Straż pożarna, policja i WOPR w pocie czoła prowadziły dziś (19 lipca) działania na jeziorze Borzymowskim w Choceniu. Powodem interwencji służb była informacja o wywróconym do góry dnem rowerze wodnym.
O sprawie Wojewódzkie Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego w Kruszwicy poinformowała osoba przebywająca nad jeziorem. Wynikało z niej, że w przy brzegu pływa wywrócony do góry dnem, dryfujący między trzcinami rower wodny. W stan gotowości postawione zostało Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, straż pożarna oraz policja.
- Nie wiadomo, czy komuś ten rower się urwał, czy został skradziony, czy też może ktoś płynął, a rower się wywrócił, a osoba płynąca nim utonęła. Na chwilę obecną policja stara się ustalić właściciela roweru - relacjonował na gorąco Sławomir Mularski, prezes włocławskiego WOPR.
Szybko okazało się jednak, że przyczyną zdarzenia była... impreza zakrapiana alkoholem, której właściciel roweru oddał się wraz ze znajomymi.
- Było podejrzenie, że ktoś wpadł do wody. Wspólnie z policją udało się ustalić, że prywatny rower wodny od wczoraj tkwił w trzcinie, pozostawiony tam przez właściciela - wyjaśnia rzecznik włocławskiej straży pożarnej, bryg Dariusz Krysiński.
Czy w związku z fałszywym alarmem ktoś powinien ponieść koszty interwencji służb ratunkowych? Rzecznik KMP Włocławek odpowiada stanowczo: nie.
- Nie ma ku temu podstaw. Jeżeli ktoś zaalarmował służby o podejrzeniu utopienia, ich obowiązkiem jest zbadanie sprawy. Nie można w tej sytuacji karać ani osoby zawiadamiającej, ani właściciela roweru wodnego - zapewnia sierż. Tomasz Tomaszewski.
KIBEL W WODZIE19:40, 19.07.2019
5 1
Dramat rower ,dobrze że toi toia nie pływała.. 19:40, 19.07.2019
Przemo32305:21, 20.07.2019
3 4
Dobra reakcja służb. A kibel w wodzie no cóż,ty masz te w wodę z tego kibla w głowie pacanie. 05:21, 20.07.2019