Disco-polowcy cudem uniknęli tragedii. "Dziękuję Bogu, że nad nami czuwa. Żyjemy"

O tym wydarzeniu huczą portale plotkarskie i serwisy muzyczne w całej Polsce! Bogdan Polak i Marcin Jaworski, znani w disco-polowym światku jako duet Boma, ledwie uszli z życiem, gdy na drodze, którą przemierzali swoim passatem, stanął dorodny jeleń. Choć auto jest w opłakanym stanie, włocławscy disco-polowcy toną w łzach szczęścia. Z kraksy - w przeciwieństwie do jelenia - udało się im bowiem wyjść bez szwanku. 

Do tej pory kariera Bomy rozwijała się bez przeszkód. W ostatnim czasie gwiazdy lokalnej sceny muzycznej występowały m.in na dożynkach w Lisewie, czy 13. Warmińskiej Uczcie Pierogowej w Biesowie. 

Koszmar włocławskiego duetu rozegrał się w podwłocławskich Mostkach. Na nic zdały się przepisowa jazda i znajomość topografii, gdy na drogę niespodziewanie wybiegł jeleń. Zwierzę wbiło się w maskę i szybę auta, po czym padło martwe na pobocze. 

Jak czytamy na facebookowym profilu gwiazdorów, ich szok i niedowierzanie mieszało się ze strachem o własne życie. Po opuszczeniu auta, muzycy zaalarmowali służby ratunkowe i zabezpieczyli miejsce, ostrzegając innych kierowców.

Szczęście w nieszczęściu - dla Bogdana i Marcina zdarzenie zakończyło się jedynie powierzchownymi obrażeniami. O incydencie błyskawicznie poinformowali swoich fanów.

- "Dziękuję Bogu, że nad nami czuwa". Żyjemy - pisał niedługo po kraksie Marcin Jaworski. 

Temat podłapały ogólnopolskie media, w tym plotek.pl. Oby w najbliższym czasie serwisy plotkarskie rozpisywały się jedynie na temat muzycznych osiągnięć Bomy.