Zamknij

Kąpielówki, czapka i endorfiny. Oni wręcz kochają pluskać się w lodowatej wodzie!

09:41, 17.04.2019 B.N. Aktualizacja: 16:58, 17.04.2019
Skomentuj Dla morsów prawdziwe życie zaczyna się w październiku! Fot. Morsy Kujawskie Włocławek Dla morsów prawdziwe życie zaczyna się w październiku! Fot. Morsy Kujawskie Włocławek

Na orzeźwiającą kąpiel w jeziorze nie czekają do czerwca, oni z niecierpliwością wypatrują października, bo... im zimniej tym lepiej. W tym roku obchodzić będą ósmą rocznicę działalności, a najstarszy z członków liczy sobie 75 wiosen. Więcej o włocławskich morsach dowiedzieć się można było podczas wczorajszego (16.04) spotkania w Caffe Śródmieście.

Mroźna, zimowa niedziela, godz. 13., przeciętny Kowalski właśnie zasiada do kotleta, kiedy jezioro Czarne wypełnia się setką roznegliżowanych śmiałków. Dla Morsów Kujawskich to chleb powszedni, rytuał, który na stałe wpisał się w ich rytm życia. Zaczynają w październiku, ostatnie morsowanie odbywa się tradycyjnie w pierwszą niedzielę kwietnia.

Stowarzyszenie zostało zalegalizowane w grudniu 2011 roku. Od tamtego czasu, przez Jezioro Czarne przewinęły się setki chętnych, dla części z nich przygoda skończyła się na jednym razie, inni pozostali na dłużej. Jedną z tych osób jest Anna Dankowska-Przekwas. Co dało jej morsowanie? Czemu warto spróbować?

- Zimna woda jeszcze nikomu nie zrobiła krzywdy, wręcz przeciwnie. Podczas morsowania wydziela się adrenalina i beta-endorfina, co daje zastrzyk pozytywnej energii, która nakręca do końca dnia. Zimne kąpiele wzmacniają też odporność, pozytywnie wpływają na krążenie, a nawet przeciwdziałają chorobom nowotworowym – wymienia Anna Dankowska-Przekwas.

Włocławskie morsy brały nawet udział w badaniach naukowych mających zweryfikować leczniczy wpływ kąpieli w lodowatej wodzie. Należy jednak pamiętać, że co za dużo, to niezdrowo i kilka minut pluskania w zupełności wystarczy. A po kąpieli obowiązkowe rozgrzanie organizmu – gorąca herbata, ciepły kocyk, albo małe przebieżki.

Morsy Kujawskie mają nie tylko zdrowie, ale i sporo szczęścia. Dobra karta sprzyja im od początku działalności.

- W całej Polsce zazdroszczą nam Jeziora Czarnego, ale też pogody. Aura zawsze nam dopisuje, kiedy tylko szykujemy się do kąpieli, wita nas słońce - mówi Pani Anna.

Nic więc dziwnego, że stowarzyszenie dba o jezioro jak o swoje. Jej członkowie regularnie sprzątają skutą lodem taflę, planują także wynajęcie płetwonurków, którzy uprzątnęliby dno akwenu. Bo, jak mówi Anna Dankowska-Przekwas, stowarszyszenie jest jak rodzina.

A Wy spróbowalibyście swoich sił w morsowaniu?

 

(B.N.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%