławek pokonał na własnym parkiecie Legię Warszawę. Dla podopiecznych Igora Milicicia zwycięstwo nad ekipą ze stolicy jest czwartym z rzędu.

Początek meczu to nerwowa gra obu zespołów. Ekipy miały problem z konstruowaniem akcji, ale ostatecznie lepiej w spotkanie weszli włocławianie, którzy po pierwszych 10 minutach prowadzili 18:14. Kilka minut później rywale doprowadzili do remisu, ale ten stan rzeczy nie trwał długo. Gracze Igora Milicicia mieli tego dnia patent na stołeczną drużynę i konsekwentnie budowali swoją przewagę. Duża zasługa w tym między innymi Valerija Lichodieja, który tego dnia był nie do zatrzymania. Dobrze prezentowali się też m.in. Ivan Almeida i Aaron Broussard. To dzięki nim, po drugiej kwarcie Mistrzowie Polski prowadzili wyraźnie 41:32.

Przerwa wpłynęła pozytywnie na ekipę z Włocławka. Już pierwsze akcje trzeciej odsłony meczu pokazały wyraźnie, że tego dnia to Anwil jest górą, zarówno w defensywie, jak i w akcjach ofensywnych. Dobrą grę prezentował Szymon Szewczyk i Josip Sobin. Włocławianie mieli też sporo szczęścia, ponieważ piłka rzucana przez legionistów z dystansu jak na złość nie chciała wpadać do kosza.

Sytuacja zmieniła się nieco w ostatniej kwarcie. Rywale zaczęli trafiać "za 3", ale znakomicie odpowiadali podopieczni Igora Milicicia, którzy kontrolowali spotkanie aż do końcowej syreny. Ostatecznie wygrali 89:75, a 22 punkty rzucił Lichodiej. 

Anwil Włocławek - Legia Warszawa 89:75 (18:14, 23:18, 26:20, 22:23)

Anwil: Lichodiej 22, Almeida 13, Simon 13, Broussard 11, Sobin 10, Szewczyk 10, Zyskowski 5, Łączyński 3, Wadowski 2

Legia: Karolak 17, Prewitt 14, Pinder 14, Kowalczyk 10, Konopatzki 7, Nowerski 6, Matczak 4, Linowski 2, Patiejew 1.